Przejdź do głównej zawartości

Sieci widma



"Początek czerwca. Piątek. Terminal Promowy w Świnoujściu. Dochodzi 22.45, gdy ostatni samochód znika w czeluściach ładowni, a zaraz potem zamykają się za nim stalowe dziobowe wrota. Kilkanaście minut później rozlega się dźwięk syreny okrętowej. Wielki biały prom odrywa się od nabrzeża... Rejs do Ystad i rozpoczynające się wakacje splatają ze sobą losy kilkorga pasażerów.
Młode małżeństwo z sześcioletnim synkiem wybiera się w sentymentalną podróż do Norwegii.
sześcioro młodych ludzi jedzie na szaloną wakacyjną wyprawę do Skandynawii.
Zdesperowana młoda dziewczyna porzucona przez żonatego mężczyznę udaje się za nim w pogoń, licząc, że nie wszystko jeszcze stracone.
Małżeństwo w średnim wieku płynie odwiedzić mieszkającą w Szwecji córkę.
Wszyscy zostawiają za sobą na lądzie różne sprawy, różne strachy i mniejsze lub większe problemy, które i tak wkrótce dopadną każdego z nich na morzu.
Ta noc na promie miała być po prostu miła i atrakcyjna. Stała się jednak prawdziwie przerażająca - z powodu tego, co wydarzyło się tydzień temu w Szczecinie, a także kilka lat wcześniej w Rotterdamie..."

***

Tytuł: Sieci widma
Autor: Leszek Herman
Wydawnictwo: Muza
Ilość stron: 608
ISBN: 978-83-287-1187-7

***

Chociaż autor "Sieci widma" ma na swoim koncie już kilka powieści, m. in."Sedinum" czy "Latarnię umarłych", to dla mnie jest to pierwszy kontakt z jego twórczością. Powieść jest obszerna, co przemawia w tym przypadku na jej duży plus. Okładka posiada wytłoczone litery, a sama grafika wprowadza czytelnika w nastrój lekkiej grozy. Dzięki stylowi pisania autora, przez kolejne karty powieści po prostu się płynie.  Jest on bardzo przystępny i pomaga w dość szybkim czytaniu.

Historia opowiedziana w "Sieciach widma" toczy się równocześnie w dwóch miejscach. Jedne z wydarzeń, będące naszym "tu i teraz" dzieją się na promie i opowiadają kilka historii z perspektywy widzenia poszczególnych bohaterów, których jest tutaj dość sporo. Drugi ciąg wydarzeń przenosi czytelnika w przeszłość o kilka dni wstecz, dzięki czemu ma on możliwość śledzić losy dziennikarki śledczej - Pauliny oraz spraw, w które zostaje zamieszana. Czy obie te relacje mają ze sobą wspólny mianownik? Warto przekonać się o tym na własnej skórze. W momencie, kiedy w całą akcję wplątują się mafijne, przemytnicze i tajemnicze wątki każdy przestaje czuć się bezpiecznie. 

Fabuła jest skonstruowana w sposób naprawdę ciekawy. Gatunkowo uplasowałabym tę książkę na pograniczu thrillera i kryminału. Pewne sprawy są bardzo długo owiane tajemnicą, a autor zręcznie dawkuje czytelnikowi napięcie. Są również bardzo mocne i wyraziste momenty w akcji, ale poczytuję to za wielki plus ponieważ ze zdwojoną siłą powraca uwaga jaką przykłada się do czytania w takich momentach. Z racji charakteru powieści oraz faktu, że przeważająca część akcji toczy się na morzu, autor używa specjalistycznych określeń związanych z żeglugą morską. Nie jest to temat, w którym czułabym się jak "ryba w wodzie" i podejrzewam, że część potencjalnych czytelników również, dlatego bardzo cenię fakt iż autor w przypisach cierpliwie tłumaczy co trudniejsze pojęcia.

Ta książka nie jest oczywista. Opis wydawcy tak naprawdę przedstawia nam kluczowe postaci jakie występują tutaj przed czytelnikiem oraz cały kontekst w jakim się znaleźli, ale nie zdradza nic więcej. Czytając tę powieść odnoszę wrażenie jakbym oglądała sztukę w teatrze. Oczywiście - mnogość wątków oraz obszerność powieści zapewne utrudniłyby wystawienie jej na deskach teatru, natomiast jest to dobry materiał na film. Ale czemu akurat skojarzenie z teatrem? Jest przedstawienie bohaterów, określenie świata przedstawionego, a cała akcja i napięcie jest stopniowane jakby w "aktach". To nie jest coś, co jest zaznaczone w książce, natomiast takie odczułam wrażenie.

Powieść jest więcej niż dobra. To kolejny "czarny koń" wydawniczy tej jesieni, który z całą pewnością powinien znaleźć się na półce miłośnika thrillerów, kryminałów, lub po prostu kogoś kto chce przeczytać dobrą książkę. Ja po zakończeniu lektury wiem, że była inna niż pozostałe, nie kopiowała utartych schematów charakterystycznych dla określonych gatunków. To coś innego, oryginalnego i bardzo wciągającego.

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Muza.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

On jest dla mnie

"Przyjaźnię się z Devney od szóstego roku życia, ale nigdy jej nie powiedziałem, jak bardzo ją kocham. Jako zawodowy gracz w baseball spędzam większą część roku w rozjazdach, ale ona jest moim domem - jedynym, jaki znałem. Kiedy wróciłem do Sugarloaf, aby zająć się rodzinną farmą, dowiedziałem się, że Devney zamierza wyjść za mąż. Ale to był nieodpowiedni mężczyzna. Wpadłem w rozpacz. Nie mogłem do tego dopuścić. Jeden cudowny pocałunek zmienił wszystko. Mam sześć miesięcy, żeby przekonać Devney, by to ze mną rozpoczęła nowe życie. Robię co w mojej mocy. W końcu wydaje mi się, że osiągnąłem swój cel - nasz związek rozkwita i jesteśmy zgodni, że uda nam się wspólnie pokonać wszelkie przeszkody. I wtedy dochodzi do tragedii, która na zawsze odmienia życie Devney. Moja ukochana nie może ze mną wyjechać, ja zaś, związany kontraktem, na pewno nie zostanę w Sugarloaf. Wiem, że ona jest dla mnie tą jedyną, lecz być może będę musiał pozwolić jej odejść..."   * ** Tytuł:  On jest dla ...

Kilka słów

Początek nowego miesiąca to dobry czas na to, aby pewne rzeczy zacząć na nowo, aby podjąć pewne decyzje. I choć zaczynam tak, jakbym chciała wprowadzić w recenzję książki, to wcale nie to mam ma myśli. Dziwne, prawda? W końcu tutaj zajmuję się głównie książkami, piszę tylko o nich. Lektura ostatniej książki pomogła mi w podjęciu pewnych decyzji. Oczywiście czynników było więcej, natomiast najważniejsza jest ta decyzja. Postanowiłam zatrzymać się na chwilę w działalności recenzenckiej. Być może nie wrócę już do tego i zawieszę to konto całkowicie. Nie zamykam sobie też drzwi i zostawiam jednak możliwość powrotu. Czy w takiej formie jak teraz? Zobaczymy. Nie wiem jeszcze co będzie.  Nie jest mi z tym łatwo. Włożyłam w te kilka lat dużo mojej energii i starałam się dawać też całe moje serce, dlatego podjęcie decyzji zajęło mi dużo czasu. Chcę jednak być fair wobec czytelników i wydawnictw, a nie motać się jak w pajęczej sieci. Zostało mi jeszcze do zrecenzowania 9 książek i bardzo się...

Wiele do stracenia [Recenzja patronacka]

* ** Tytuł:  Wiele do stracenia Autor:  Marek Marcinowski Wydawnictwo:  Anatta Ilość stron:  304 Data premiery:  1.10.2020 *** Na dwa tygodnie przed premierą, mam przyjemność przedstawić Państwu książkę, którą objęłam patronatem - "Wiele do stracenia". Jak mówi sam projekt graficzny okładki, jest to zaledwie część pierwsza. Nad walorami estetycznymi i samym wyglądem książki nie będę się rozwodzić, ponieważ na razie jeszcze nie miałam okazji trzymać jej w moich dłoniach. Książkę miałam przyjemność przeczytać w formacie pdf. Głównym bohaterem historii jest Andrew Freshet. Jednym z jego głównych umiejętności i zainteresowań jest obserwowanie tego co dzieje się na Wall Street oraz inwestowanie w co bardziej intratne okazje. Kiedy w firmie, w której pracuje dokonuje przełomowego odkrycia, wszystkie zasługi przypisuje sobie jego szef. Andrew reaguje na to bardzo gwałtownie i odchodzi z pracy. Po tym wydarzeniu następuje pasmo mniejszych lub większych nieszczęść jego ż...