Przejdź do głównej zawartości

Herbatka autorska z ... Markiem Marcinowskim

 


Herbatka autorska z... Markiem Marcinowskim

"Urodziłem się w latach osiemdziesiątych, powieść "Wiele do stracenia" to mój beletrystyczny debiut. Pochodzę ze Śląska. Pasjonuję się fotografią, przy czym chyba najbardziej uwielbiam fotografować owady. Wymaga to dużej cierpliwości, a do tego można się wyciszyć na łonie natury. Zgłębiam też tajniki ogrodnictwa ekologicznego, ale jeszcze długa droga przede mną.
Frajdę sprawiają mi rodzinne spacery i wieczory planszówkowe, choć młodsze dziecko jeszcze lubi grać według swoich zasad, więc trudniejsze tytuły, wyciągamy dopiero jak dzieci zasną. Najlepiej się relaksuję przy muzyce, zwłaszcza tej, w wykonaniu mojej żony.  Kiedy brakuje mi weny, żona siada do pianina i po kilku piosenkach, głowę mam pełną pomysłów. Żona jest także moją muzą i inspiracją. Zawsze mnie wspiera, nawet jak twierdzi, że mam szalone pomysły. 
"

Zapraszam was serdecznie na wywiad z autorem niesamowitej powieści, nad którą mam zaszczyt sprawować patronat. Wywiad poprowadzony waszymi pytaniami przybrał bardzo interesującą formę i mam nadzieję, że was zaciekawi :). Zaczynają się te długie, chłodne, jesienne wieczory, zatem jest to najlepszy moment by zaparzyć filiżankę aromatycznej herbaty i zanurzyć się w lekturze...:)

***

Zakochani czasu nie liczą, głodni sukcesu analizują każdą mijającą godzinę. Gdyby otrzymał Pan w prezencie dwa "nietypowe" zegarki. Wskazówki jednego z nich przyspieszałyby w trudnych życiowych momentach, zaś wskazówki drugiego zwalniałyby gdy zdarzy się coś, na co czekał Pan z utęsknieniem. Mógłby Pan wówczas zatrzymać czas i faustowskim powiedzeniem rzec “trwaj chwilo, jesteś piękna” . Który z zegarków by Pan wybrał?
Pytanie od zawsze mnie nurtowało, gdyż nigdy nie byłem w stanie na nie odpowiedzieć. Nic się w tej kwestii nie zmieniło. Nie wiem, który zegarek bym wybrał. :)


Zdradzi nam Pan co sprawiało największą trudność Panu w czasie pisania debiutanckiej książki?

Najtrudniejsze było uwierzenie, że pisanie ma sens. Wiele razy chciałem je porzucić, ale na szczęście dotrwałem do końca.


Strata czego/kogo byłaby dla Pana najbardziej dotkliwa?

Nie wiem. :(


Jakie jest Pana największe podróżnicze marzenie?

Nowa Zelandia


Gdyby miał Pan okazję osadzić siebie w jakiejś powieściowej roli, widziałby się Pan raczej jako stróża prawa czy też czarny charakter?

Stróż prawa. :)

Jeżeli herbatka to jaka? 

Obecnie japońska Kukicha, ale lubię też herbatkę ze świeżo zerwanej młodej pokrzywy.


Czy to o czym Pan pisze w swojej książce to czysta fikcja literacka czy też jakieś autentyczne zdarzenie, które wydarzyło się w Pana otoczeniu i zainspirowało do napisania na tej podstawie książki? 

W większości to fikcja, ale główny bohater był inspirowany moim przyjacielem.


Czy uważa pan że grając z dziećmi należy stosować zasady z gry wymyślać własne czy może pozwolić dzieciom decydować.

Obecnie pozwalam im decydować, by nie tłumić ich kreatywności.


Co sądzi pan o kolekcjonowaniu martwych motyli?

Nie mam pojęcia, nigdy tego nie robiłem.


Jest mnóstwo tytułów na rynku, gdyby Pan mógł w kilku słowach, zdaniach zareklamować swoją książkę czytelnikom, dlaczego mają po nią sięgnąć. 

Książka jest też z przesłaniem czym grozi niepohamowany pęd za karierą/mamoną, także w dzisiejszych czasach, warto po takie lektury sięgać. :)


Czy pamięta Pan swoją pierwszą przeczytaną książkę? 

Niestety nie.


Morze, góry czy może Mazury? A może dalekie kraje? Gdzie najchętniej Pan wypoczywa i co staje się dla Pana największą inspiracją podczas letnich wojaży?

Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. Myślę, że nie ważne gdzie, ważne w jakim towarzystwie. W Tajlandii bawiliśmy się tak samo dobrze jak w tym roku w Sianożętach. Grunt, by dzieci miały się gdzie wyszaleć, bo ruch to zdrowie.


Czy jest Pan Alter ego jednego z bohaterów powieści, Charlesa? 

Część dialogów dotyczących rynków finansowych, które wypowiada Charles to moje powiedzonka. :)


Jak to się stało, że zamarzył Pan o napisaniu własnej powieści?

Po części chciałem się sprawdzić w nowej dziedzinie, ale było to też dla mnie antidotum, by nie zwariować, kiedy żona trafiła do szpitala i lekarze nie dawali jej szans. Musiałem wtedy zająć czymś głowę, ale pisałem głównie do „przysłowiowej szuflady”. Później żona to przejrzała i nie było wyjścia, musiałem kontynuować. :)



******

Serdecznie dziękuję Panu Markowi za bardzo interesujące odpowiedzi na zadane pytania oraz za czas, jaki na nie poświęcił. Za najciekawsze pytanie, które zostanie nagrodzone egzemplarzem powieści "Wiele do stracenia" autor uznał pytanie:

"Zakochani czasu nie liczą, głodni sukcesu analizują każdą mijającą godzinę. Gdyby otrzymał Pan w prezencie dwa "nietypowe" zegarki. Wskazówki jednego z nich przyspieszałyby w trudnych życiowych momentach, zaś wskazówki drugiego zwalniałyby gdy zdarzy się coś, na co czekał Pan z utęsknieniem. Mógłby Pan wówczas zatrzymać czas i faustowskim powiedzeniem rzec “trwaj chwilo, jesteś piękna”. Który z zegarków by Pan wybrał?"

Autorką tego pytania jest pani Marzena Jaroszek, którą bardzo proszę o kontakt mailowy pod adresem marysia.17.s@gmail.com. Gratuluję serdecznie!

Komentarze

  1. Gratuluję świetnego wyniku. Przeczytałam go z bardzo dużym zainteresowaniem. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dziękuję -wspaniale :-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Noli me tangere!

  "Pewnego dnia Krzysztof Tuczyński de Wedel, wielki pan na włościach i zagorzały krzewiciel wiary katolickiej, spotyka na drodze piękną chłopkę. Sądząc, że dziewczyna jest protestantką, postanawia ją pohańbić i w ten sposób zasłużyć w oczach Boga. Gwałcona dziewka rzuca mu w twarz znamienne słowa: Noli me tangere! Wkrótce do Tuczyńskiego dociera wiadomość, że kobieta jest katoliczką, a jej imiona to Maria Magdalena... Prawie cztery wieki później na tej samej drodze ktoś morduje młodą dziewczynę, wracającą z randki do domu. W toku śledztwa okazuje się, ze zwłoki kobiety leżały w pozie przywodzącej na myśl wizerunek świętej Marii Magdaleny z pobliskiego kościoła. Wygląda na to, że zmory przeszłości wcale nie odeszły w zapomnienie, co więcej - domagają się zadośćuczynienia..." * ** Tytuł:  Noli me tangere! Autor:  Andreas Hoff Wydawnictwo:  Novae Res Ilość stron:  224 ISBN:  978-83-8219-053-3 *** Jeśli zależy wam na książce, którą przeczytacie szybko książce,...

Wiele do stracenia [Recenzja patronacka]

* ** Tytuł:  Wiele do stracenia Autor:  Marek Marcinowski Wydawnictwo:  Anatta Ilość stron:  304 Data premiery:  1.10.2020 *** Na dwa tygodnie przed premierą, mam przyjemność przedstawić Państwu książkę, którą objęłam patronatem - "Wiele do stracenia". Jak mówi sam projekt graficzny okładki, jest to zaledwie część pierwsza. Nad walorami estetycznymi i samym wyglądem książki nie będę się rozwodzić, ponieważ na razie jeszcze nie miałam okazji trzymać jej w moich dłoniach. Książkę miałam przyjemność przeczytać w formacie pdf. Głównym bohaterem historii jest Andrew Freshet. Jednym z jego głównych umiejętności i zainteresowań jest obserwowanie tego co dzieje się na Wall Street oraz inwestowanie w co bardziej intratne okazje. Kiedy w firmie, w której pracuje dokonuje przełomowego odkrycia, wszystkie zasługi przypisuje sobie jego szef. Andrew reaguje na to bardzo gwałtownie i odchodzi z pracy. Po tym wydarzeniu następuje pasmo mniejszych lub większych nieszczęść jego ż...

Francuskie noce

"Podobno miłość łaskawa jest. Podobno też i cierpliwa... Mówią również, że przed przeznaczeniem nie da się uciec, bo przekorny los już wcześniej przygotował odpowiedni scenariusz dla każdego... lecz czy na pewno? Czy w jednej chwili można zapomnieć o wszystkim i zacząć żyć na nowo, powracając do tego co niegdyś przysporzyło nam ból? Zawirowane losy Marysi i Bilala pokazują, że jest to możliwe, "bo cóż jest bez miłości? Pustka bez końca..." *** Tytuł:  Francuskie noce Autor:  Adriana Rak Wydawnictwo:  WasPos Ilość stron:  332 ISBN:  978-83-66070-82-0 *** Chociaż Adriana Rak zadebiutowała niespełna rok temu, to przez ten cały czas jej literacki dorobek znacząco się powiększył - "Francuskie noce" jest najświeższą z powieści (kwestię "Uwikłanych" tomu 1. pominę w tej recenzji, ponieważ o wersji świeżej tej książki będzie osobny wpis). To kontynuacja "Marokańskiego słońca" co oznacza, że czytelnik z powodzeniem może śled...