Przejdź do głównej zawartości

Kochaj coraz mocniej


"Lilianna Horczyńska od dziecka kocha muzykę i chce zostać uznaną pianistką. Kolejne szczeble trudnej edukacji muzycznej, dostanie się na instrumentalistykę, wyjazd na uczelnię do Wiednia - to wszystko przybliża ją do spełnienia marzeń. Kończy studia z wyróżnieniem a jej koncert dyplomowy zostaje gorąco przyjęty przez publiczność.
Postanawia spędzić wakacje na Podlasiu, we dworze na Lipowym Wzgórzu, który od dwustu lat jest rodzinnym gniazdem Horczyńskich. Tuż po przyjeździe beztroskie chwile przerywa nagła choroba ukochanej babci. Diagnoza lekarzy brzmi niczym wyrok, a jedynym ratunkiem jest ryzykowna operacja. Zaczyna się walka z czasem.
Pewnego dnia Lilka wśród pamiątek po pradziadku odnajduje stare zdjęcie i listy, dzięki czemu trafia na ślad dwóch tajemniczych kobiet. Prawda, którą odkrywa, nie tylko zmieni jej życie, ale i zburzy spokój całej rodziny. Niespodziewanie dostaje ofertę pracy w miejscowym domu kultury. Dostrzega lokalną biedę i brak pomocy dla najzdolniejszych uczniów, co budzi jej sprzeciw. Oparciem będzie dla niej Miłosz, mężczyzna poznany przed laty w niezwykłych okolicznościach. Jego rodzinę i rodzinę Horczyńskich łączą bolesne wydarzenia sprzed lat. Czy zła przeszłość wpłynie na uczucie rodzące się między dwojgiem młodych ludzi? Czy Lilka sprosta piętrzącym się problemom? Czy odzyska upragniony spokój?"

***

Tytuł: Kochaj coraz mocniej
Autor: Ilona Gołębiewska
Wydawnictwo: MUZA
Ilość stron: 480
ISBN: 978-83-287-1382-6

***

"Kochaj coraz mocniej" to czwarty tom z serii "Dwór na Lipowym Wzgórzu". Czekałam na tę powieść jak na szpileczkach. co tu dużo mówić - bardzo zżyłam się z wszystkimi Horczyniankami i bardzo niepełna byłaby historia całego rodu, gdyby nie została uzupełniona o opowieść o Lili. Ilona Gołębiewska po raz kolejny staje na wysokości zadania, w przekazaniu bardzo ciekawej fabuły, pełnej interesujących faktów, momentów napięcia oraz mnóstwa emocji. W kilku miejscach kręciły mi się łzy w oczach, ale starałam się być dzielna!

Lili jest mi chyba najbliższa z wszystkich czterech Horczynianek. Jest z nich wszystkich najbardziej poukładana, zorganizowana, skuteczna w działaniu i mocno odpowiedzialna. Oczywiście, w rodzinnym posagu genetycznym odziedziczyła naturalne skłonności do sztuk pięknych, które objawiły się mocnym zamiłowaniem muzyki. Lilka jest pianistką. I to nie byle jaką pianistką. Po trzech latach studiów udało jej się obronić dyplom na Uniwersytecie w Wiedniu, eurpejskiej stolicy sztuki. Wraz z umiłowaniem muzyki w genach dziewczyny przekazana została niezwykła wrażliwość, empatia i delikatność. To wszystko w połączeniu z oszałamiającą typowo słowiańską urodą jest wręcz magnesem na przysłowiowych kawalerów.  Czy czwartej pannie Horczyńskiej uda się tym razem zostać celnie i skutecznie trafioną przez strzałę amora, bez wcześniejszych błędów, które popełniły starsze członkinie jej rodu?

Takie książki jak ta, czyta się w jeden dzień - nie ma opcji na to, żeby się oderwać. Tak jak jej starsze siostry z serii, została otulona w przepiękną okładkę, w której na pierwszym planie znajduje się młoda kobieta a na drugim planie jest oczywiście dwór. Nie zwróciłam uwagi na skrzydełka okładki w poprzednich tomach, ale to co zawierają w sobie wnętrza skrzydełek czwartej z książek mnie zachwyciło. Grafika, jaka została tam umieszczona jest po prostu przepiękna. Mówiąc już o samej treści, to odniosłam wrażenie, że jest to najspokojniejszy tom, bardziej zrównoważony i ułożony, brak w nim jakiegoś takiego chaosu, który był wszechobecny przy relacjach z życia Anieli, Sabiny i Klary. I choć losy Lili nie są w zupełności klarowne, ani łatwe bądź błahe, to czuję emanujący od jej postaci taki spokój. I te momenty kiedy opisuje jak zaczyna grać na fortepianie utwory Chopina... Jak uderza w klawisze i wydobywa po kolei wszystkie słodkie dźwięki z instrumentu... Chyba nikt tak dobrze nie zrozumie muzyka, jak muzyk. Myślę, że właśnie dlatego Lili jest mi wyjątkowo bardzo bliska. 

Powieść jak dla mnie jest na szóstkę z plusem. I to jest zdecydowanie obowiązkowa pozycja dla tych, którzy znają już losy starszych krewnych Lili. Ci, którzy chcą z Lipowym Wzgórzem dopiero się zapoznać myślę, że dobrze jednak by było gdyby częściami szli w takiej kolejności w jakiej były one wydawane - ale książka czytana bez uprzedniej znajomości losów innych postaci, nie będzie niezrozumiała. Autorka postarała się o skrótowe retrospekcje z poprzednich tomów i zadbała by czytelnik, który sięgnie wpierw po ostatni wydany w tej serii tom, nie czuł się zagubiony.

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki bardzo dziękuję Wydawnictwu MUZA.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kilka słów

Początek nowego miesiąca to dobry czas na to, aby pewne rzeczy zacząć na nowo, aby podjąć pewne decyzje. I choć zaczynam tak, jakbym chciała wprowadzić w recenzję książki, to wcale nie to mam ma myśli. Dziwne, prawda? W końcu tutaj zajmuję się głównie książkami, piszę tylko o nich. Lektura ostatniej książki pomogła mi w podjęciu pewnych decyzji. Oczywiście czynników było więcej, natomiast najważniejsza jest ta decyzja. Postanowiłam zatrzymać się na chwilę w działalności recenzenckiej. Być może nie wrócę już do tego i zawieszę to konto całkowicie. Nie zamykam sobie też drzwi i zostawiam jednak możliwość powrotu. Czy w takiej formie jak teraz? Zobaczymy. Nie wiem jeszcze co będzie.  Nie jest mi z tym łatwo. Włożyłam w te kilka lat dużo mojej energii i starałam się dawać też całe moje serce, dlatego podjęcie decyzji zajęło mi dużo czasu. Chcę jednak być fair wobec czytelników i wydawnictw, a nie motać się jak w pajęczej sieci. Zostało mi jeszcze do zrecenzowania 9 książek i bardzo się...

On jest dla mnie

"Przyjaźnię się z Devney od szóstego roku życia, ale nigdy jej nie powiedziałem, jak bardzo ją kocham. Jako zawodowy gracz w baseball spędzam większą część roku w rozjazdach, ale ona jest moim domem - jedynym, jaki znałem. Kiedy wróciłem do Sugarloaf, aby zająć się rodzinną farmą, dowiedziałem się, że Devney zamierza wyjść za mąż. Ale to był nieodpowiedni mężczyzna. Wpadłem w rozpacz. Nie mogłem do tego dopuścić. Jeden cudowny pocałunek zmienił wszystko. Mam sześć miesięcy, żeby przekonać Devney, by to ze mną rozpoczęła nowe życie. Robię co w mojej mocy. W końcu wydaje mi się, że osiągnąłem swój cel - nasz związek rozkwita i jesteśmy zgodni, że uda nam się wspólnie pokonać wszelkie przeszkody. I wtedy dochodzi do tragedii, która na zawsze odmienia życie Devney. Moja ukochana nie może ze mną wyjechać, ja zaś, związany kontraktem, na pewno nie zostanę w Sugarloaf. Wiem, że ona jest dla mnie tą jedyną, lecz być może będę musiał pozwolić jej odejść..."   * ** Tytuł:  On jest dla ...

Wiele do stracenia [Recenzja patronacka]

* ** Tytuł:  Wiele do stracenia Autor:  Marek Marcinowski Wydawnictwo:  Anatta Ilość stron:  304 Data premiery:  1.10.2020 *** Na dwa tygodnie przed premierą, mam przyjemność przedstawić Państwu książkę, którą objęłam patronatem - "Wiele do stracenia". Jak mówi sam projekt graficzny okładki, jest to zaledwie część pierwsza. Nad walorami estetycznymi i samym wyglądem książki nie będę się rozwodzić, ponieważ na razie jeszcze nie miałam okazji trzymać jej w moich dłoniach. Książkę miałam przyjemność przeczytać w formacie pdf. Głównym bohaterem historii jest Andrew Freshet. Jednym z jego głównych umiejętności i zainteresowań jest obserwowanie tego co dzieje się na Wall Street oraz inwestowanie w co bardziej intratne okazje. Kiedy w firmie, w której pracuje dokonuje przełomowego odkrycia, wszystkie zasługi przypisuje sobie jego szef. Andrew reaguje na to bardzo gwałtownie i odchodzi z pracy. Po tym wydarzeniu następuje pasmo mniejszych lub większych nieszczęść jego ż...