***
Tytuł: Wiele do stracenia
Autor: Marek Marcinowski
Wydawnictwo: Anatta
Ilość stron: 304
Ilość stron: 304
Data premiery: 1.10.2020
***
Na dwa tygodnie przed premierą, mam przyjemność przedstawić Państwu książkę, którą objęłam patronatem - "Wiele do stracenia". Jak mówi sam projekt graficzny okładki, jest to zaledwie część pierwsza. Nad walorami estetycznymi i samym wyglądem książki nie będę się rozwodzić, ponieważ na razie jeszcze nie miałam okazji trzymać jej w moich dłoniach. Książkę miałam przyjemność przeczytać w formacie pdf.
Głównym bohaterem historii jest Andrew Freshet. Jednym z jego głównych umiejętności i zainteresowań jest obserwowanie tego co dzieje się na Wall Street oraz inwestowanie w co bardziej intratne okazje. Kiedy w firmie, w której pracuje dokonuje przełomowego odkrycia, wszystkie zasługi przypisuje sobie jego szef. Andrew reaguje na to bardzo gwałtownie i odchodzi z pracy. Po tym wydarzeniu następuje pasmo mniejszych lub większych nieszczęść jego życia, gdzie po usłyszeniu dosadnych słów od syna mężczyzna bierze się w garść i dostrzega wreszcie światełko w tunelu. Wątkowi głównemu towarzyszy wiele pobocznych. Na wielu już powieściach nauczyłam się, że nawet jeśli pozornie są one ze sobą zupełnie nie związane - w pewnym momencie nabierają kompletnego sensu. Dużym atutem jest fakt iż książka kończy się w taki sposób, że nie ma opcji aby nie było kontynuacji.
Z punktu widzenia absolutnego szaraczka świata finansjery mogę powiedzieć, że wszystkie procesy których czytelnik jest świadkiem zostały opisane w tak przystępny sposób, że nie powinno być najmniejszego problemu w ich rozumowaniu. Bardzo się cieszę, że w książkowym świecie pojawiło się coś zupełnie innego od wszystkiego co znam i wiem, że zapewne przykuje uwagę niejednego czytelnika.
Wszystkich odbiorców tej książki mogę zapewnić, że autorowi tematyka giełdowa jest bardzo dobrze znana. Pan Marek Marcinowski wydał już książkę o tytule "Sukces na giełdzie. Tajniki i wskazówki największych polskich ekspertów giełdowych", prowadzi własną stronę internetową (https://www.facebook.com/PisarzMarek ) oraz szkolenia giełdowe.
Fakt tego, że sama giełda nie brzmi najbardziej literacko nie wpływa bynajmniej na język jakim książka została napisana. Wręcz przeciwnie - pozwala on się wciągnąć w akcję i jest bardzo przystępny. Samą książkę zakwalifikowałabym do kryminału, bo nie ma co ukrywać - leje się tu trochę krwi a atmosfera jest bardzo napięta. Doceniam jednak fakt, że żadne ze scen w których ginie jakakolwiek postać nie są bardzo rozbudowane. Całość skupia się na zupełnie innym wątku i dobrze jest uważnie śledzić bieg wydarzeń. Nie dajcie się też zmylić objętości tej książki. Nie da się jej nie nazwać wstępem do serii, bo pozostawia duży niedosyt z racji tego jak się kończy. Te 304 strony zostały do maksimum wykorzystane. I to dobrze wykorzystane. Historia ewidentnie musi mieć swoją kontynuację. Jestem bardzo szczęśliwa, że właśnie nad taką książką mogę sprawować patronat.
Za możliwość objęcia patronatem, przeczytania oraz zrecenzowania książki bardzo dziękuję autorowi - panu Markowi Marcinowskiemu.
Dzięki za recenzję. Super patronat.
OdpowiedzUsuńGratuluję patronatu. 😊
OdpowiedzUsuń44 year-old Office Assistant IV Isa Franzonetti, hailing from Woodstock enjoys watching movies like "Awakening, The" and Inline skating. Took a trip to Works of Antoni Gaudí and drives a Ferrari 250 GTO. przydatne strony
OdpowiedzUsuń