Przejdź do głównej zawartości

Bez reszty

 


"Nie jest źle. Jest absolutnie tragicznie. Naczelnik sekcji kryminalnej ginie podczas strzelaniny. Kraków - opleciony przestępczą ośmiornicą - staje się miastem bezprawia. Doskonale zorganizowana ekipa ma, w przeciwieństwie do policji, praktycznie nieograniczony budżet.

Komisarz Kastor Grudziński ma do swojej dyspozycji sierżanta alkoholika oraz emerytowanego gliniarza, w pośpiechu przywróconego do służby. Czy takie wynędzniałe trio jest w stanie wygrać z nowością, jaką na przełomie 1990 i 1991 roku była przestępczość zorganizowana?

Nie ma wyjścia. Kastor zrobi wszystko, żeby pokrzyżować plany niebezpiecznemu gangowi rozlewającemu się po krakowskich ulicach. Robota gliniarza to tak naprawdę jedyne, co ma. Poświęcenie i pasja. Aby osiągnąć sukces, nie cofnie się więc przed niczym."

***

Tytuł: Bez reszty
Autor: Wojtek Miłoszewski
Wydawnictwo: W.A.B
Ilość stron: 400
Data premiery: 30.09.2020

***

Brodząc w jesiennych nowościach trzymamy tym razem w rękach powieść typowo kryminalną, która zabierze nas w nowo rodzącą się rzeczywistość po PRL-owskich rządów. Przyznam, że jest to bardzo ciekawa koncepcja na umiejscowienie kryminału. Patrząc na okładkę nie koniecznie koresponduje mi ona z tym co mam w książce, bo sama ta postać mężczyzny wygląda mi zbyt nowocześnie a nie na takiego, który został wyjęty z rzeczywistości sprzed 30 lat. Patrząc na ten projekt z początku pomyślałam iż jest to powieść, której akcja toczy się jak najbardziej we współczesnych realiach. Natomiast już sam język, jakim autor posługuje się w powieści jest typowy dla tamtego okresu. Bardzo dobrze pozwala on wciągnąć się czytelnikowi w tamtą, nieco odległą już nam rzeczywistość.

Akcja powieści toczy się w Krakowie. Mnie to miasto jest bardzo bliskie i prawdę powiedziawszy spędzam tu dużą część mojego życia. Tym bardziej jest dla mnie realne czytanie tej książki, bo kiedy autor mówi że bohater główny jest na ulicy X i kieruje się do ulicy Y to oczyma wyobraźni już widzę, dokąd on tak naprawdę zmierza. Są tutaj też takie teksty, których nie zrozumie ktoś, kto nigdy w Krakowie nie był i nie zna okolicznych miasteczek i wsi. Tym bardziej poczytuję sobie za duży plus to, że jako lokalny mieszkaniec zrozumiem po prostu dużo więcej. 

Początkowo trzeba przebrnąć przez kilkanaście stron, żeby móc się "wgryźć" w książkę i w ogóle odnaleźć w tym języku i tej rzeczywistości jaka jest opisywana. Występuje też dodatkowy wątek, którego nie radzę lekceważyć. Nauczona przypadkami innych powieści, do których to również dołącza i ta wiem, że te wątki są niezwykle ważne i składają się potem na coś istotnego. Myślę, że jest to dobra powieść dla osób, które gustują w kryminałach oraz i tych, które pamiętają wczesne lata 90. i chciałyby przeżyć swoistą podróż w czasie.

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki bardzo dziękuję Wydawnictwu W.A.B.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kilka słów

Początek nowego miesiąca to dobry czas na to, aby pewne rzeczy zacząć na nowo, aby podjąć pewne decyzje. I choć zaczynam tak, jakbym chciała wprowadzić w recenzję książki, to wcale nie to mam ma myśli. Dziwne, prawda? W końcu tutaj zajmuję się głównie książkami, piszę tylko o nich. Lektura ostatniej książki pomogła mi w podjęciu pewnych decyzji. Oczywiście czynników było więcej, natomiast najważniejsza jest ta decyzja. Postanowiłam zatrzymać się na chwilę w działalności recenzenckiej. Być może nie wrócę już do tego i zawieszę to konto całkowicie. Nie zamykam sobie też drzwi i zostawiam jednak możliwość powrotu. Czy w takiej formie jak teraz? Zobaczymy. Nie wiem jeszcze co będzie.  Nie jest mi z tym łatwo. Włożyłam w te kilka lat dużo mojej energii i starałam się dawać też całe moje serce, dlatego podjęcie decyzji zajęło mi dużo czasu. Chcę jednak być fair wobec czytelników i wydawnictw, a nie motać się jak w pajęczej sieci. Zostało mi jeszcze do zrecenzowania 9 książek i bardzo się...

On jest dla mnie

"Przyjaźnię się z Devney od szóstego roku życia, ale nigdy jej nie powiedziałem, jak bardzo ją kocham. Jako zawodowy gracz w baseball spędzam większą część roku w rozjazdach, ale ona jest moim domem - jedynym, jaki znałem. Kiedy wróciłem do Sugarloaf, aby zająć się rodzinną farmą, dowiedziałem się, że Devney zamierza wyjść za mąż. Ale to był nieodpowiedni mężczyzna. Wpadłem w rozpacz. Nie mogłem do tego dopuścić. Jeden cudowny pocałunek zmienił wszystko. Mam sześć miesięcy, żeby przekonać Devney, by to ze mną rozpoczęła nowe życie. Robię co w mojej mocy. W końcu wydaje mi się, że osiągnąłem swój cel - nasz związek rozkwita i jesteśmy zgodni, że uda nam się wspólnie pokonać wszelkie przeszkody. I wtedy dochodzi do tragedii, która na zawsze odmienia życie Devney. Moja ukochana nie może ze mną wyjechać, ja zaś, związany kontraktem, na pewno nie zostanę w Sugarloaf. Wiem, że ona jest dla mnie tą jedyną, lecz być może będę musiał pozwolić jej odejść..."   * ** Tytuł:  On jest dla ...

Wiele do stracenia [Recenzja patronacka]

* ** Tytuł:  Wiele do stracenia Autor:  Marek Marcinowski Wydawnictwo:  Anatta Ilość stron:  304 Data premiery:  1.10.2020 *** Na dwa tygodnie przed premierą, mam przyjemność przedstawić Państwu książkę, którą objęłam patronatem - "Wiele do stracenia". Jak mówi sam projekt graficzny okładki, jest to zaledwie część pierwsza. Nad walorami estetycznymi i samym wyglądem książki nie będę się rozwodzić, ponieważ na razie jeszcze nie miałam okazji trzymać jej w moich dłoniach. Książkę miałam przyjemność przeczytać w formacie pdf. Głównym bohaterem historii jest Andrew Freshet. Jednym z jego głównych umiejętności i zainteresowań jest obserwowanie tego co dzieje się na Wall Street oraz inwestowanie w co bardziej intratne okazje. Kiedy w firmie, w której pracuje dokonuje przełomowego odkrycia, wszystkie zasługi przypisuje sobie jego szef. Andrew reaguje na to bardzo gwałtownie i odchodzi z pracy. Po tym wydarzeniu następuje pasmo mniejszych lub większych nieszczęść jego ż...