Przejdź do głównej zawartości

Ta sama rzeka

"Małgosia odlicza dni do momentu, kiedy będzie mogła opuścić męża. Jej związek, choć na pozór idealny, przepełniony jest strachem i przemocą, a małżeńskie więzy podtrzymuje tylko troska o niepełnoletniego syna.

Całkowicie uzależniona od męża, jedynie w pracy czuje się spełniona i potrzebna. Gdy do biura zostaje przyjęty nowy pracownik, Małgosi szybciej bije serce. Ma wrażenie, jakby znała Darka od zawsze. Szybko też znajdują wspólny język i nawiązują bliższą znajomość. Łączy ich wiele, a najbardziej: nieszczęśliwa miłość. Ona ma męża tyrana, on - chorą żonę, której nie kocha.

Oboje wiedzą, że razem mieliby szansę na upragnione szczęście, jednak kierując się dobrem swoich rodzin, postanawiają zakończyć relację, zanim będzie za późno...

Czy uda im się zapomnieć o łączącym ich uczuciu? W jaki sposób maskuje się przemoc domowa? Czy małżeństwo bez miłości jest odpowiedzialną decyzją? Czy geny wpływają na nasze relacje?"

***

Tytuł: Ta sama rzeka
Autor: Edyta Świętek
Wydawnictwo: Pascal
Ilość stron: 384
ISBN: 978-83-8103-675-7

***

Pani Edyta Świętek jest autorką już wielu powieści, natomiast ja miałam okazję po raz pierwszy mieć styczność z jej twórczością. "Ta sama rzeka" jest powieścią obyczajową, wydaną w naprawdę przepięknej oprawie graficznej, z subtelnymi tłoczeniami na okładce. Książka wygląda na arcydzieło i bardzo zachęca do tego, aby ją otworzyć i zanurzyć się w lekturze.

Cała historia rozgrywa się na linii Bochnia-Kraków-Wieliczka i tak szczerze przyznam, że specyficznie czyta mi się powieści, których akcja toczy się tak blisko mnie. Bohaterką główną jest Małgorzata, aczkolwiek myślę że nie mniej istotnym głównym bohaterem drugiego planu jest Darek. Kobieta ta nie ma szczęścia w życiu. Tragiczny początek począwszy od narodzin, zdaje się ważyć na jej niemalże wszystkich przyszłościowych losach. Jest uwikłana w dość patologiczną relację ze swoim mężem Piotrem, który traktuje ją jak własność i bez ogródek w domu stosuje wobec niej przemoc psychiczną. I tu się na chwilę zatrzymam, bo ten drań jak mało która postać ostatnimi czasy, zaszedł mi poważnie za skórę. Dawno, ale naprawdę dawno nie trzymały mnie aż takie nerwy na zachowanie jakiegoś książkowego bohatera - a tego tutaj naprawdę miałam ochotę potraktować zgodnie z tym o co się prosił. Fakt tego pokazuje, jak doskonale jest stworzona ta postać - chociaż drań, to napisany od początku do końca z perfekcyjnym zamysłem.

Książka podzielona jest na 3 części. Pierwsza z nich retrospektywnie opiera się o lata 1993-1995 i 2004, druga również retrospektywna to rok 2005, natomiast część trzecia toczy się już współcześnie - w latach 2019, 2020, z drobnym wspomnieniem roku 2007. To bardzo istotny podział - pokazuje kolejne etapy metamorfozy charakteru Małgosi oraz tłumaczy od początku do końca jej niełatwe życie.  Bardzo głęboko szanuję ją za to, jak mocno dba o swojego syna i jego dobra przedkłada nad swoje - nawet wtedy gdy Piotr zaczął przemoc psychiczną okraszać również innymi formami znęcania się nad nią. Nie wiem, czy miałabym w sobie na tyle siły, żeby aż tak mocno się poświęcić, ale też rozumiem tę kobietę - de facto nie miała nikogo, właśnie prócz syna Szymona.

Lektura bardzo, ale to bardzo przypadła mi do gustu. Wywołała bardzo wiele emocji począwszy od współczucia, poprzez gniew, aż do dużej radości. To, w jaki sposób autorce udało się wykreować tak emocjonalną, realistyczną i dającą do myślenia lekturę, zasługuje naprawdę na wiele słów pochwały. Szczerze będę tę książkę polecać i czekać również na zdanie innych osób na jej temat.

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Pascal.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kilka słów

Początek nowego miesiąca to dobry czas na to, aby pewne rzeczy zacząć na nowo, aby podjąć pewne decyzje. I choć zaczynam tak, jakbym chciała wprowadzić w recenzję książki, to wcale nie to mam ma myśli. Dziwne, prawda? W końcu tutaj zajmuję się głównie książkami, piszę tylko o nich. Lektura ostatniej książki pomogła mi w podjęciu pewnych decyzji. Oczywiście czynników było więcej, natomiast najważniejsza jest ta decyzja. Postanowiłam zatrzymać się na chwilę w działalności recenzenckiej. Być może nie wrócę już do tego i zawieszę to konto całkowicie. Nie zamykam sobie też drzwi i zostawiam jednak możliwość powrotu. Czy w takiej formie jak teraz? Zobaczymy. Nie wiem jeszcze co będzie.  Nie jest mi z tym łatwo. Włożyłam w te kilka lat dużo mojej energii i starałam się dawać też całe moje serce, dlatego podjęcie decyzji zajęło mi dużo czasu. Chcę jednak być fair wobec czytelników i wydawnictw, a nie motać się jak w pajęczej sieci. Zostało mi jeszcze do zrecenzowania 9 książek i bardzo się...

On jest dla mnie

"Przyjaźnię się z Devney od szóstego roku życia, ale nigdy jej nie powiedziałem, jak bardzo ją kocham. Jako zawodowy gracz w baseball spędzam większą część roku w rozjazdach, ale ona jest moim domem - jedynym, jaki znałem. Kiedy wróciłem do Sugarloaf, aby zająć się rodzinną farmą, dowiedziałem się, że Devney zamierza wyjść za mąż. Ale to był nieodpowiedni mężczyzna. Wpadłem w rozpacz. Nie mogłem do tego dopuścić. Jeden cudowny pocałunek zmienił wszystko. Mam sześć miesięcy, żeby przekonać Devney, by to ze mną rozpoczęła nowe życie. Robię co w mojej mocy. W końcu wydaje mi się, że osiągnąłem swój cel - nasz związek rozkwita i jesteśmy zgodni, że uda nam się wspólnie pokonać wszelkie przeszkody. I wtedy dochodzi do tragedii, która na zawsze odmienia życie Devney. Moja ukochana nie może ze mną wyjechać, ja zaś, związany kontraktem, na pewno nie zostanę w Sugarloaf. Wiem, że ona jest dla mnie tą jedyną, lecz być może będę musiał pozwolić jej odejść..."   * ** Tytuł:  On jest dla ...

Wiele do stracenia [Recenzja patronacka]

* ** Tytuł:  Wiele do stracenia Autor:  Marek Marcinowski Wydawnictwo:  Anatta Ilość stron:  304 Data premiery:  1.10.2020 *** Na dwa tygodnie przed premierą, mam przyjemność przedstawić Państwu książkę, którą objęłam patronatem - "Wiele do stracenia". Jak mówi sam projekt graficzny okładki, jest to zaledwie część pierwsza. Nad walorami estetycznymi i samym wyglądem książki nie będę się rozwodzić, ponieważ na razie jeszcze nie miałam okazji trzymać jej w moich dłoniach. Książkę miałam przyjemność przeczytać w formacie pdf. Głównym bohaterem historii jest Andrew Freshet. Jednym z jego głównych umiejętności i zainteresowań jest obserwowanie tego co dzieje się na Wall Street oraz inwestowanie w co bardziej intratne okazje. Kiedy w firmie, w której pracuje dokonuje przełomowego odkrycia, wszystkie zasługi przypisuje sobie jego szef. Andrew reaguje na to bardzo gwałtownie i odchodzi z pracy. Po tym wydarzeniu następuje pasmo mniejszych lub większych nieszczęść jego ż...