Przejdź do głównej zawartości

Przy stole z Hitlerem


"Pewnego ranka do drzwi Rosy Sauer pukają esesmani, aby oznajmić, że ma być testerką Hitlera. Trzy razy dziennie ona i dziewięć innych kobiet będzie w tajnej siedzibie w Wilczym Szańcu próbować potraw przeznaczonych dla Fuhrera. Zmuszone do jedzenia tego, co mogłoby je zabić, degustatorki zaczynają dzielić się na dwie grupy: fanatyczki lojalne wobec Hitlera oraz kobiety takie jak Rosa - upierające się, że nie są nazistkami, mimo że każdego dnia ryzykują dla przywódcy własne życie.
Rytm posiłków, z których każdy może być tym ostatnim, nie przeszkadza kobietom nawiązywać przyjaźni, pożądać, wreszcie kochać. Choć są traktowane niemal jak więźniarki, nadal targają nimi pragnienia młodości."

***

Tytuł: Przy stole z Hitlerem
Autor: Rosella Postorino
Wydawnictwo: Wydawnictwo W.A.B.
Ilość stron: 336
Data premiery: 02.10.2019

***


Rosella Postorino napisała taką książkę, że aż ciężko jakkolwiek zabrać mi się do jej zrecenzowania. Zacznę więc może od jej wyglądu zewnętrznego. Okładka została zaprojektowana w minimalistyczny sposób, idealnie wpisujący się kolorystyką oraz elementami na niej umieszczonymi w klimat nazistowskich Niemiec. Czcionka zastosowana na stronach książki jest również nieco bardziej kanciasta niż standardowa, co dodatkowo podkreśla charakter treści jaki przekazuje.

Książki dotyczące tematyki II Wojny Światowej są bardzo interesujące. Tutaj mamy styczność z motywem, z którym jeszcze nie miałam okazji spotkać się w typowych powieściach o tym okresie historycznym. Główna bohaterka jest jedną z dziesięciu kobiet, Niemek, które każdego dnia narażają swoje życie testując jedzenie nim skosztuje go sam Hitler. Czy są traktowane lepiej niż wszyscy inni standardowi ludzie? Nie. Czy Niemcy traktują gorzej wszystkie inne nacje zostawiając przywileje wyłącznie im samym? Nie. Czy wszyscy Niemcy uważają się za nazistów i popierają Hitlera? Nie. Ta książka pokazuje totalnie inny obraz społeczności Trzeciej Rzeszy, jaki standardowy, przeciętny człowiek ma usnuty w swojej wyobraźni. 

W tej powieści testerki dzielą się na dwie grupy - te które z dumą narażają swoje życie dla Hitlera oraz te, które nie darzą go żadną sympatią. Rosa wśród nich wszystkich czuje się całkiem obco, pragnie być akceptowana, ciągle tęskni do swojego Berlina sprzed nalotu bombowego oraz do swojego męża, u którego rodziców przyszło jej teraz mieszkać. Nie ma łatwego życia tym bardziej, że z racji swojego pochodzenia wiejskie kobiety przykleiły jej łatkę miastowej. 

Opisuje ona bardzo dokładnie wszystkie swoje przemyślenia, wspomnienia, uczucia. W obliczu wojny, zagrożenia oraz przymusowego narażania własnego życia, kobieta próbuje normalnie żyć, zachować resztki swojego człowieczeństwa oraz kobiecości. Czy jej się to uda? Czy może któryś posiłek okaże się jednak jej ostatnim?

Powieść została oparta na faktach, a prawdziwa Rosa nazywała się Margot Wölk. W 1944 roku została uratowana przez pułkownika armii sowieckiej z rąk esesmanów. To ona jako jedyna z degustatorek przeżyła. Pozostałe kobiety rozstrzelano. Margot dopiero w wieku 95 lat, po kilkudziesięciu latach milczenia postanowiła opowiedzieć swoją historię reporterowi Berliner Zeitung. Autorka książki trafiła na artykuł zamieszczony w tej gazecie i w taki sposób rozpoczęło się tworzenie dziś recenzowanej książki.

Mam dość mieszane uczucia przy tej lekturze. Chyba z samego początku spodziewałam się po niej czegoś więcej. Z drugiej strony, jeśli rozważymy sposób narracji użyty w książce oraz samą tematykę, to klasyczny niemiecki "ordnung must sein" został zachowany. Z Niemcami nie są utożsamiane tak wybuchowe i emocjonalne charaktery jak na przykład z Hiszpanami czy Włochami, więc myślę że uzewnętrznienie się głównej bohaterki jest już czymś ponad stereotypową normę. Książka jest dość dobra, ale tak jak wspominałam, obiecywałam sobie po niej trochę więcej. Duży plus stanowi tutaj fakt, że wydarzenia w niej przedstawione są oparte na faktach. Fabuła jest interesująca, sam temat degustatorek Hitlera jest bardzo ciekawy, ale czegoś mi w niej zabrakło. Jest to dobra lektura ale nie taka, po którą sięgnęłabym w pierwszej kolejności.

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki bardzo dziękuję Wydawnictwu W.A.B.

Komentarze

  1. Zwróciłam uwagę na tę zapowiedź. Recenzja bardzo zachęcająca. Jestem ciekawa swoich wrażeń, gdy kiedyś przeczytam książkę.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

On jest dla mnie

"Przyjaźnię się z Devney od szóstego roku życia, ale nigdy jej nie powiedziałem, jak bardzo ją kocham. Jako zawodowy gracz w baseball spędzam większą część roku w rozjazdach, ale ona jest moim domem - jedynym, jaki znałem. Kiedy wróciłem do Sugarloaf, aby zająć się rodzinną farmą, dowiedziałem się, że Devney zamierza wyjść za mąż. Ale to był nieodpowiedni mężczyzna. Wpadłem w rozpacz. Nie mogłem do tego dopuścić. Jeden cudowny pocałunek zmienił wszystko. Mam sześć miesięcy, żeby przekonać Devney, by to ze mną rozpoczęła nowe życie. Robię co w mojej mocy. W końcu wydaje mi się, że osiągnąłem swój cel - nasz związek rozkwita i jesteśmy zgodni, że uda nam się wspólnie pokonać wszelkie przeszkody. I wtedy dochodzi do tragedii, która na zawsze odmienia życie Devney. Moja ukochana nie może ze mną wyjechać, ja zaś, związany kontraktem, na pewno nie zostanę w Sugarloaf. Wiem, że ona jest dla mnie tą jedyną, lecz być może będę musiał pozwolić jej odejść..."   * ** Tytuł:  On jest dla ...

Kilka słów

Początek nowego miesiąca to dobry czas na to, aby pewne rzeczy zacząć na nowo, aby podjąć pewne decyzje. I choć zaczynam tak, jakbym chciała wprowadzić w recenzję książki, to wcale nie to mam ma myśli. Dziwne, prawda? W końcu tutaj zajmuję się głównie książkami, piszę tylko o nich. Lektura ostatniej książki pomogła mi w podjęciu pewnych decyzji. Oczywiście czynników było więcej, natomiast najważniejsza jest ta decyzja. Postanowiłam zatrzymać się na chwilę w działalności recenzenckiej. Być może nie wrócę już do tego i zawieszę to konto całkowicie. Nie zamykam sobie też drzwi i zostawiam jednak możliwość powrotu. Czy w takiej formie jak teraz? Zobaczymy. Nie wiem jeszcze co będzie.  Nie jest mi z tym łatwo. Włożyłam w te kilka lat dużo mojej energii i starałam się dawać też całe moje serce, dlatego podjęcie decyzji zajęło mi dużo czasu. Chcę jednak być fair wobec czytelników i wydawnictw, a nie motać się jak w pajęczej sieci. Zostało mi jeszcze do zrecenzowania 9 książek i bardzo się...

Wiele do stracenia [Recenzja patronacka]

* ** Tytuł:  Wiele do stracenia Autor:  Marek Marcinowski Wydawnictwo:  Anatta Ilość stron:  304 Data premiery:  1.10.2020 *** Na dwa tygodnie przed premierą, mam przyjemność przedstawić Państwu książkę, którą objęłam patronatem - "Wiele do stracenia". Jak mówi sam projekt graficzny okładki, jest to zaledwie część pierwsza. Nad walorami estetycznymi i samym wyglądem książki nie będę się rozwodzić, ponieważ na razie jeszcze nie miałam okazji trzymać jej w moich dłoniach. Książkę miałam przyjemność przeczytać w formacie pdf. Głównym bohaterem historii jest Andrew Freshet. Jednym z jego głównych umiejętności i zainteresowań jest obserwowanie tego co dzieje się na Wall Street oraz inwestowanie w co bardziej intratne okazje. Kiedy w firmie, w której pracuje dokonuje przełomowego odkrycia, wszystkie zasługi przypisuje sobie jego szef. Andrew reaguje na to bardzo gwałtownie i odchodzi z pracy. Po tym wydarzeniu następuje pasmo mniejszych lub większych nieszczęść jego ż...