Przejdź do głównej zawartości

Skradzione dziecko


"Zoe Morley i jej mąż Ollie po długim oczekiwaniu na dziecko zostają przybranymi rodzicami maleńkiej Evie. Ich radość nie ma granic. Po kilku latach wydarza się cud – rodzina powiększa się o kolejne dziecko, tym razem ich własne. Gdy jej brat kończy dwa latka Evie zaczyna znajdować dziwne listy i prezenty. Ich autor twierdzi, że jest jej biologicznym ojcem i nie cofnie się przed niczym, by odzyskać dziecko, które zostało mu skradzione…


Dlaczego Evie trafiła do adopcji? Czy to, co pisze nieznajomy, jest prawdą? I jak jego niespodziewane pojawienie się wpłynie na życie rodziny?"

***

Tytuł: Skradzione Dziecko
Autor: Sanjida Kay
Wydawnictwo: Wydawnictwo W.A.B.
Ilość stron: 368
ISBN: 978-83-2806-026-5

***


Ciężko mi znaleźć słowa, którymi mogłabym rozpocząć przemyślenia na temat tej książki w sposób jakkolwiek poprawny. Z tym że "poprawny" w przypadku tematyki tutaj poruszanej jest bardzo ciężkim i nieco nieadekwatnym określeniem. Zoe i Ollie po bardzo długich staraniach o dziecko decydują się wreszcie na adopcję. Opiekują się małą Evie już od pierwszych dni jej życia, kiedy to przyszła na świat jako wcześniak. Kilka lat później Zoe udaje się zajść w ciążę i dzięki temu na świat przychodzi mały Ben. Evie, już siedmioletnia dziewczynka zdaje sobie sprawę, że została adoptowana. Jej przybrani rodzice natomiast kochają ją całym sercem i najpewniej nieba by jej przychylili. W dziewczynce pojawia się bunt a prawdziwy problem zaczyna się wtedy, kiedy okazuje się że dostaje ona prezenty od kogoś kto podaje się za jej biologicznego ojca a Evie znika...

***

"Obserwuję cię. Przez ten rok urosłaś i rozwinęłaś się. Odkąd jestem w twoim życiu, rozwijasz się w błyskawicznym tempie. Wiem, że kiedy wreszcie zamieszkamy razem, rozkwitniesz jak kwiat. To już niedługo, kochanie."

***

Rozpoczynając przemyślenia od najbardziej zewnętrznej części książki jaką otrzymujemy - jej okładki - muszę przyznać iż jest zrobiona bardzo minimalistycznie, ale równie dobrze oddaje klimat panujący w powieści. Wgłębianie się w fabułę nie stanowi problemu, ponieważ jest ona napisana językiem przystępnym dla każdego czytelnika. Sama treść... Ukłon w stronę autorki za to, że podjęła się pisania o tak trudnym temacie jakim jest adopcja. Trudnym, bo zwykle przeżywają to trzy strony - rodzice biologiczni, rodzice adopcyjni no i oczywiście samo dziecko. W książce mamy równolegle obok fabuł krótkie wtrącenia od prawdziwego rodzica Evie. Rodzica, bo tak naprawdę nie wiadomo czy chodzi o matkę biologiczną czy ojca. Koniec książki wszystko mi rozjaśnił ale przyznam szczerze, że miałam nieźle namieszane w głowie. Tyle osób podejrzewałam o to, że są prawdziwymi rodzicami Evie, że muszę pogratulować autorce sposobu poprowadzenia fabuły. 

***

"Kiedy rozdzierasz papier, twoja twarz rozjarza się cudownym blaskiem. Wiem, że musisz chować przed nimi upominki, żeby ci ich nie zabrali.Na razie to nasza tajemnica. Pewnego dnia, już niedługo zamieszkasz ze mną i wtedy będziesz mogła się nimi bawić otwarcie, bez wstydu."

***

Lektura książki mną wstrząsnęła. Jestem bardzo wrażliwa jeśli chodzi o dzieci i fakt tego, że w sumie nie bacząc na jakiekolwiek uczucia małej istoty a jedynie na swoje "widzimisię", dorośli mogą wyczyniać tak niestworzone rzeczy. W głowie mi się nie mieści do czego mogą być zdolni ludzie. Książka to jedynie fikcja literacka, ale trzeba mieć świadomość, że gdzieś na świecie takie sytuacje mają miejsce. I ta świadomość jest bardzo przykra. Dobrze jest taką książkę przeczytać, bo można się dowiedzieć na co należy uważać i jak bardzo trzeba sprawdzać całe otoczenie w jakim znajduje się dziecko. 

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję Wydawnictwu W.A.B.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kilka słów

Początek nowego miesiąca to dobry czas na to, aby pewne rzeczy zacząć na nowo, aby podjąć pewne decyzje. I choć zaczynam tak, jakbym chciała wprowadzić w recenzję książki, to wcale nie to mam ma myśli. Dziwne, prawda? W końcu tutaj zajmuję się głównie książkami, piszę tylko o nich. Lektura ostatniej książki pomogła mi w podjęciu pewnych decyzji. Oczywiście czynników było więcej, natomiast najważniejsza jest ta decyzja. Postanowiłam zatrzymać się na chwilę w działalności recenzenckiej. Być może nie wrócę już do tego i zawieszę to konto całkowicie. Nie zamykam sobie też drzwi i zostawiam jednak możliwość powrotu. Czy w takiej formie jak teraz? Zobaczymy. Nie wiem jeszcze co będzie.  Nie jest mi z tym łatwo. Włożyłam w te kilka lat dużo mojej energii i starałam się dawać też całe moje serce, dlatego podjęcie decyzji zajęło mi dużo czasu. Chcę jednak być fair wobec czytelników i wydawnictw, a nie motać się jak w pajęczej sieci. Zostało mi jeszcze do zrecenzowania 9 książek i bardzo się...

Synowie światłości [Recenzja patronacka]

" Oliver Monroe, młody profesor archeologii na znanej amerykańskiej uczelni, prowadzi spokojne, wręcz monotonne życie. Powoli wypala się zawodowo – pasja naukowa, która do tej pory przynosiła mu satysfakcję, teraz zaczyna go nużyć. Pewnego dnia do gabinetu Olivera przychodzi mężczyzna, który składa mu niecodzienną propozycję. Oliver złakniony przerwania uniwersyteckiej rutyny – zgadza się, nie podejrzewając, jak wielki błąd popełnia. Od tej chwili jego życie zmienia się nie do poznania. Zostaje wplątany w intrygę, a analizując to, co od dłuższego czasu skryte za kurtyną kłamstw, wpada na trop spisku uknutego niemal dwa tysiące lat temu… spisku, który może zniszczyć istniejący porządek na ziemi. Wraz z Kate Evans, uroczą profesor historii sztuki, Monroe podróżuje od zagadki do zagadki, nieuchronnie zmierzając do wielkiego finału, ale… jego sukces nie jest przesądzony, a po drodze przyjdzie mu narazić bliskich sobie ludzi. Czy podoła wyzwaniu – czy strzeżony przez wieki...

Czerwony lód [Recenzja patronacka]

"Sierż. szt. Szadurski po policyjnej akcji w rezerwacie Beka otrzymuje wezwanie na miejsce zdarzenia do zakładu produkującego mrożonki w Szelewie. Podłoga na hali produkcyjnej zalana jest ludzką krwią. Brak ciała oraz nagrań z monitoringu od samego początku komplikuje śledztwo.  Po odnalezieniu ciała brygadzistki zostają utworzone trzy grupy śledcze. Szadurski pod ścisłym nadzorem naczelnika i prokuratora prowadzi sprawę, w której napotyka liczne komplikacje: nie tylko dyrekcja manipuluje dowodami i zeznaniami pracowników obecnych feralnej nocy na terenie zakładu, ale także jeden z istotnych świadków umiera. Morderstwo brygadzistki wywiera na Szadego większy wpływ niż przypuszczał, co powoli prowadzi go na dno. Z czasem, przez niewiarygodne zeznania oraz podkładane dowody, jest zmuszony korzystać z niekonwencjonalnych metod. Co takiego ukrywa zarząd firmy, że jest gotowy poświęcić ludzkie życia, aby prawda nigdy nie wyszła na jaw? Czy Szademu uda się znaleźć zabójcę?...