Przejdź do głównej zawartości

Podróżniczka




Ciężko mi pisać tego posta ale nie da się inaczej. Po mieszanej, ale finalnie entuzjastycznej recenzji "Poszukiwaczki" bardzo ochoczo zabrałam się za czytanie części drugiej - "Podróżniczki". I... Szybko mój entuzjazm wyhamował.

Zwykle daję szansę wszystkim książkom, nawet tym których nie jest mi łatwo przeczytać. Tak zrobiłam z "Poszukiwaczką" właśnie, gdzie czytało sie bardzo ciężko, ale w połowie książki zaczęło być lepiej. Problem w tej drugiej części tkwi tu, że jestem już w jej połowie i wcale nie czyta mi się tego lepiej. Naprawdę dawno nie trafiłam na książkę, z którą miałabym taki problem w dokończeniu. Chciałam jej dać szansę. Prawie wszystkim książkom ją daję. Tu musiałam jednak zrobić wyjątek, a więc... Nie skończyłam jej czytać. Przerwałam. I już nie dokończę, bo jest to dla mnie droga przez mękę.

Na początku powieści wraz z Quin i Shinobu trafiamy do szpitala, gdzie po walkach na Obieżyświecie nasi bohaterowie zostali ranni. Zostają też wprowadzone dwie nowe postaci - Nott i Wilkin. Ciężko powiedzieć kim oni są. Potrafią posługiwać się athamenem ale nie wyglądają na typowych poszukiwaczy. Równocześnie obserwujemy też poczynania Johna, który za wszelką cenę chce dokończyć szkolenie na poszukiwacza oraz zemścić się na Briacu. Co ciekawe - jego szkolenia podejmuje się Maud, zwana Młodą Sędzią. Ciężko powiedzieć po czyjej finalnie stronie ona stoi, natomiast dziwne jest dla mnie to że szkoli Johna. Dziwne jest również to, że między nią a Quinn wytworzyła się pewna więź mentalna, o której młoda dziewczyna zdaje się nie mieć pojęcia. Rzeczy się dzieją. Akcja się toczy, ale nawet ciężko mi jest ją dokładniej opisać.

Nie wiem w czym dla mnie tkwi problem w czytaniu tej książki. Sam pomysł na fabułę jest naprawdę dobry. Może gdyby zostało to napisane inaczej... No nie wiem. Jest to dla mnie po prostu nie do przebrnięcia.

A czy wy mieliście już może styczność z tą książką? Jak wam się czytało? Też mieliście takie problemy, czy wręcz przeciwnie?


MS

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kilka słów

Początek nowego miesiąca to dobry czas na to, aby pewne rzeczy zacząć na nowo, aby podjąć pewne decyzje. I choć zaczynam tak, jakbym chciała wprowadzić w recenzję książki, to wcale nie to mam ma myśli. Dziwne, prawda? W końcu tutaj zajmuję się głównie książkami, piszę tylko o nich. Lektura ostatniej książki pomogła mi w podjęciu pewnych decyzji. Oczywiście czynników było więcej, natomiast najważniejsza jest ta decyzja. Postanowiłam zatrzymać się na chwilę w działalności recenzenckiej. Być może nie wrócę już do tego i zawieszę to konto całkowicie. Nie zamykam sobie też drzwi i zostawiam jednak możliwość powrotu. Czy w takiej formie jak teraz? Zobaczymy. Nie wiem jeszcze co będzie.  Nie jest mi z tym łatwo. Włożyłam w te kilka lat dużo mojej energii i starałam się dawać też całe moje serce, dlatego podjęcie decyzji zajęło mi dużo czasu. Chcę jednak być fair wobec czytelników i wydawnictw, a nie motać się jak w pajęczej sieci. Zostało mi jeszcze do zrecenzowania 9 książek i bardzo się...

Noli me tangere!

  "Pewnego dnia Krzysztof Tuczyński de Wedel, wielki pan na włościach i zagorzały krzewiciel wiary katolickiej, spotyka na drodze piękną chłopkę. Sądząc, że dziewczyna jest protestantką, postanawia ją pohańbić i w ten sposób zasłużyć w oczach Boga. Gwałcona dziewka rzuca mu w twarz znamienne słowa: Noli me tangere! Wkrótce do Tuczyńskiego dociera wiadomość, że kobieta jest katoliczką, a jej imiona to Maria Magdalena... Prawie cztery wieki później na tej samej drodze ktoś morduje młodą dziewczynę, wracającą z randki do domu. W toku śledztwa okazuje się, ze zwłoki kobiety leżały w pozie przywodzącej na myśl wizerunek świętej Marii Magdaleny z pobliskiego kościoła. Wygląda na to, że zmory przeszłości wcale nie odeszły w zapomnienie, co więcej - domagają się zadośćuczynienia..." * ** Tytuł:  Noli me tangere! Autor:  Andreas Hoff Wydawnictwo:  Novae Res Ilość stron:  224 ISBN:  978-83-8219-053-3 *** Jeśli zależy wam na książce, którą przeczytacie szybko książce,...

Wyspa w kałuży

"Krzysztof ma osiem lat, gdy zaczyna się jego wieloletnia przyjaźń z Bogusiem, którego ojciec jest wysoko postawionym działaczem partyjnym. Chłopiec jeszcze nie wiem, co właściwie oznacza termin "partyjna szycha", ale starszy od niego o dwa lata kolega, któremu pozycja ojca daje poczucie wyjątkowości i bezkarności, staje się dla niego mentorem i przewodnikiem w drodze do dorosłości. Coraz częściej jednak ta droga wiedzie przez niebezpieczne manowce, a przyjaciel zaczyna jawić się niczym osobisty diabeł kusiciel. Ale gdzie zło, tam musi być i dobro. Pojawi się ono w życiu szesnastoletniego już Krzysztofa w postaci kobiety..." *** Tytuł:  Wyspa w kałuży Autor:  Lech Foremski Wydawnictwo:  Novae Res Ilość stron:  370 ISBN:  978-83-8147-554-9 *** Lech Foremski pochodzi z Białegostoku i od 1982 roku przebywa na emigracji w USA. Jest profesjonalnym fotografem, amatorem malarzem, rzeźbiarzem i grafikiem. Autor artykułów, esejów, słuchowisk oraz...