Wszystkim dzień dobry w ten piękny dzień ! :) To co? Znęcamy się dalej nad "Obietnicą raju"? Aaaa czemu nie :D Teraz czas, żeby wyżyć się i pozachwycać. Treściowo książka jest dość obfita. Ale... Trzeba ją przeczytać do samego końca. Jeśli zrobiłabym to, co zamierzałam z nią zrobić na samym początku, to obsmarowałabym tylko autora za chaos i niemożność przeczytania książki. Ale wytrwałam i cieszę się z tego. Nie mam zwyczaju porzucać książek na samym początku, jeśli mnie męczą, ale jednak męczę je do końca w nadziei na cud. W "Obietnicy" męczyłam się na początku. Skakanie po postaciach, po wątkach, totalny chaos i zagubienie. Tak właśnie czułam się na samym początku. Szczerze mówiąc, to byłam dość mocno wkurzona, bo spodziewałam się czegoś więcej po tej książce. No ale tak myślałam na początku. Dopiero później, kiedy wszystkie wątki połączyły się w całość i okazało się, że wszyscy bohaterowie mają z sobą coś wspólnego... Zaczęłam rozumieć. Powieść
Oszalej na punkcie książek razem ze mną :)