Przejdź do głównej zawartości

Obietnica książki

Wszystkim dzień dobry w ten piękny dzień ! :)

To co? Znęcamy się dalej nad "Obietnicą raju"? Aaaa czemu nie :D

Teraz czas, żeby wyżyć się i pozachwycać.

Treściowo książka jest dość obfita. Ale... Trzeba ją przeczytać do samego końca. Jeśli zrobiłabym to, co zamierzałam z nią zrobić na samym początku, to obsmarowałabym tylko autora za chaos i niemożność przeczytania książki. Ale wytrwałam i cieszę się z tego.

Nie mam zwyczaju porzucać książek na samym początku, jeśli mnie męczą, ale jednak męczę je do końca w nadziei na cud. W "Obietnicy" męczyłam się na początku. Skakanie po postaciach, po wątkach, totalny chaos i zagubienie. Tak właśnie czułam się na samym początku. Szczerze mówiąc, to byłam dość mocno wkurzona, bo spodziewałam się czegoś więcej po tej książce. No ale tak myślałam na początku.
Dopiero później, kiedy wszystkie wątki połączyły się w całość i okazało się, że wszyscy bohaterowie mają z sobą coś wspólnego... Zaczęłam rozumieć. Powieść jest napisana w duchu książek Dana Browna czy Stevena Saville'a. Możemy się tu spotkać z elementami religii, tajemniczymi zagadkami do rozwiązania a także z postaciami takimi jak anioły. Najlepsze jest to, że nic nie dzieje się przypadkiem i wszystko łączy się jak witraż. Gdyby oddzielić od siebie motywy, straciły by sens.
Książka, mimo wszystko, zadziałała swoją magią i nie mogłam iść spać, dopóki nie dowiedziałam się jak to wszystko się skończy. Fakt, że aniołowie chodzą po ziemi w ciałach normalnych ludzi, jest bardzo ciekawym pomysłem. Samo przedstawienie Boga jest także godne uznania. Natomiast wszystkie tajemnicze zagadki, łacina, "Raj utracony", mężczyzna będący tzw. "mózgiem" i kobieta dysponująca głównie siłą fizyczną, to wszystko znajduje się właśnie tu. Ciężko mówić cokolwiek więcej, bo nie fajnie jest zdradzać szczegóły i spojlerować komuś książki ;).

Znalazłam w niej kilka pięknych cytatów, ale skoro nie lubię kreślać po książkach, gdyż darzę je zbyt wielką miłością, to wszystkie odeszły w zapomnienie i dopiero będę musiała wertować strony żeby je wszystkie znaleźć.

To tyle na razie :)

W razie jakichkolwiek pytań związanych z książką, chętnie odpowiem.

....................................................................

Majka

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kilka słów

Początek nowego miesiąca to dobry czas na to, aby pewne rzeczy zacząć na nowo, aby podjąć pewne decyzje. I choć zaczynam tak, jakbym chciała wprowadzić w recenzję książki, to wcale nie to mam ma myśli. Dziwne, prawda? W końcu tutaj zajmuję się głównie książkami, piszę tylko o nich. Lektura ostatniej książki pomogła mi w podjęciu pewnych decyzji. Oczywiście czynników było więcej, natomiast najważniejsza jest ta decyzja. Postanowiłam zatrzymać się na chwilę w działalności recenzenckiej. Być może nie wrócę już do tego i zawieszę to konto całkowicie. Nie zamykam sobie też drzwi i zostawiam jednak możliwość powrotu. Czy w takiej formie jak teraz? Zobaczymy. Nie wiem jeszcze co będzie.  Nie jest mi z tym łatwo. Włożyłam w te kilka lat dużo mojej energii i starałam się dawać też całe moje serce, dlatego podjęcie decyzji zajęło mi dużo czasu. Chcę jednak być fair wobec czytelników i wydawnictw, a nie motać się jak w pajęczej sieci. Zostało mi jeszcze do zrecenzowania 9 książek i bardzo się...

On jest dla mnie

"Przyjaźnię się z Devney od szóstego roku życia, ale nigdy jej nie powiedziałem, jak bardzo ją kocham. Jako zawodowy gracz w baseball spędzam większą część roku w rozjazdach, ale ona jest moim domem - jedynym, jaki znałem. Kiedy wróciłem do Sugarloaf, aby zająć się rodzinną farmą, dowiedziałem się, że Devney zamierza wyjść za mąż. Ale to był nieodpowiedni mężczyzna. Wpadłem w rozpacz. Nie mogłem do tego dopuścić. Jeden cudowny pocałunek zmienił wszystko. Mam sześć miesięcy, żeby przekonać Devney, by to ze mną rozpoczęła nowe życie. Robię co w mojej mocy. W końcu wydaje mi się, że osiągnąłem swój cel - nasz związek rozkwita i jesteśmy zgodni, że uda nam się wspólnie pokonać wszelkie przeszkody. I wtedy dochodzi do tragedii, która na zawsze odmienia życie Devney. Moja ukochana nie może ze mną wyjechać, ja zaś, związany kontraktem, na pewno nie zostanę w Sugarloaf. Wiem, że ona jest dla mnie tą jedyną, lecz być może będę musiał pozwolić jej odejść..."   * ** Tytuł:  On jest dla ...

Wiele do stracenia [Recenzja patronacka]

* ** Tytuł:  Wiele do stracenia Autor:  Marek Marcinowski Wydawnictwo:  Anatta Ilość stron:  304 Data premiery:  1.10.2020 *** Na dwa tygodnie przed premierą, mam przyjemność przedstawić Państwu książkę, którą objęłam patronatem - "Wiele do stracenia". Jak mówi sam projekt graficzny okładki, jest to zaledwie część pierwsza. Nad walorami estetycznymi i samym wyglądem książki nie będę się rozwodzić, ponieważ na razie jeszcze nie miałam okazji trzymać jej w moich dłoniach. Książkę miałam przyjemność przeczytać w formacie pdf. Głównym bohaterem historii jest Andrew Freshet. Jednym z jego głównych umiejętności i zainteresowań jest obserwowanie tego co dzieje się na Wall Street oraz inwestowanie w co bardziej intratne okazje. Kiedy w firmie, w której pracuje dokonuje przełomowego odkrycia, wszystkie zasługi przypisuje sobie jego szef. Andrew reaguje na to bardzo gwałtownie i odchodzi z pracy. Po tym wydarzeniu następuje pasmo mniejszych lub większych nieszczęść jego ż...