"Książę Rhen sądził, że łatwo będzie można złamać klątwę, jaką rzuciła na niego potężna wiedźma. Wystarczyło, żeby pokochała go jakaś dziewczyna. Tylko tyle. Jednak to było, zanim zmienił się w bezwzględną bestię i zniszczył swój zamek, swoją rodzinę, pozbywając się przy tym ostatniej iskierki nadziei.
Kolejna kobieta uciekła, więc książę kolejny raz będzie miał osiemnaście lat.
Życie Harper nigdy nie było łatwe. Dziewczyna wychowywała się bez ojca, z umierającą matką i bratem, który nigdy nie traktował jej poważnie. Nauczyła się być twarda. Przynajmniej na tyle, aby przetrwać.
Kiedy na ulicach Waszyngtony próbuje uratować nieznajomego, jej życie przybiera nieoczekiwany obrót. Teraz Harper nie wie, gdzie jest ani czy to, co widzi, jest prawdziwe. Książę? Klątwa? Potwór?
Dopiero gdy spędza czas z Rhenem, zaczyna rozumieć, o co toczy się gra. Po jakimś czasie Rhen orientuje się, że Harper nie jest kolejną dziewczyną, którą powinien oczarować. Jego nadzieja powraca. Jednak ona może nie wystarczyć."
***
Tytuł: A curse so dark and lonely
Autor: Brigid Kemmerer
Wydawnictwo: Niezwykłe
Ilość stron: 504
ISBN: 978-83-8178-375-0
Uwielbiam bajki i opierałam na nich większość mojego dzieciństwa. Czytałam, opowiadałam, rysowałam, bawiłam się w odgrywanie ról. Wszystkie najbardziej standardowe typu "Kopciuszek" jak i te mniej standardowe oraz te, które rodziły się w mojej głowie. Najbardziej jednak ukochałam sobie "Piękną i Bestię". Każdy retelling, czyli opowiedzenie tej baśni na nowo, w całkiem inny sposób, zawsze bardzo mnie interesowało. Jeden z najbardziej obszernych i też chyba najbardziej zmodyfikowanych w porównaniu z oryginałem, czyli seria "Dwór Cierni i Róż", zyskał bardzo wiele w moich oczach. Kiedy w przypadku tej powieści dowiedziałam się, że będzie retellingiem, wiedziałam że będę musiała ją przeczytać i cieszę się że wreszcie mi się to udało.
Projekt okładkowy jest przepiękny, nieco mroczny i kanciasty, ale bardzo baśniowy. We wnętrzu książki znajdziemy druk przyjemny dla oka oraz bardzo pomocną mapę świata, po jakim będziemy się wraz z bohaterami poruszać. Język jest również bardzo przystępny, mamy tu do czynienia z narracją pierwszoosobową, gdzie pod numeracją rozdziału odpowiednim imieniem zaznaczone jest z czyjej perspektywy będziemy obserwować bieg wydarzeń.
Drogi Harper, Rhena oraz Greya przecinają się i przeplatają w bardzo skomplikowany sposób. Pierwowzorem dla Harper jest postać Belli a Rhena postać Bestii. Jeśli chodzi o Greya, to biorąc pod uwagę w jaki sposób kończy się ta powieść, ciężko jest mi go jakkolwiek tutaj sklasyfikować. Historia bohaterów jest bardzo burzliwa, waleczna, nie ma tutaj miejsca na więcej subtelności bowiem za cel pierwszorzędny stawiają sobie oni nie uwolnienie spod klątwy, ale właśnie pomoc mieszkańcom kraju, którym włada Rhen. W międzyczasie ich relacje oczywiście ulegają wielu modyfikacjom, natomiast ciężko tutaj jednoznacznie wysnuwać jakiekolwiek wnioski.
Dla kogoś, kto tak jak ja uwielbia pierwowzór tej opowieści, będzie to bardzo interesująca i niezwykle wciągająca lektura. Jestem nieco zdruzgotana samym zakończeniem i szczerze nie wiem co mam o nim myśleć. Nie mogę tej fabuły wyzbyć się z głowy i rozważam opcje "co by było gdyby", ale wiem też że ta historia została już opowiedziana i to nie mi przyszło stworzyć takie a nie inne jej zakończenie. Cieszę się też, że wreszcie sięgnęłam po naprawdę dobry kawał literatury fantasy, której już od pewnego czasu mi brakowało i że znów mogłam zanurzyć się w świecie, gdzie do losów bohaterów miesza się magia, występują dziwne stwory, a wszystko choć toczy się równolegle do czasów obecnych, jest światem jakby wyrwanym ze średniowiecza. To było dobre spotkanie z książką i wiem, że ciężko będzie mi teraz rozpocząć nową lekturę bo o tej ciągle nie mogę przestać myśleć.
to że nie możesz przestać myśleć o tej książce, jest dla niej najlepszą rekomendacją.
OdpowiedzUsuń