W dniach 25-28.10.2018 odbyły się w Krakowie już 22. Międzynarodowe Targi Książki. Co roku to wydarzenie dzieje się w EXPO Kraków i przyciąga rzesze moli książkowych. Kolejny raz zwabiło również mnie.
Miałam okazję być po raz pierwszy jako bloger (!!! tak, bardzo mnie to ekscytuje !!!), co dało mi między innymi darmową wejściówkę na Targi w każdy dzień. Niestety miałam okazję być tylko w czwartek, wtedy kiedy impreza dopiero się rozkręca, a autorów nie ma dostępnych jeszcze tak wielu. Ale pędziłam szybko jak tylko mogłam i udało mi się spotkać Sylwię Trojanowską, autorkę m.in. "Szkoły latania" i "Sekretów i kłamstw". Co to było za spotkanie! Sylwia jest niezwykle ciepłą i życzliwą osobą i co było dla mnie bardzo miłe, choć tylko miałam z nią kontakt poprzez internet to kiedy się jej przedstawiłam od razu mnie skojarzyła 😊.
Tegoroczne Targi honorowo gościły Szwecję oraz jej pisarzy. Można było spotkać się z wnuczką Astrid Lindgren, co wiązało się z licznymi atrakcjami dla dzieci.
Przez cały miesiąc powstrzymywałam się od kupna nowych książek po to, żeby zaopatrzyć się w nie na Targach. Pierwszym stoiskiem do którego się udałam, było wydawnictwo Novae Res. Bardzo zależało mi na "Płatkach wspomnień" Augusty Docher. Przy okazji zakupu miało się prawo do jednego losu i nagrody, którą zawierał. Tak więc mój chłopak zanurzył między losami dłoń, wyciągnął jednego i... Wygrał mi kolejną książkę 😊 (to się nazywa Cud Chłopak!). Mieliśmy prawo wybrać spośród trzech i zdecydowaliśmy się finalnie na "Ale mnie strzeż od wszelkiego złego".
Czwartek był dniem dość spokojnym i w sumie to bardzo cieszę się, że byłam tam właśnie wtedy bo uniknęłam tłumów w których ciężko jest się poruszać. Odwiedzając kolejne stanowiska gromadziłam różne gadżety (zakładki ❤), miałam okazję porozmawiać z bardzo otwartymi wydawcami oraz przedstawicielami bibliotek. Na stoisku "Taniej książki" załapałam się na promocję "książki za min. 69zł --> kubek gratis", wydawnictwo Znak do "Sekretu Tatiany" skompletowało mi torbę płócienną... Właśnie...
Jeśli chodzi o torbę 😊. Trafiliśmy na stoisko z torbami "Evergreen Bags" i tu chłopaki zagadali nas zupełnie. Dali nam możliwość zabawy w konkursie, w którym trzeba było papierową kulką rzucić do celu. Nie miałam oporów, ale zaznaczyłam że po prostu wiem że nie trafię no i nie trafiłam. Mój chłopak natomiast przyjął wyzwanie prawdziwie po męsku, stanął jeszcze dalej niż mu kazano i... Kilka minut później szliśmy już z dodatkową torbą płócienną.
Na koniec odwiedziłam "Różową fabrykę", podziękowałam dziewczynom za genialne pokrowce na książki (naprawdę są genialne! książkę trzyma się jak na podusi), z których korzystam na co dzień. Wiem, że pewnie zbłądzę do nich znów niedługo i kupię kolejne "ubranko dla książki" jak to mówi moja siostra.
Podsumowując! Choć było to czwartek, było mało ludzi a wystawcy nie byli jeszcze zmęczeni Targami - moje odwiedziny uważam za niezwykle udane. Kupiłam wszystkie książki na jakich mi zależało, nadprogramowe też się załapały, a ja jeszcze dodatkowo miałam okazję spotkać na żywo jedną z moich ulubionych polskich autorek. A ja sama pod koniec dnia, postanowiłam też zaprezentować moje zdobycze targowe 😉
Komentarze
Prześlij komentarz