Przejdź do głównej zawartości

Czarownica ze wzgórza

 


"Fleetwood Shuttleworth, pani na Gawthorpe Hall, spodziewa się dziecka. Niczego nie pragnie bardziej, niż dać mężowi dziedzica. Pewnego dnia znajduje list, w którym jej medyk ostrzega, że nie przeżyje ona ciąży.

Zrozpaczona Fleetwood spotyka Alice, miejscową akuszerkę. Dziewczyna zapewnia, że pani na Gawthorpe Hall może urodzić zdrowe dziecko, lecz wkrótce zostaje posądzona o uprawianie czarnej magii. Czy Fleetwood może zaufać Alice? Czy jest ona osobą, za którą się podaje?

Los dwóch kobiet splata się nierozerwalnie, Fleetwood musi dowieść niewinności Alice. Czas ucieka. Za chwilę rozpoczną się procesy czarownic. Życie jednej i drugiej kobiety jest zagrożone. Tylko one znają prawdę. Tylko one mogą wzajemnie się ocalić."

***

Tytuł: Czarownica ze wzgórza
Autor: Stacey Halls
Wydawnictwo: Świat Książki
Ilość stron: 352
ISBN: 978-83-813-9368-3

***

Tematyka książek skupiona wokół siedemnastowiecznych procesów czarownic to jedna z tych, która nie znudzi mi się nigdy. Dlatego też książka "Czarownica ze wzgórza" była moim oczywistym wyborem na liście powieści, które muszę przeczytać i bardzo cieszę się, że wreszcie udało mi się to zrobić.

Grafika okładkowa bardzo przyciąga uwagę. Sam rozmiar powieści jest raczej standardowy - nie przekracza 400 stron. Język jest bardzo przystępny, a sama perspektywa akcji jest przedstawiona z punktu widzenia głównej bohaterki - Fleetwood. Przyznam szczerze, że samo jej imię wydało mi się nieco dziwne, natomiast trzeba wziąć pod uwagę jak dawno temu ma miejsce całość zdarzeń. Na końcu powieści otrzymujemy od autorki krótką notkę historyczną, która informuje nas że wszystkie z postaci żyły niegdyś naprawdę, natomiast kwestia całej historii oraz powiązań między bohaterami jest wytworem fikcji literackiej. Niemniej jednak, jest to bardzo wartościowy fakt, że przychodzi zmierzyć się nam z nazwiskami ludzi, którzy żyli naprawdę w czasach procesów czarownic.

Cała książka skupia się wokół historii Fleetwood i Alice oraz relacji jaka powstała pomiędzy nimi. Choć pochodzą z różnych warstw społecznych, to wbrew pozorom przychodzi borykać im się z podobnymi problemami, które zwyczajowo już toczą się wokół ich płci. Jak na tyle okładki książki zostało już postawione pytanie, czy to były procesy przeciwko czarownicom, czy tak naprawdę po prostu przeciwko kobietom. Dzięki temu, w jakich czasach żyjemy obecnie, jest to dla mnie dość niewyobrażalne, żebym musiała zachowywać się potulnie jak mysz kościelna, nie pisnąwszy nawet słówka sprzeciwu, a finalnie być przydatną tylko dzięki możliwości rodzenia dzieci. Bardzo jest mi szkoda tych wszystkich, dzielnych kobiet, które żyły lata temu.

Fleetwood jest bardzo młodą dziewczyną, nastolatką, ale za to z ogromnym już bagażem doświadczenia. Po kilku poronieniach znowu udaje jej się zajść w ciążę, natomiast odnajduje informacje mające poświadczyć o tym, że ta ciąża stanowi zagrożenie dla jej życia. Alice jednak pomaga utrzymać kobietę przy dobrym zdrowiu i życiu. I tutaj można również zaobserwować bardzo piękną ewolucję charakteru bohaterki głównej. Fleetwood początkowo jawi się nam jako nieco lekkoduszna i lekkomyślna kobieta, która choć bardzo chce urodzić dziecko, zachowuje się czasem sama nieco dziecinnie, a do pewnych spraw nie podchodzi jak dorosła. Ale myślę, że to właśnie rosnące w niej dziecko oraz relacja jaką zawiązują z Alice sprawia, że kobieta staje się bardziej niebezpiecznym przeciwnikiem na każdym polu, od niejednego mężczyzny - w tym nawet jej własnego męża. Jest to piękne i cieszę się, że mogłam być świadkiem powstawania takiej hardości w jej charakterze. Z punktu mojego widzenia, jako kobiety w ciąży wiem już, że sama ciąża wyostrza charakter - mnie tutaj również uczyniła bardziej skorą do stawania w obronie swojego zdania, swoich praw, moich poglądów.

Lekturę, zabarwioną nieco nutami fantasy, mogę polecić z czystym sumieniem. Jest ona naprawdę wartościowa i pomaga dostrzec wiele rzeczy, na które nie zwracamy uwagi, bo po prostu żyjemy już w innych czasach.

Komentarze

  1. Pokażę Twoją recenzję przyjaciółce. Myślę, że ta książka doskonale odpowiada jej gustom czytelniczym.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kilka słów

Początek nowego miesiąca to dobry czas na to, aby pewne rzeczy zacząć na nowo, aby podjąć pewne decyzje. I choć zaczynam tak, jakbym chciała wprowadzić w recenzję książki, to wcale nie to mam ma myśli. Dziwne, prawda? W końcu tutaj zajmuję się głównie książkami, piszę tylko o nich. Lektura ostatniej książki pomogła mi w podjęciu pewnych decyzji. Oczywiście czynników było więcej, natomiast najważniejsza jest ta decyzja. Postanowiłam zatrzymać się na chwilę w działalności recenzenckiej. Być może nie wrócę już do tego i zawieszę to konto całkowicie. Nie zamykam sobie też drzwi i zostawiam jednak możliwość powrotu. Czy w takiej formie jak teraz? Zobaczymy. Nie wiem jeszcze co będzie.  Nie jest mi z tym łatwo. Włożyłam w te kilka lat dużo mojej energii i starałam się dawać też całe moje serce, dlatego podjęcie decyzji zajęło mi dużo czasu. Chcę jednak być fair wobec czytelników i wydawnictw, a nie motać się jak w pajęczej sieci. Zostało mi jeszcze do zrecenzowania 9 książek i bardzo się...

On jest dla mnie

"Przyjaźnię się z Devney od szóstego roku życia, ale nigdy jej nie powiedziałem, jak bardzo ją kocham. Jako zawodowy gracz w baseball spędzam większą część roku w rozjazdach, ale ona jest moim domem - jedynym, jaki znałem. Kiedy wróciłem do Sugarloaf, aby zająć się rodzinną farmą, dowiedziałem się, że Devney zamierza wyjść za mąż. Ale to był nieodpowiedni mężczyzna. Wpadłem w rozpacz. Nie mogłem do tego dopuścić. Jeden cudowny pocałunek zmienił wszystko. Mam sześć miesięcy, żeby przekonać Devney, by to ze mną rozpoczęła nowe życie. Robię co w mojej mocy. W końcu wydaje mi się, że osiągnąłem swój cel - nasz związek rozkwita i jesteśmy zgodni, że uda nam się wspólnie pokonać wszelkie przeszkody. I wtedy dochodzi do tragedii, która na zawsze odmienia życie Devney. Moja ukochana nie może ze mną wyjechać, ja zaś, związany kontraktem, na pewno nie zostanę w Sugarloaf. Wiem, że ona jest dla mnie tą jedyną, lecz być może będę musiał pozwolić jej odejść..."   * ** Tytuł:  On jest dla ...

Wiele do stracenia [Recenzja patronacka]

* ** Tytuł:  Wiele do stracenia Autor:  Marek Marcinowski Wydawnictwo:  Anatta Ilość stron:  304 Data premiery:  1.10.2020 *** Na dwa tygodnie przed premierą, mam przyjemność przedstawić Państwu książkę, którą objęłam patronatem - "Wiele do stracenia". Jak mówi sam projekt graficzny okładki, jest to zaledwie część pierwsza. Nad walorami estetycznymi i samym wyglądem książki nie będę się rozwodzić, ponieważ na razie jeszcze nie miałam okazji trzymać jej w moich dłoniach. Książkę miałam przyjemność przeczytać w formacie pdf. Głównym bohaterem historii jest Andrew Freshet. Jednym z jego głównych umiejętności i zainteresowań jest obserwowanie tego co dzieje się na Wall Street oraz inwestowanie w co bardziej intratne okazje. Kiedy w firmie, w której pracuje dokonuje przełomowego odkrycia, wszystkie zasługi przypisuje sobie jego szef. Andrew reaguje na to bardzo gwałtownie i odchodzi z pracy. Po tym wydarzeniu następuje pasmo mniejszych lub większych nieszczęść jego ż...