"Druga połowa XXI wieku. Na Księżycu czwórka naukowców próbuje odkryć tajemnicę Odeonów. Muszą nawiązać kontakt z tymi istotami i odkryć ich największą tajemnicę - technologię umożliwiającą przekroczenie prędkości światła. A gra toczy się o najwyższą stawkę: przetrwanie ludzkości.
Sto lat później Evelyn Hope zostaje wysłana do bazy naukowej na Ganimedesie. Podczas podróży ściąga na siebie uwagę kogoś, kto za wszelką cenę dązy do zachowania status quo. Nie wiadomo, skąd pochodzi zagrożenie, trudno odróżnić przyjaciół od wrogów i umknąć z rąk mordercy.
Co łączy badania na Ganimedesie z tymi prowadzonymi na Księżycu? Jak to możliwe, by przecięły się drogi bohaterów, których dzieli cały wiek? Jaki jest cel istnienia uniwersum zaopatrzonego w Wierzeje Czasu, czym jest Plan i - przede wszystkim - kim są Katalizatorzy?"
***
Tytuł: Katalizatorzy
Autor: Katarzyna Żak
Wydawnictwo: Novae Res
Ilość stron: 430
ISBN: 978-83-8219-350-3
***
Czekałam bardzo, bardzo mocno na lekturę tej książki. Choć autorkę znam osobiście (ale o tym za moment), starałam się w jak najbardziej obiektywny sposób podejść do przeczytania jej literackiego "dziecka". "Katalizatorzy" to książka z gatunku science fiction, w której również pojawiają się elementy kryminału. Choć będziemy razem z bohaterami w różnych momentach czasoprzestrzeni, to doświadczymy zjawiska turystyki kosmicznej oraz tematyki tajemniczych Odeonów.
Choć od Odeonów w sumie wszystko się tutaj zaczyna i zdaje się, że to one będą stanowić absolutną podstawę fabuły, to w rzeczywistości jest zupełnie inaczej. Bo w końcu... Kim są tajemniczy katalizatorzy? Ciężko jest przytoczyć akcję tej książki w kilku zdaniach, bo cały twór, jaki ona stanowi, wymaga znacznie więcej niż tylko krótkiej wspominki. Zabrałam się bardzo ochoczo i szybko do lektury tej książki i... Zatrzymałam się już prawie na wstępie. Zderzyłam się z ogromną ilością postaci, miejsc, danych, których "na raz" mój umysł nie był w stanie przetworzyć. Nie było łatwo mi wejść do tego kosmicznego świata, bo tak naprawdę od razu zostałam wrzucona na głęboką wodę mnogości imion i nazwisk, nazw miejsc oraz bardzo detalicznych szczegółów. Tę lekturę musiałam czytać dawkami, na kilka razy. Kiedy jednak już przebrnęłam przez pierwsze kilkadziesiąt stron, zaczęłam powoli odnajdywać się w tej międzyplanetarnej rzeczywistości. I spodobała mi się ona. Autorka musiała bardzo porządnie przygotować się do stworzenia przedstawionej tutaj fabuły, bowiem jest ona niezwykle skomplikowana i profesjonalna. Sam język powieści jest bardzo dojrzały, nieco poetycki a momentami wręcz filozoficzny. Dialogi pomiędzy postaciami nie są prymitywne, a wszystkie elementy świata przedstawionego są skrupulatnie przemyślane i nie zastosowane bezcelowo.
Książka jest zdecydowanie dla bardziej wymagającego i dojrzalszego czytelnika. Nie mogę zakwalifikować jej do lektur lekkich, natomiast myślę, że trafiłaby ona na półkę do kategorii powieści bardzo wartościowych, niezwykle dopracowanych i właśnie wymagających. Ciężko jest ją czytać, kiedy człowiek jest rozpraszany poprzez różne bodźce ze swojego otoczenia (co u mnie jako młodej mamy miało chyba największe przełożenie na czas, jaki poświęciłam tej książce). Ta powieść wymaga stuprocentowej koncentracji, która jest potrzebna do tego by akcję "poczuć" na własnej skórze. Lektura nie jest dla każdego, ale polecam chociaż spróbować po nią sięgnąć.
Kiedy czytałam "Katalizatorów" towarzyszyło mi bardzo wiele różnych emocji. Część oczywiście była związana z samą akcją, której byłam świadkiem jako czytelnik, natomiast cała pozostała część opierała się głównie wokół sentymentów własnych. Autorka powieści, Pani Katarzyna Żak była bowiem moją polonistką w szkole średniej. Co więcej, była najlepszą (i najbardziej wymagającą) polonistką, z jaką miałam styczność w trakcie całej mojej edukacji. Do dziś, kiedy o niej myślę, pojawia się w mojej głowie obraz pierwszej lekcji, która odbywała się w sali na drugim piętrze szkoły w końcu korytarza po prawej stronie, gdzie na ścianach były nieco podniszczone kafelki w odcieniach fioletu i bieli, a Pani Żak rozpoczęła wtedy lekcję od stworzonej na potrzeby tematu zajęć "Ody do kafelka". Kolejnym bardzo mocnym i pozytywnym wspomnieniem jest moja matura ustna, gdzie to (ku mojej radości) Pani Kasia odpytywała mnie z wylosowanego pytania. Jako nauczycielka miała ona bardzo duży wpływ na postrzeganie przeze mnie literatury i to również jej zawdzięczam pewne tlące się we mnie marzenia. To naprawdę wspaniałe uczucie, móc wziąć w swoje ręce dzieło stworzone przez tak niezwykłą osobę. Teraz nie pozostaje mi nic innego, jak przeczytać pozostałe książki, jakie napisała przed "Katalizatorami" Pani Żak.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Novae Res. Pani Żak dziękuję za wspaniałą lekturę oraz za wartościowe lata lekcji, w których miałam przyjemność uczestniczyć w szkole średniej.
Komentarze
Prześlij komentarz