Przejdź do głównej zawartości

Morderców tropimy w czwartki

 


"Coopers Chase to ekskluzywny ośrodek dla seniorów, zbudowany na terenie byłego klasztoru. Właśnie tutaj co tydzień odbywają się zebrania Czwartkowego Klubu Zbrodni. Jego członkowie omawiają przypadki morderstw, których w przeszłości nie udało się wyjaśnić policji.
Kiedy lokalną społecznością wstrząsa wiadomość o śmierci dewelopera, klub detektywów amatorów wreszcie ma szansę się wykazać. Czworo z pozoru zwykłych emerytów, których łączy zamiłowanie do rozwiązywania kryminalnych zagadek, z entuzjazmem rozpoczyna prywatne śledztwo.
Czy ten niekonwencjonalny, lecz błyskotliwy zespół detektywów zdoła schwytać zabójcę, nim będzie za późno?"

***

Tytuł: Morderców tropimy w czwartki
Autor: Richard Osman
Wydawnictwo: Muza
Ilość stron: 448
ISBN: 978-83-287-1453-3

***

Czytaliście powieści autorstwa Jacka Galińskiego, gdzie główną bohaterką jest pani Zofia? Tak? W takim razie koniecznie musicie sięgnąć i po tę książkę. Nie czytaliście jeszcze? Oj, jest to koniecznie do nadrobienia, razem z omawianą dziś powieścią.

Autor książki - R. Osman jest brytyjskim gwiazdorem telewizyjnym i zdaje się, że jego typowo brytyjskie poczucie humoru wybija się na wyżyny w prezentowanej przez niego fabule. Mamy tutaj do czynienia moi państwo bowiem z komedią kryminalną. I nie mogę powiedzieć, żeby ta powieść była angielskim bublem. To idealna książka, do lektury której obowiązkowa jest filiżanka dobrej herbaty na jesienne wieczory.

Bohaterzy powieści to czwórka emerytów - Ron, Ibrahim, Elisabeth i Joyce. Znajdują się oni w nietypowym domu spokojnej starości, który prawdę powiedziawszy zdecydowanie można by bardziej nazwać luksusowym ośrodkiem wczasowym, w którym nic a nic im nie brakuje. Mają odpowiednie miejsca do dbania o ciało i o ducha a dodatkowo w każdy czwartek spotykają się, by pogłówkować na temat niegdysiejszych, niewyjaśnionych przez policję przestępstw. Ich spekulacje są tyleż błyskotliwe co zabawne. Poza tym - przyznajcie sami, człowiekowi aż ciepło robi się na sercu kiedy myśli o grupce kochanych, pociesznych i zabawnych staruszków, z których zdaniem mimo wszystko bardzo trzeba się liczyć (oj umysły to oni mają nie od parady!).

Kiedy kolejna, tym razem całkiem świeża zbrodnia leży im pod nosem - nie zamierzają siedzieć bezczynnie, tylko planują tę zagadkę rozwikłać. Przez początkowe strony powieści możemy odczuwać lekki problem z przebrnięciem, ale to tylko dlatego że potrzeba chwili aby "odnaleźć się" w tamtejszych realiach i wpasować w brytyjskie poczucie humoru, które jest obecne tam bezustannie. Pozostaje pytanie - czy krzepcy staruszkowie będą lepszymi i bardziej skutecznymi detektywami niż miejscowa policja? Jedno jest pewne - koniecznie trzeba tę powieść przeczytać aby się o tym przekonać.

Spotkanie z tą lekturą było dla mnie naprawdę dobrą zabawą. Książka jest bardzo ciekawa, pisana jest interesującym językiem i naprawdę, nie ma w niej żadnej sposobności na nudę. Choć jest dość bogata fabularnie i ma trupa w tle, to zaliczyłabym ją jednak do powieści tych lżejszych, których samo czytanie sprawia niebywałą przyjemność.

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Muza.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kilka słów

Początek nowego miesiąca to dobry czas na to, aby pewne rzeczy zacząć na nowo, aby podjąć pewne decyzje. I choć zaczynam tak, jakbym chciała wprowadzić w recenzję książki, to wcale nie to mam ma myśli. Dziwne, prawda? W końcu tutaj zajmuję się głównie książkami, piszę tylko o nich. Lektura ostatniej książki pomogła mi w podjęciu pewnych decyzji. Oczywiście czynników było więcej, natomiast najważniejsza jest ta decyzja. Postanowiłam zatrzymać się na chwilę w działalności recenzenckiej. Być może nie wrócę już do tego i zawieszę to konto całkowicie. Nie zamykam sobie też drzwi i zostawiam jednak możliwość powrotu. Czy w takiej formie jak teraz? Zobaczymy. Nie wiem jeszcze co będzie.  Nie jest mi z tym łatwo. Włożyłam w te kilka lat dużo mojej energii i starałam się dawać też całe moje serce, dlatego podjęcie decyzji zajęło mi dużo czasu. Chcę jednak być fair wobec czytelników i wydawnictw, a nie motać się jak w pajęczej sieci. Zostało mi jeszcze do zrecenzowania 9 książek i bardzo się...

On jest dla mnie

"Przyjaźnię się z Devney od szóstego roku życia, ale nigdy jej nie powiedziałem, jak bardzo ją kocham. Jako zawodowy gracz w baseball spędzam większą część roku w rozjazdach, ale ona jest moim domem - jedynym, jaki znałem. Kiedy wróciłem do Sugarloaf, aby zająć się rodzinną farmą, dowiedziałem się, że Devney zamierza wyjść za mąż. Ale to był nieodpowiedni mężczyzna. Wpadłem w rozpacz. Nie mogłem do tego dopuścić. Jeden cudowny pocałunek zmienił wszystko. Mam sześć miesięcy, żeby przekonać Devney, by to ze mną rozpoczęła nowe życie. Robię co w mojej mocy. W końcu wydaje mi się, że osiągnąłem swój cel - nasz związek rozkwita i jesteśmy zgodni, że uda nam się wspólnie pokonać wszelkie przeszkody. I wtedy dochodzi do tragedii, która na zawsze odmienia życie Devney. Moja ukochana nie może ze mną wyjechać, ja zaś, związany kontraktem, na pewno nie zostanę w Sugarloaf. Wiem, że ona jest dla mnie tą jedyną, lecz być może będę musiał pozwolić jej odejść..."   * ** Tytuł:  On jest dla ...

Wiele do stracenia [Recenzja patronacka]

* ** Tytuł:  Wiele do stracenia Autor:  Marek Marcinowski Wydawnictwo:  Anatta Ilość stron:  304 Data premiery:  1.10.2020 *** Na dwa tygodnie przed premierą, mam przyjemność przedstawić Państwu książkę, którą objęłam patronatem - "Wiele do stracenia". Jak mówi sam projekt graficzny okładki, jest to zaledwie część pierwsza. Nad walorami estetycznymi i samym wyglądem książki nie będę się rozwodzić, ponieważ na razie jeszcze nie miałam okazji trzymać jej w moich dłoniach. Książkę miałam przyjemność przeczytać w formacie pdf. Głównym bohaterem historii jest Andrew Freshet. Jednym z jego głównych umiejętności i zainteresowań jest obserwowanie tego co dzieje się na Wall Street oraz inwestowanie w co bardziej intratne okazje. Kiedy w firmie, w której pracuje dokonuje przełomowego odkrycia, wszystkie zasługi przypisuje sobie jego szef. Andrew reaguje na to bardzo gwałtownie i odchodzi z pracy. Po tym wydarzeniu następuje pasmo mniejszych lub większych nieszczęść jego ż...