Przejdź do głównej zawartości

Ściema


"Zane Philips to bogaty australijski biznesmen - i wyjątkowo arogancki dupek. Nosi potwornie drogie garnitury, jest niemożliwie atrakcyjny i ma najbrzydszego psa pod słońcem. To jeden z tych typów, od których najlepiej trzymać się z daleka. Właśnie rozkręca kolejny biznes - portal randkowy, ale nie taki, na którym wyrywa się laskę na szybki numerek, tylko taki, na którym poszukuje się kogoś na resztę życia. Pomysł może odnieść spory sukces, ale potrzebuje naprawdę dobrej, profesjonalnej promocji.

Harlow Nicks jest modelką. Wciąż czeka na kontrakt stulecia, dzięki któremu jej kariera ruszy z kopyta. Zanim to jednak nastąpi, dzielnie stara się wiązać koniec z końcem i zarobić na życie. Pewnego razu, gdy spieszyła się na kolejną rozmowę w sprawie pracy, przez kompletny przypadek natknęła się na Zane'a. Nie było to szczęśliwe spotkanie: rozszczekany pies, złamany obcas, krótka pyskówka i, oczywiście, nici z posady. Niezbyt obiecujący początek, prawda?

Na skutek nieprzewidzianych okoliczności i dwóch kłamstw dziewczyna otrzymuje od Zane'a niecodzienną propozycję zatrudnienia. Ma udawać jego ukochaną i promować wraz z nim portal randkowy. Promocja okazuje się kilkumiesięczną imprezą objazdową. Harlow i Zane spędzają więc razem kilka miesięcy w jednym autobusie. Na początku ona nie może ścierpieć arogancji szefa, jednak jego magnetyzm robi swoje. Z kolei on zaczyna odczuwać dziwną fascynację swoją zadziorną pracownicą. Udawany związek staje się coraz bardziej rzeczywisty. Z każdym kilometrem temperatura tej przedziwnej relacji rośnie. To nie może się skończyć happy endem..." 

***

Tytuł: Ściema
Autor: K. Bromberg
Wydawnictwo: Editio Red
Ilość stron: 320
ISBN: 978-83-2835-685-6

***
Kolejny audiobook za mną! Zaczęłam chyba już powoli się wciągać w słuchanie i przyzwyczajać do tego, że książkę czyta mi po prostu lektor, jako tło do wszystkich czynności codziennych. Jest to nawet przyjemne muszę przyznać. Doceniłam też bardzo spacerowanie z książką w słuchawkach, a kiedy zaopatrzyłam się w takie bezprzewodowe, jest to jeszcze fajniejsze.

Nie miałam jeszcze styczności z twórczością K. Bromberg choć wiem, że stworzyła już bardzo wiele powieści, ale bardzo chętnie sięgnęłam po "Ściemę". Zaciekawił mnie mocno opis książki i sama chciałam się przekonać z jaką to ściemą trzeba się będzie zmierzyć. Już sam projekt okładki mocno sugeruje, że będziemy mieli do czynienia z romansem i w rzeczywistości tak jest. Ona - chcąca trzymać mężczyzn na dystans, zraniona już kilkoma związkami. On - nie wierzy w miłość, cały czas mówi, że miłość to... No właśnie ściema. Że miłość to ściema. Ale czy naprawdę?

Książka podzielona jest na rozdziały pisane z punktu widzenia Harlow oraz Zane'a, dzięki czemu mamy dostęp do dwóch różnych perspektyw patrzenia na całą sprawę. Oboje poznają się w dość niefortunnych warunkach, i to przez Zane'a dziewczyna traci możliwość stawienia się na rozmowie o pracę (co później staje się przyczyną do tego, aby z klasą móc się na nim odegrać). Jednakże gierki pomiędzy ludźmi, bazujące na emocjach nigdy nie są bezpieczne. Jedyne słuszne pytanie jakie tutaj się nasuwa to to, czy udawanie związku jest na pewno dobrym pomysłem, kiedy w człowieku budzi się coś o czym nawet nie chce myśleć?

Przyznam szczerze, że było wiele momentów w tej książce gdzie śmiałam się w głos. Sama scena, kiedy Harlow pojawia się na przyjęciu i rozmawia z Robertem i Zanem, potrafi bardzo poprawić humor. Jest w niej takie nagromadzenie niezręcznych sytuacji i ciekawych zagrań, że chyba właśnie wtedy, w czytelniku budzi się nieodparta chęć poznania dalszych losów tych bohaterów. Nieco przeszkadzało mi momentami nagromadzenie wulgaryzmów a także delikatnie zszokowała mnie bezpośredniość w przedstawieniu intymnych myśli, czy również tego typu scen. Po pewnym czasie jednak udało mi się umiarkowanie do tego przywyknąć i stwierdziłam, że sposób wysławiania się został adekwatnie dobrany do bohaterów.

Książki słucha się przyjemnie, lektorka czytająca zdecydowanie wypadała w kwestiach kobiecych niż męskich. Przy tych drugich próbowała modulować głos tak, aby wypadł jak najbardziej męsko i czasami było to dość niefortunne, ale sama fabuła bardzo mocno przebijała przez formę jej przekazu więc nie stanowiło to większego problemu. Osobom, które nie lubią czytać bądź słuchać scen intymnych, raczej tej książki nie polecę, natomiast uważam iż jest to dość lekka lektura, która skutecznie pozwala oderwać się od rzeczywistości.

Za możliwość przesłuchania i zrecenzowania książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Editio Red.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kilka słów

Początek nowego miesiąca to dobry czas na to, aby pewne rzeczy zacząć na nowo, aby podjąć pewne decyzje. I choć zaczynam tak, jakbym chciała wprowadzić w recenzję książki, to wcale nie to mam ma myśli. Dziwne, prawda? W końcu tutaj zajmuję się głównie książkami, piszę tylko o nich. Lektura ostatniej książki pomogła mi w podjęciu pewnych decyzji. Oczywiście czynników było więcej, natomiast najważniejsza jest ta decyzja. Postanowiłam zatrzymać się na chwilę w działalności recenzenckiej. Być może nie wrócę już do tego i zawieszę to konto całkowicie. Nie zamykam sobie też drzwi i zostawiam jednak możliwość powrotu. Czy w takiej formie jak teraz? Zobaczymy. Nie wiem jeszcze co będzie.  Nie jest mi z tym łatwo. Włożyłam w te kilka lat dużo mojej energii i starałam się dawać też całe moje serce, dlatego podjęcie decyzji zajęło mi dużo czasu. Chcę jednak być fair wobec czytelników i wydawnictw, a nie motać się jak w pajęczej sieci. Zostało mi jeszcze do zrecenzowania 9 książek i bardzo się...

On jest dla mnie

"Przyjaźnię się z Devney od szóstego roku życia, ale nigdy jej nie powiedziałem, jak bardzo ją kocham. Jako zawodowy gracz w baseball spędzam większą część roku w rozjazdach, ale ona jest moim domem - jedynym, jaki znałem. Kiedy wróciłem do Sugarloaf, aby zająć się rodzinną farmą, dowiedziałem się, że Devney zamierza wyjść za mąż. Ale to był nieodpowiedni mężczyzna. Wpadłem w rozpacz. Nie mogłem do tego dopuścić. Jeden cudowny pocałunek zmienił wszystko. Mam sześć miesięcy, żeby przekonać Devney, by to ze mną rozpoczęła nowe życie. Robię co w mojej mocy. W końcu wydaje mi się, że osiągnąłem swój cel - nasz związek rozkwita i jesteśmy zgodni, że uda nam się wspólnie pokonać wszelkie przeszkody. I wtedy dochodzi do tragedii, która na zawsze odmienia życie Devney. Moja ukochana nie może ze mną wyjechać, ja zaś, związany kontraktem, na pewno nie zostanę w Sugarloaf. Wiem, że ona jest dla mnie tą jedyną, lecz być może będę musiał pozwolić jej odejść..."   * ** Tytuł:  On jest dla ...

Wiele do stracenia [Recenzja patronacka]

* ** Tytuł:  Wiele do stracenia Autor:  Marek Marcinowski Wydawnictwo:  Anatta Ilość stron:  304 Data premiery:  1.10.2020 *** Na dwa tygodnie przed premierą, mam przyjemność przedstawić Państwu książkę, którą objęłam patronatem - "Wiele do stracenia". Jak mówi sam projekt graficzny okładki, jest to zaledwie część pierwsza. Nad walorami estetycznymi i samym wyglądem książki nie będę się rozwodzić, ponieważ na razie jeszcze nie miałam okazji trzymać jej w moich dłoniach. Książkę miałam przyjemność przeczytać w formacie pdf. Głównym bohaterem historii jest Andrew Freshet. Jednym z jego głównych umiejętności i zainteresowań jest obserwowanie tego co dzieje się na Wall Street oraz inwestowanie w co bardziej intratne okazje. Kiedy w firmie, w której pracuje dokonuje przełomowego odkrycia, wszystkie zasługi przypisuje sobie jego szef. Andrew reaguje na to bardzo gwałtownie i odchodzi z pracy. Po tym wydarzeniu następuje pasmo mniejszych lub większych nieszczęść jego ż...