"Dwadzieścia pięć lat temu przyjaciel Paula, Charlie Crabtree, brutalnie zabił swojego kolegę z klasy, a potem zniknął bez śladu.
Paul doskonale pamięta, co się wtedy stało. Dobrze znał Charliego i jego ofiarę, a tamte wydarzenia położyły się cieniem na jego dorosłym życiu. Po latach niechętnie i pełen obaw wraca do rodzinnej miejscowości, by zaopiekować się matką.
Ku swojemu przerażeniu odkrywa, że historia się powtarza. W okolicy dochodzi do serii morderstw zainspirowanych zbrodnią sprzed ćwierć wieku. Duchy przeszłości, te prawdziwe i te wymyślone, wciąż go prześladują."
***
Tytuł: W cieniu zła
Autor: Alex North
Wydawnictwo: Muza
Ilość stron: 416
Data premiery: 28.10.2020
***
Kto czytał "Szeptacza" ten wie, jak dobry thriller potrafi stworzyć Alex North. Nie będę trzymać was w niepewności do samego końca recenzji - tutaj autor dorównuje zdecydowanie sobie samemu, a nawet niekiedy jest lepszy od siebie z poprzedniej powieści. To jest thriller wciskający w fotel i mrożący krew w żyłach. To książka, której nie byłam w stanie czytać po zmroku, więc kiedy tylko zaczęło za oknem robić się ciemno musiałam ją odłożyć jak najdalej od siebie.
Wydawnictwo Muza stanęło na wysokości zadania jako wydawca książki. Odpowiednio wcześniej, dostałam przesyłkę w krwistoczerwonej kopercie, z jedną tylko kartką na której znajdowała się wielka dłoń oraz złowieszczy napis. Później, kiedy stało się jasne co to za powieść, nie miałam wątpliwości, że mi się spodoba - nie myliłam się.
Autor prowadzi czytelnika poprzez zdarzenia w dwóch punktach czasowych - obecnie, oraz kiedyś (czyli wtedy, kiedy dokonała się po raz pierwszy owa straszna zbrodnia). Klamrą łączącą obie czasoprzestrzenie jest bohater główny - Paul oraz powtarzalność modusu operandi zbrodni. Po dość mocnym wstępie zostaje nam następnie dawkowana ilość napięcia, które stale rośnie. Ciężko jest się domyślić co stanie się za chwilę, oraz co działo się kiedyś. W całość wkracza temat świadomego snu, oraz inne nie mniej intrygujące wątki.
Ciężko mówić, że warto dotrwać do końca aby poznać finał tej historii, bo od książki nie da się wprost oderwać. Jakby jakaś magnetyczna siła nie tylko prowadziła tymi przerażającymi wydarzeniami, ale też trzymała czytelnika przy sobie, by poznał wszystkie szczegóły po kolei aż do samego końca. Powieść jest jednym z wielkich geniuszów tej jesieni i uważam, że przez długi czas będzie zyskiwała sobie wielu czytelników. Jedno jest pewne - nazwisko autora dołączy do elity autorów powieści grozy.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Muza.
W dniu premiery e-booka kupiłam sobie tę książkę i czeka na czytniku. 😊
OdpowiedzUsuń