Przejdź do głównej zawartości

Pamiętnik szeptuchy


"Chropowata niebieska okładka, ledwie widoczny rysunek jaskółki i jedno słowo: Milda. Natasza nie ma pojęcia, dlaczego zielarka Salma podarowała jej ten stary pamiętnik, szepcząc:"Gdy nadejdzie właściwy czas, zrozumiesz wszystko".

Natasza nie planowała tej podróży. Chciała na moment wyrwać się ze stolicy, zapomnieć o pracy i apodyktycznej matce. Ale od zagadkowego spotkania w leśnej chacie na Podlasiu dziewczyna widzi, że w jej życiu więcej jest pytań niż odpowiedzi.

Dlaczego szeptucha wie o niej wszystko? Kim okaże się spotkany przypadkowo Joachim? I czy Aleks, który od początku był dla niej kimś wyjątkowym, wybaczy Nataszy?

Tymczasem zbliża się święto przesilenia. W tym pełnym magii dniu, gdy nad wodami palą się ogniska, wszystko może się wydarzyć..."

***

Tytuł: Pamiętnik szeptuchy (seria Dni Mocy)
Autor: Dorota Gąsiorowska
Wydawnictwo: Znak
Ilość stron: 608
ISBN: 978-83-240-7113-5

***

Blisko pół roku temu miała miejsce premiera tej książki, i niemalże tyleż czasu czekała ona na przeczytanie. Czy to dobrze czy to źle? Osobiście uważam, że każda książka ma swój czas i tym razem przyszedł czas akurat na nią. Cieszę się, że mimo wszystko zdążyłam jeszcze przed premierą kolejnego tomu tej serii i wiem jedno - na pewno po niego sięgnę.

Motywy słowiańskie stają się coraz bardziej popularne we współczesnej literaturze. Wszędzie coraz częściej można spotkać szeptuchy, słowiańskie święta czy też postaci pochodzące z mitologii słowiańskiej. W tym przypadku nie jest inaczej. Może nie będzie tutaj istot nadprzyrodzonych, jednak historia kręci się wokół Nocy Kupały a jedną z kluczowych postaci jest podlaska szeptucha. 

Na wstępie warto również zaznaczyć, że jest to spora lektura, dość gruby tom, o bardzo bogatej fabule. Sama treść zaskoczyła mnie również mocno pozytywnie, bowiem kiedy rosło napięcie aż do punktu kulminacyjnego (co ma już miejsce w dość wczesnym etapie powieści), w dalszej części treść wcale nie jest nijaka i tak naprawdę nic się nie kończy - mamy za to do czynienia z kolejnymi wzrostami napięcia i wieloma punktami kulminacyjnymi. Myślę, że taka "falowa" konstrukcja przy dość pokaźnej objętości lektury jest zabiegiem bardzo trafionym, bowiem czytelnikowi jest dawkowane napięcie wraz z różnymi rozwiązującymi się sytuacjami i dostaje również momenty na "wzięcie oddechu" i jeśli tego potrzebuje, chwili przerwy w lekturze. Mnie natomiast ta książka tak mocno pochłonęła, że przeczytałam ją niemal jednym tchem.

Bohaterka główna - Natasza - to dwudziestoczteroletnia modelka, która choć ma bogate w zdarzenia branżowe życie, to jej życie wewnętrzne jest mocno bezbarwne. Całość koordynuje jej matka, która z despotyczną siłą ubiera córkę w coraz to nowsze przedsięwzięcia. Pewnego dnia w młodej kobiecie rodzi się bunt i zamiast na spotkanie z ważnym producentem, jedzie do swojej koleżanki na Podlasie. Gubi się jednak na trasie i czystym przypadkiem trafia do chatki szeptuchy. Od tamtego dnia, nic już nie będzie w jej życiu takie samo, a ona rozpocznie podróż do poznania prawdy o sobie i swojej rodzinie. Bardzo podobała mi się kreacja wszystkich bohaterów - każdy z nich jest bardzo wyrazisty, posiada swój, niepowtarzalny charakter. Świetnym zabiegiem jest również przemiana zachowań matki Nataszy, która zbudowała na swoich sekretach sztuczną fasadę samej siebie. Razem z ewolucją jej charakteru, ewoluuje również podejście czytelnika do niej - gdzie na początku, można pałać do niej szczerą nienawiścią i potępiać ją za jej zachowanie, a w późniejszym etapie przechodzić do choćby częściowego zrozumienia jej czynów.

Przeżyłam z tą lekturą świetną przygodę i już nie mogę doczekać się kolejnej części serii o tytule "Dwór rusałek", w której główną bohaterką tym razem będzie Olga - bohaterka, którą czytelnicy mają przyjemność poznać w pierwszym tomie cyklu. Na kwiecień zatem zapowiada się wspaniała premiera, do której lektury już zachęcam wszystkich czytelników.

Komentarze

  1. Świetna recenzja, ale sama książka nie jest dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo chciałabym przeczytać, bo lubię takie tematy. Mam sporo książek autorki, ale tej jeszcze nie. A tu niebawem pojawi się drugi tom.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kilka słów

Początek nowego miesiąca to dobry czas na to, aby pewne rzeczy zacząć na nowo, aby podjąć pewne decyzje. I choć zaczynam tak, jakbym chciała wprowadzić w recenzję książki, to wcale nie to mam ma myśli. Dziwne, prawda? W końcu tutaj zajmuję się głównie książkami, piszę tylko o nich. Lektura ostatniej książki pomogła mi w podjęciu pewnych decyzji. Oczywiście czynników było więcej, natomiast najważniejsza jest ta decyzja. Postanowiłam zatrzymać się na chwilę w działalności recenzenckiej. Być może nie wrócę już do tego i zawieszę to konto całkowicie. Nie zamykam sobie też drzwi i zostawiam jednak możliwość powrotu. Czy w takiej formie jak teraz? Zobaczymy. Nie wiem jeszcze co będzie.  Nie jest mi z tym łatwo. Włożyłam w te kilka lat dużo mojej energii i starałam się dawać też całe moje serce, dlatego podjęcie decyzji zajęło mi dużo czasu. Chcę jednak być fair wobec czytelników i wydawnictw, a nie motać się jak w pajęczej sieci. Zostało mi jeszcze do zrecenzowania 9 książek i bardzo się...

On jest dla mnie

"Przyjaźnię się z Devney od szóstego roku życia, ale nigdy jej nie powiedziałem, jak bardzo ją kocham. Jako zawodowy gracz w baseball spędzam większą część roku w rozjazdach, ale ona jest moim domem - jedynym, jaki znałem. Kiedy wróciłem do Sugarloaf, aby zająć się rodzinną farmą, dowiedziałem się, że Devney zamierza wyjść za mąż. Ale to był nieodpowiedni mężczyzna. Wpadłem w rozpacz. Nie mogłem do tego dopuścić. Jeden cudowny pocałunek zmienił wszystko. Mam sześć miesięcy, żeby przekonać Devney, by to ze mną rozpoczęła nowe życie. Robię co w mojej mocy. W końcu wydaje mi się, że osiągnąłem swój cel - nasz związek rozkwita i jesteśmy zgodni, że uda nam się wspólnie pokonać wszelkie przeszkody. I wtedy dochodzi do tragedii, która na zawsze odmienia życie Devney. Moja ukochana nie może ze mną wyjechać, ja zaś, związany kontraktem, na pewno nie zostanę w Sugarloaf. Wiem, że ona jest dla mnie tą jedyną, lecz być może będę musiał pozwolić jej odejść..."   * ** Tytuł:  On jest dla ...

Wiele do stracenia [Recenzja patronacka]

* ** Tytuł:  Wiele do stracenia Autor:  Marek Marcinowski Wydawnictwo:  Anatta Ilość stron:  304 Data premiery:  1.10.2020 *** Na dwa tygodnie przed premierą, mam przyjemność przedstawić Państwu książkę, którą objęłam patronatem - "Wiele do stracenia". Jak mówi sam projekt graficzny okładki, jest to zaledwie część pierwsza. Nad walorami estetycznymi i samym wyglądem książki nie będę się rozwodzić, ponieważ na razie jeszcze nie miałam okazji trzymać jej w moich dłoniach. Książkę miałam przyjemność przeczytać w formacie pdf. Głównym bohaterem historii jest Andrew Freshet. Jednym z jego głównych umiejętności i zainteresowań jest obserwowanie tego co dzieje się na Wall Street oraz inwestowanie w co bardziej intratne okazje. Kiedy w firmie, w której pracuje dokonuje przełomowego odkrycia, wszystkie zasługi przypisuje sobie jego szef. Andrew reaguje na to bardzo gwałtownie i odchodzi z pracy. Po tym wydarzeniu następuje pasmo mniejszych lub większych nieszczęść jego ż...