"Jest koniec 1940 roku. Gustaw Lindner od sześciu miesięcy przebywa w łagrze Smolnyj gdzieś w samym sercu Syberii i może tylko śnić o powrocie do Lwowa, który jednego okupanta zamienił na drugiego. Całymi nocami rozmyśla o Mariannie, Lilce, Jakubie i małym Michasiu, a za dnia, razem z innymi, w nieludzkich warunkach pracuje przy wyrębie lasu. Jego towarzyszem niedoli jest stary Akim, dzięki któremu Gustaw poznaje przerażającą historię o Hartadze - pół człowieku, pół niedźwiedziu kryjącym się wśród leśnych syberyjskich ostępów otaczających baraki. Kiedy nocami rozlegają się dalekie wycia wilków, nikt nie powinien spać spokojnie.
W tym samym czasie we Lwowie Marianna z Lilką próbują odnaleźć się w wojennej rzeczywistości i kiedy już się wydaje, że czarne chmury nad ich głowami trochę się rozwiały, na rodzinę spada nieoczekiwany cios..."
***
Tytuł: Lwowska Odyseja - Powrót z piekła
Autor: Magdalena Kawka
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Ilość stron: 440
ISBN: 978-83-8234-064-8
***
Pierwszy tom Lwowskiej Odysei był świetny, czytałam go z zapartym tchem nie mogąc przestać i wręcz rzuciłam się do tomu drugiego. Ale to co zadziało się w tomie drugim Moi Państwo, sprawiło że nie będę mogła usiedzieć w miejscu czekając na tom trzeci.
W poście wcześniejszym dzieliłam się już moimi przemyśleniami na temat pierwszego tomu Lwowskiej Odysei. Co tu dużo mówić - byłam i nadal jestem nim zachwycona. Kontynuacja, została ubrana w okładkę podobną tematycznie, z nieco inną grafiką i kolorystyką. Oba tomy pięknie korespondują ze sobą spójnością wyglądu oraz spójnością treści i stylu pisania. Podkreślam to, ponieważ zdarzają się cykle powieści, gdzie autor zmienia styl w jakim pisze, lub szata graficzna nie przemawia za tym, że czytelnik ma styczność z serią.
Jesteśmy obserwatorami dalszych losów Lilki i jej rodziny, przy czym tym razem akcja skupia się głównie wokół Gustawa - ojca Lilki oraz Marianny - jej matki. Dlatego zwykle akcja toczy się to we Lwowie, to na Syberii. Gdyby chcieć powiedzieć, że Wojna obeszła się łaskawie z tym małżeństwem, trzeba by było porządnie skłamać. Często jednak to Gustaw radzi sobie lepiej na zesłaniu niż Marianna w okupowanym mieście. Powodów jest wiele, ale najważniejsze że oboje mają w tym całym nieszczęściu przyjaciół, którzy pomagają im przetrwać najgorsze. Sam finał książki jest nieco zaskakujący, a autorka pozostawia czytelnika w napięciu, które nie zniesie długiego oczekiwania na kontynuację.
Jestem pod dużym wrażeniem Odysei Lwowskiej. To taka prawdziwa powieść historyczna, w 100% kompletna, która potrafi zawładnąć sercem czytelnika i sprawić, że zżyje się on bardzo mocno z bohaterami i będzie przeżywał z nimi całym sercem wszystkie ich losy. Bardzo się cieszę, że już niebawem ukaże się tom trzeci. Naprawdę ciężko będzie na niego oczekiwać. Ale póki go nie ma, szybko nadróbcie zaległości i przeczytajcie dwa pierwsze.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.
Mam pierwszy tom /stare wydanie/. Musze dokupić drugi i zacząć czytać. Bardzo lubię tego typu książki.
OdpowiedzUsuń