Przejdź do głównej zawartości

Trzy razy miłość



"Ona – spokojna, rozważna studentka medycyny, ceniąca sobie swoje poukładane życie. On – rozpieszczony jedynak z bogatego domu, któremu w głowie tylko sport i przyjemności. Dzieli ich niemal wszystko: poglądy, charaktery, styl życia... A jednak pewnego dnia połączy ich coś, od czego nie będą w stanie się uwolnić. Coś, co wyzwoli w nich emocje, jakich wcześniej nie znali i nie podejrzewali, że są do nich zdolni..."



***

Tytuł: Trzy razy miłość
Autor: Jolanta Kosowska
Wydawnictwo: Novae Res
Data premiery: 28.01.2019
ISBN: 978-83-8147-257-9

***


Pani Jolanta Kosowska przychodzi do nas ze swoją kolejną powieścią. Miałam okazję recenzować już kilka z nich i byłam bardzo ciekawa tego, jaka będzie ta. Muszę przyznać, że faktycznie jest inna niż pozostałe. Ale od początku.

Martyna jest studentką medycyny. Musi radzić sobie w życiu sama, ponieważ rodzice nie pomagają jej zbyt wiele więc młoda dziewczyna ma na głowie utrzymanie i studia. Jest jednak niesamowicie zdolna i radzi sobie głównie dlatego, że dostaje stypendium i udziela korepetycji. Wszyscy ją lubią, ma wielu przyjaciół wokoło siebie.

Łukasz jest bardzo obiecującym studentem fizjoterapii, który również aktywnie udziela się sportowo. Ma beztroskie życie i równie rygorystycznego ojca. Oczywiście jest zabójczo przystojny i jest duszą towarzystwa.

Problem pojawia się w momencie, kiedy wyżej wymieniona dwójka się spotyka. Co tu dużo mówić, można się łatwo domyślić - zakochują się w sobie. Martynie wydaje się, że złapała Pana Boga za nogi. Zapoznaje się z rzeczywistością życia Łukasza, poznaje też niepełnosprawne dzieci od sióstr zakonnych, z którymi co roku chłopak spędza wakacje nad morzem jako wolontariusz. Ich wzajemna fascynacja sobą rośnie coraz bardziej. Wreszcie, kiedy dziewczyna czeka na Łukasza, zatrzymuje ją jego ojciec. W sposób bardzo nieprzyjemny próbuje przekonać Martynę, żeby uczyła jego syna do egzaminu na studia medyczne... Budzi to niesmak, ale po rozmowie z chłopakiem, zgadza mu się pomóc. To był pierwszy błąd. Ich życie zamienia się w jedne wielkie korepetycje, Martyna opuszcza się w nauce a Łukasz? W ogóle nie docenia jej pomocy. W tym momencie, kiedy stwierdzam już że jest totalnym dupkiem i Martyna z nim zrywa - czuję ulgę.


***

"Może odrobinę dłużej przytrzymał moją rękę, a może tylko mi się tak wydawało. Ciepły uśmiech, intensywnie niebieskie oczy, silne dłonie, osmagana słońcem twarz, cień zarostu na policzkach, ciemne, kręcone włosy, mocne ramiona... Zaczęliśmy wszystko od początku, od ciepłego uścisku dłoni..."

***

Ulga nie trwa niestety długo. Historia toczy się dalej, miłość nie umiera i po jakimś czasie jesteśmy świadkami ponownego połączenia się naszych zakochanych. Ten stan utrzymuje się dopóki kobieta nie zachodzi w ciążę... I tak aż do samego końca. Drogi Martyny i Łukasza splatają się na chwilę a potem rozchodzą... A oni nadal kochają siebie nawzajem, i tylko siebie, nie wyobrażając sobie kogokolwiek innego przy swoim boku. Czy finalnie uda im się być razem?


***

"Chciałbym móc Ci podarować
Jeszcze raz to wszystko,
Co kojarzy mi się z miłością.

Sny niewyśnione,
Słowa niewypowiedziane, 
Drogi nieprzebyte,
Noce przeszeptane"

***

Tak jak słyszałam, ta książka jest faktycznie zdecydowanie inna niż dotychczasowe książki Pani Kosowskiej. Tym razem autorka skupia się mocniej na relacji pomiędzy bohaterami i ich perypetiami niż wątkami związanymi z medycyną. Wszystko jednak co pisarka kocha - Włochy, Wenecję, chianti, włoską przyrodę i muzykę, medycynę oraz różne inne elementy, które znają wszystkie osoby zaznajomione z jej twórczością, udaje jej się bardzo subtelnie wpleść w fabułę powieści. Nie mogłam się oderwać od tej lektury i uważam, że jest bardzo obiecująca. Mam nadzieję, że innym czytelnikom skradnie serce tak, jak zrobiła to i mnie.

Za możliwość przeczytania powieści dziękuję Wydawnictwu Novae Res.

Komentarze

  1. I mnie skradnie serce, jak tylko ją zdobędę i przeczytam. Kocham takie powieści.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kilka słów

Początek nowego miesiąca to dobry czas na to, aby pewne rzeczy zacząć na nowo, aby podjąć pewne decyzje. I choć zaczynam tak, jakbym chciała wprowadzić w recenzję książki, to wcale nie to mam ma myśli. Dziwne, prawda? W końcu tutaj zajmuję się głównie książkami, piszę tylko o nich. Lektura ostatniej książki pomogła mi w podjęciu pewnych decyzji. Oczywiście czynników było więcej, natomiast najważniejsza jest ta decyzja. Postanowiłam zatrzymać się na chwilę w działalności recenzenckiej. Być może nie wrócę już do tego i zawieszę to konto całkowicie. Nie zamykam sobie też drzwi i zostawiam jednak możliwość powrotu. Czy w takiej formie jak teraz? Zobaczymy. Nie wiem jeszcze co będzie.  Nie jest mi z tym łatwo. Włożyłam w te kilka lat dużo mojej energii i starałam się dawać też całe moje serce, dlatego podjęcie decyzji zajęło mi dużo czasu. Chcę jednak być fair wobec czytelników i wydawnictw, a nie motać się jak w pajęczej sieci. Zostało mi jeszcze do zrecenzowania 9 książek i bardzo się...

Noli me tangere!

  "Pewnego dnia Krzysztof Tuczyński de Wedel, wielki pan na włościach i zagorzały krzewiciel wiary katolickiej, spotyka na drodze piękną chłopkę. Sądząc, że dziewczyna jest protestantką, postanawia ją pohańbić i w ten sposób zasłużyć w oczach Boga. Gwałcona dziewka rzuca mu w twarz znamienne słowa: Noli me tangere! Wkrótce do Tuczyńskiego dociera wiadomość, że kobieta jest katoliczką, a jej imiona to Maria Magdalena... Prawie cztery wieki później na tej samej drodze ktoś morduje młodą dziewczynę, wracającą z randki do domu. W toku śledztwa okazuje się, ze zwłoki kobiety leżały w pozie przywodzącej na myśl wizerunek świętej Marii Magdaleny z pobliskiego kościoła. Wygląda na to, że zmory przeszłości wcale nie odeszły w zapomnienie, co więcej - domagają się zadośćuczynienia..." * ** Tytuł:  Noli me tangere! Autor:  Andreas Hoff Wydawnictwo:  Novae Res Ilość stron:  224 ISBN:  978-83-8219-053-3 *** Jeśli zależy wam na książce, którą przeczytacie szybko książce,...

Wyspa w kałuży

"Krzysztof ma osiem lat, gdy zaczyna się jego wieloletnia przyjaźń z Bogusiem, którego ojciec jest wysoko postawionym działaczem partyjnym. Chłopiec jeszcze nie wiem, co właściwie oznacza termin "partyjna szycha", ale starszy od niego o dwa lata kolega, któremu pozycja ojca daje poczucie wyjątkowości i bezkarności, staje się dla niego mentorem i przewodnikiem w drodze do dorosłości. Coraz częściej jednak ta droga wiedzie przez niebezpieczne manowce, a przyjaciel zaczyna jawić się niczym osobisty diabeł kusiciel. Ale gdzie zło, tam musi być i dobro. Pojawi się ono w życiu szesnastoletniego już Krzysztofa w postaci kobiety..." *** Tytuł:  Wyspa w kałuży Autor:  Lech Foremski Wydawnictwo:  Novae Res Ilość stron:  370 ISBN:  978-83-8147-554-9 *** Lech Foremski pochodzi z Białegostoku i od 1982 roku przebywa na emigracji w USA. Jest profesjonalnym fotografem, amatorem malarzem, rzeźbiarzem i grafikiem. Autor artykułów, esejów, słuchowisk oraz...