"Pisanie opowiadań kryminalnych jest dla 23-letniego Oskara formą terapii pomagającą zapomnieć mu o dramacie z przeszłości. W poszukiwaniu inspiracji młody mężczyzna udaje się na pogrzeb brutalnie zamordowanej nastolatki. Tam poznaje Luizę, piękną dziewczynę z wyższych sfer, która wkrótce odmieni jego życie.
Tymczasem pojawiają się doniesienia o kolejnych ofiarach seryjnego mordercy, ochrzczonego przez dziennikarzy mianem Łowcy Nimfetek. Oskar, zbliżając się do Luizy, odkrywa zaskakujące poszlaki, łączące ludzi z jej otoczenia z serią makabrycznych morderstw. To rozpętuje lawinę zdarzeń, których finału nikt nie jest w stanie przewidzieć."
***
Tytuł: Inspiracja
Autor: Adrian Bednarek
Wydawnictwo: Novae Res
Ilość stron: 512
Ilość stron: 512
ISBN: 978-83-8147-797-0
***
Ledwie co skończyłam czytać książkę, a serce nadal łomocze mi jak oszalałe... Moi mili Państwo. Czas porozmawiać o najnowszej powieści Adriana Bednarka - według mnie absolutnego polskiego mistrza thrillerów. Ale zanim przejdziemy do rzeczy, odstawcie wszystko co teraz macie do jedzenia, do picia... A jeśli chwilę temu jedliście to najlepiej odczekajcie jakiś czas zanim zaczniecie czytać tę książkę.
Moje pierwsze wrażenie kontaktu z książką było wspaniałe. To jest taki typowy "grubasek", niewiele bardziej smukły w talii od poprzedniej powieści pana Bednarka ("Córeczek"). Już sama grafika okładkowa, choć do bólu ascetyczna pokazuje, że krwi w tej książce na pewno trochę będzie. Czy jest tak w rzeczywistości?
Bohaterem głównym jest Oskar, młody mężczyzna któremu seryjny morderca o niewdzięcznym pseudonimie Kobra, brutalnie zabił matkę. Takie wydarzenie nie pozostaje bez echa w psychice chłopaka. Tutaj dobrze jest zadać sobie pytanie czy w czyjejkolwiek psychice nie pozostawiłoby ono żadnego śladu? Swoje bóle stara się ukoić pisząc makabryczne opowiadania o zbrodniach na wattpada. W małej miejscowości w której mieszka Oskar, dochodzi do morderstwa nastolatki. Chcąc uzyskać jak najwięcej informacji o niej samej oraz o domniemanym mordercy, udaje się na jej pogrzeb gdzie (o ironio) poznaje miłość swojego życia - bajecznie piękną Luizę. Morderstwo nastolatki jest jedynie pierwszym w serii. W miarę w równych odstępach czasu giną kolejne dziewczyny. Co ciekawe (albo i nie, zależy jaką kto ma psychikę), dziewczyny w finalnie odnajdywanej wersji zdają się być stylizowane na lalki. Kto może mieć takie chore wizje?
To jest mocna książka. Nie. Wróć. To jest bardzo mocna książka. To chyba pierwsza z powieści, przy których nie byłam w stanie doczytywać pewnych opisów. Sposób w jaki są tutaj opisane morderstwa - wyjątkowo szczegółowy i barwny, jest przeznaczony dla ludzi zdecydowanie o stalowych nerwach. Ogólnie ciężko jest przewidzieć tutaj cokolwiek oprócz tego, że na pewno niedługo zniknie kolejna nastolatka a potem jej zwłoki zostaną odnalezione. To jest jedyny pewnik. Myślałam, ze "Córeczki" były mocne, ale tutaj już autor przeszedł sam siebie. Jak dla mnie te wszystkie skandynawskie thrillery, które są tak wielbione na całym świcie przy tym tutaj to jest pikuś. Polecam wszystkim miłośnikom tego gatunku, ze szczególnym uwzględnieniem tych których nerwy naprawdę są nie do ruszenia.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Novae Res.
Komentarze
Prześlij komentarz