Przejdź do głównej zawartości

Anioł Coltona

"Colton jest jednym z nich - w pierwszym ze swoich wcieleń. W drugim jest doskonałym chirurgiem, ratującym ludzkie życie. Kiedy traci pracę, zostaje sam na sam ze swoją mroczną stroną... i nie potrafi sobie z tym poradzić. Na szczęście pojawia się ona: jego wybawienie, jego anioł. Lexi. Problem polega na tym, że ona go ocaliła, a on robi wszystko, żeby jej nie zniszczyć... Obecność ukochanej kobiety w centrum gangsterskiego światka, w którym nawet ludzkie życie ma konkretną cenę, nie mogłaby się dobrze skończyć. Dla nikogo. Mimo to Colton nie ma zamiaru rezygnować z Lexi. Bez niej życie straciłoby dla niego wszelki sens."

 ***

Tytuł: Anioł Coltona
Autor: Agnieszka Siepielska
Wydawnictwo: Akurat
Ilość stron: 320
ISBN: 978-83-287-1928-6

***

Nie łatwo mi siadać do napisania recenzji tej książki, ale muszę to zrobić. Muszę jakoś wyartykułować wszystko to, co kłębi się w mojej głowie na jej temat, bo pewnie inaczej nie usiedzę spokojnie. No nic... Zaczynamy?

"Anioł Coltona" to trzecia część serii "Sinners&Reapers". Wcześniejszych nie czytałam, ale tę powieść można czytać bez wcześniejszej znajomości poprzednich tomów. Na tę część przypada historia Coltona - nieco krwawego chirurga z gangu "Sinners&Reapers" oraz uratowanej kobiety-anioła - Lexi.  Zarysu historii tych dwojga nie będę przytaczać, ponieważ tutaj moim zdaniem opis okładkowy zupełnie wystarcza.

Bardzo przypadła mi do gustu okładka, na której to widać dwoje ludzi siedzących na motorze, a sam tytuł książki został ubrany w bardzo ładną czcionkę. I... Tutaj niestety kończy się to, co mi się w tej książce podoba. Przyznam się bez bicia, nie byłam w stanie nawet przeczytać jej całej. Dlaczego? Po pierwsze, bardzo mocno uderzył mnie język jakim jest ta książka pisana oraz sama charakterystyka relacji pomiędzy bohaterami i ich słownictwo. Miałam tutaj całkowity przesyt wulgaryzmów, bohaterów tak wybuchowych, że wystarczyło jedno słowo żeby komuś dali po razie a wierzcie mi, to pikuś przy tym co potrafią robić. I teraz w sumie to co zakłuło najmocniej, najbardziej wyraziście - sposób, w jaki są przez nich traktowane kobiety. Dostały obstawę, są pilnowane, ogólnie widać że faceci starają się zapewnić im bezpieczeństwo. Ale sytuacja ma się zupełnie inaczej gdy przychodzi do bezpośrednich relacji na linii mężczyźni - kobiety. Szacunku jest tam niewiele, dużo traktowania w sposób przedmiotowy i oczekiwania, że one będą tańczyły dokładnie tak, jak oni im zagrają. Nie jestem zagorzałą feministką, ale uważam że i mężczyznom i kobietom szacunek się należy i nikt, ale to całkowicie nikt nie powinien być tak traktowany. Dlatego całkowicie nie potrafię zrozumieć co one widzą w tych mężczyznach na motorach. Nawet nie są do końca typowymi "bad boy'ami" bo zbyt wiele w nich agresji i brutalności.

Uff... Wyrzuciłam choć trochę tego co we mnie siedzi. Jak zwykle staram się bardzo mocno szukać plusów w każdej, ale to każdej książce i próbuję pokazać czytelnikom, że chociaż w mój gust powieść nie wpada tak im akurat może się spodobać, tak tutaj ciężko jest mi szukać pozytywów. Być może ktoś, kto lubi historie gangów bez cenzury będzie zadowolony z tej lektury. Ja niestety nie byłam i nie jestem zadowolona z jej lektury. I trochę żałuję, bo po samym opisie książki robiłam sobie na nią dobre nadzieje. Ale niestety, nie tym razem.

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję Wydawnictwu Akurat.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Noli me tangere!

  "Pewnego dnia Krzysztof Tuczyński de Wedel, wielki pan na włościach i zagorzały krzewiciel wiary katolickiej, spotyka na drodze piękną chłopkę. Sądząc, że dziewczyna jest protestantką, postanawia ją pohańbić i w ten sposób zasłużyć w oczach Boga. Gwałcona dziewka rzuca mu w twarz znamienne słowa: Noli me tangere! Wkrótce do Tuczyńskiego dociera wiadomość, że kobieta jest katoliczką, a jej imiona to Maria Magdalena... Prawie cztery wieki później na tej samej drodze ktoś morduje młodą dziewczynę, wracającą z randki do domu. W toku śledztwa okazuje się, ze zwłoki kobiety leżały w pozie przywodzącej na myśl wizerunek świętej Marii Magdaleny z pobliskiego kościoła. Wygląda na to, że zmory przeszłości wcale nie odeszły w zapomnienie, co więcej - domagają się zadośćuczynienia..." * ** Tytuł:  Noli me tangere! Autor:  Andreas Hoff Wydawnictwo:  Novae Res Ilość stron:  224 ISBN:  978-83-8219-053-3 *** Jeśli zależy wam na książce, którą przeczytacie szybko książce,...

Wiele do stracenia [Recenzja patronacka]

* ** Tytuł:  Wiele do stracenia Autor:  Marek Marcinowski Wydawnictwo:  Anatta Ilość stron:  304 Data premiery:  1.10.2020 *** Na dwa tygodnie przed premierą, mam przyjemność przedstawić Państwu książkę, którą objęłam patronatem - "Wiele do stracenia". Jak mówi sam projekt graficzny okładki, jest to zaledwie część pierwsza. Nad walorami estetycznymi i samym wyglądem książki nie będę się rozwodzić, ponieważ na razie jeszcze nie miałam okazji trzymać jej w moich dłoniach. Książkę miałam przyjemność przeczytać w formacie pdf. Głównym bohaterem historii jest Andrew Freshet. Jednym z jego głównych umiejętności i zainteresowań jest obserwowanie tego co dzieje się na Wall Street oraz inwestowanie w co bardziej intratne okazje. Kiedy w firmie, w której pracuje dokonuje przełomowego odkrycia, wszystkie zasługi przypisuje sobie jego szef. Andrew reaguje na to bardzo gwałtownie i odchodzi z pracy. Po tym wydarzeniu następuje pasmo mniejszych lub większych nieszczęść jego ż...

Francuskie noce

"Podobno miłość łaskawa jest. Podobno też i cierpliwa... Mówią również, że przed przeznaczeniem nie da się uciec, bo przekorny los już wcześniej przygotował odpowiedni scenariusz dla każdego... lecz czy na pewno? Czy w jednej chwili można zapomnieć o wszystkim i zacząć żyć na nowo, powracając do tego co niegdyś przysporzyło nam ból? Zawirowane losy Marysi i Bilala pokazują, że jest to możliwe, "bo cóż jest bez miłości? Pustka bez końca..." *** Tytuł:  Francuskie noce Autor:  Adriana Rak Wydawnictwo:  WasPos Ilość stron:  332 ISBN:  978-83-66070-82-0 *** Chociaż Adriana Rak zadebiutowała niespełna rok temu, to przez ten cały czas jej literacki dorobek znacząco się powiększył - "Francuskie noce" jest najświeższą z powieści (kwestię "Uwikłanych" tomu 1. pominę w tej recenzji, ponieważ o wersji świeżej tej książki będzie osobny wpis). To kontynuacja "Marokańskiego słońca" co oznacza, że czytelnik z powodzeniem może śled...