Przejdź do głównej zawartości

Aleo. Burza na północy



"Czy wielkich czynów mogą dokonywać tylko wielcy bohaterowie?
Aleo, nastolatka o rubinowych włosach, jakich na próżno szukać w całym królestwie Adonu, wiedzie całkiem zwyczajne życie. Osierocona w dzieciństwie, na co dzień mieszka u wuja, pomagając mu w prowadzeniu domu. Los jednak szykuje dla niej przyszłość pełną niespodzianek i wyzwań. Pewnego dnia dziewczyna dowiaduje się, że zgodnie z prawem gwiazdy wieczornej jest prawowitą dziedziczką tronu. Jako pierworodne dziecko pierworodnego ojca staje przed niezwykłym zadaniem. Co oznacza przepowiednia, która mówi, że los odkupi Rubin z Kalantari?"

***

Tytuł: Aleo. Burza na północy
Autor: Tomasz Miękina
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 354
ISBN: 978-83-8147-399-6

***

Bardzo cieszyłam się na myśl, że będę mogła zapoznać się z tą powieścią. Bardzo! Rozpoczynając lekturę czytelnik trafia do całkiem innego świata, Olanei. Historię rozpoczyna opowieść o upadku istoty ludzkiej i jej nieposłuszeństwie względem Inuego. Poznajemy losy kielicha, to jak powstał, do czego doprowadził i co się z nim stało. Po tym wprowadzeniu zostaje przedstawiony piękny krajobraz Kalantari oraz podstawowe informacje na temat sposobu datowania, pór roku i rządów. Po bardzo obszernym i niezwykle bogatym opisie powoli autor zaczyna wgłębiać się w historię Aleo. 

Akurat trwa Wielki Jarmark Plonów. Kupcy z całego kraju ściągają do Kalantari aby móc zaprezentować swoje wyroby i oczywiście móc na nich zarobić. Nie może tam zabraknąć Sili, kobiety której płaszcze okryły się niesłabnącą sławą, będącej również przyjaciółką Aleo. Sili jest już w podeszłym wieku i nastolatkę traktuje trochę jak przybraną córkę. Chociaż Aleo jest tylko nastolatką, posiada niezwykłe cechy, które wyróżniają ją mocno na tle ogółu. Oprócz niezwykłej urody, dobroci serca i życzliwości, posiada szafirowe oczy i rubinowe włosy. To one wyróżniają ją najbardziej spośród wszystkich mieszkańców i są obiektem zazdrości jej ciotki i kuzynki - żony króla i jego córki. Tak, król jest wujkiem Aleo. Nie znaczy to, że mieszka ona w pałacu, bowiem królowa uczyniła wszystko by się jej stamtąd pozbyć. Fere - najwspanialszy i czuły brat zmarłej matki Aleo przejął nad nią opiekę. Celiana pchana złością i zazdrością zaczyna knuć za plecami całej rodziny tajemne intrygi.

"Dobro, które nie jest pielęgnowane, szybko więdnie i marnieje, a czas tylko pogarsza sytuację. Nie można go posiadać, nie troszcząc się o nie."

Kiedy nad krajem pojawia się widmo wojny, król Meras zwołuje Radę. Prócz ustaleń wojennych oznajmia zebranym iż w razie jego śmierci, tron po nim ma przejąć... Właśnie kto? Decyzja króla u jednych wywołuje natychmiastową radość i aprobatę u innych zaś sprzeciw i frustrację. Czy kraj uda się wreszcie wyzwolić ze zła i nienawiści? Czym lub kim jest sławetny Rubin z Kalantari?

Mówiąc wprost. Ta książka jest świetna! Jak bardzo nie przepadam za nagromadzeniem wszelakich opisów w książkach, tak wszystkie opisy pochodzące z tej uważam za prawdziwe dzieło literackie. Tu można smakować każde słowo, a barwność opisów od razu przenosi wyobraźnię do innego świata. Bardzo brakuje mi mimo wszystko mapy, która pomogłaby rozeznać się bardziej naocznie we wszystkich tak cudownie opisywanych miejscach ale mam nadzieję, że jeszcze ją ujrzę bo... To była dopiero pierwsza część! Nie wiem czy wyczekam na tyle cierpliwie następnej, ale pierwszą uważam za bardzo udany wstęp do serii książek, który tylko podsyca apetyt na więcej. Polskie fantasy naprawdę z bardzo wysokiej półki.

Za możliwość przeczytania powieści dziękuję Wydawnictwu Novae Res.

Komentarze

  1. Super recenzja. Dzięki. Jestem zachęcona.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przytoczone fragmenty jak również opinia recenzenta jednoznacznie zachęcają do sięgnięcia po tę pozycję. Dokładnie tak zrobię.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kilka słów

Początek nowego miesiąca to dobry czas na to, aby pewne rzeczy zacząć na nowo, aby podjąć pewne decyzje. I choć zaczynam tak, jakbym chciała wprowadzić w recenzję książki, to wcale nie to mam ma myśli. Dziwne, prawda? W końcu tutaj zajmuję się głównie książkami, piszę tylko o nich. Lektura ostatniej książki pomogła mi w podjęciu pewnych decyzji. Oczywiście czynników było więcej, natomiast najważniejsza jest ta decyzja. Postanowiłam zatrzymać się na chwilę w działalności recenzenckiej. Być może nie wrócę już do tego i zawieszę to konto całkowicie. Nie zamykam sobie też drzwi i zostawiam jednak możliwość powrotu. Czy w takiej formie jak teraz? Zobaczymy. Nie wiem jeszcze co będzie.  Nie jest mi z tym łatwo. Włożyłam w te kilka lat dużo mojej energii i starałam się dawać też całe moje serce, dlatego podjęcie decyzji zajęło mi dużo czasu. Chcę jednak być fair wobec czytelników i wydawnictw, a nie motać się jak w pajęczej sieci. Zostało mi jeszcze do zrecenzowania 9 książek i bardzo się...

On jest dla mnie

"Przyjaźnię się z Devney od szóstego roku życia, ale nigdy jej nie powiedziałem, jak bardzo ją kocham. Jako zawodowy gracz w baseball spędzam większą część roku w rozjazdach, ale ona jest moim domem - jedynym, jaki znałem. Kiedy wróciłem do Sugarloaf, aby zająć się rodzinną farmą, dowiedziałem się, że Devney zamierza wyjść za mąż. Ale to był nieodpowiedni mężczyzna. Wpadłem w rozpacz. Nie mogłem do tego dopuścić. Jeden cudowny pocałunek zmienił wszystko. Mam sześć miesięcy, żeby przekonać Devney, by to ze mną rozpoczęła nowe życie. Robię co w mojej mocy. W końcu wydaje mi się, że osiągnąłem swój cel - nasz związek rozkwita i jesteśmy zgodni, że uda nam się wspólnie pokonać wszelkie przeszkody. I wtedy dochodzi do tragedii, która na zawsze odmienia życie Devney. Moja ukochana nie może ze mną wyjechać, ja zaś, związany kontraktem, na pewno nie zostanę w Sugarloaf. Wiem, że ona jest dla mnie tą jedyną, lecz być może będę musiał pozwolić jej odejść..."   * ** Tytuł:  On jest dla ...

Wiele do stracenia [Recenzja patronacka]

* ** Tytuł:  Wiele do stracenia Autor:  Marek Marcinowski Wydawnictwo:  Anatta Ilość stron:  304 Data premiery:  1.10.2020 *** Na dwa tygodnie przed premierą, mam przyjemność przedstawić Państwu książkę, którą objęłam patronatem - "Wiele do stracenia". Jak mówi sam projekt graficzny okładki, jest to zaledwie część pierwsza. Nad walorami estetycznymi i samym wyglądem książki nie będę się rozwodzić, ponieważ na razie jeszcze nie miałam okazji trzymać jej w moich dłoniach. Książkę miałam przyjemność przeczytać w formacie pdf. Głównym bohaterem historii jest Andrew Freshet. Jednym z jego głównych umiejętności i zainteresowań jest obserwowanie tego co dzieje się na Wall Street oraz inwestowanie w co bardziej intratne okazje. Kiedy w firmie, w której pracuje dokonuje przełomowego odkrycia, wszystkie zasługi przypisuje sobie jego szef. Andrew reaguje na to bardzo gwałtownie i odchodzi z pracy. Po tym wydarzeniu następuje pasmo mniejszych lub większych nieszczęść jego ż...