Przejdź do głównej zawartości

Daleko, coraz bliżej


 "Trzej bracia jadą na drugi koniec kraju na działkę nad jeziorem, by rozsypać prochy zmarłej matki i wypełnić jej ostatnią wolę. Żaden z nich nie odwiedził tego miejsca od lat. Dwie dekady wcześniej doszło tu do tragedii, która położyła się cieniem na życiu ich rodziny. Powrót do miejsca, z którego tak bardzo pragnęli uciec, wywołuje u każdego z nich niechciane wspomnienia.

Jako dzieci nieustannie musieli zabiegać o miłość i uwagę rodziców, a ciągła rywalizacja działała na nich wyniszczająco. Lata rozłąki jeszcze bardziej oddaliły braci od siebie. Powrót nad jezioro jest niczym podróż w czasie. Bracia wcielają się w swoje dawne role, do głosu dochodzą tłumione latami emocje, żale i wzajemne pretensje, a granica między miłością a nienawiścią jeszcze nigdy nie była tak cienka... Czy uda im się ponownie zbudować więzi, które rozpadły się pod wpływem tragicznych wydarzeń?

***

Tytuł: Daleko, coraz bliżej
Autor: Alex Schulman
Wydawnictwo: Muza
Ilość stron: 320
ISBN: 978-83-287-1677-3

***

Tym razem przenosimy się razem z autorem do Szwecji, gdzie będziemy świadkami historii jaka rozegrała się w tym dramacie obyczajowym. Książka nie jest bardzo obszerna i druk jest w niej dość spory - dlatego w miarę szybko można ją przeczytać. Ma bardzo ciekawą konstrukcję, bowiem przeplatają się w niej rozdziały z akcją toczącą się współcześnie oraz te retrospektywne. Te pierwsze są nazwane godzinami i w miarę czytania zauważamy, że cofają nas w czasie - pokazują akcję od ostatniego momentu, wędrując aż do początku, przyczyny wydarzeń finalnych. Rozdziały pozostałe mają tytuły związane z historią opisywaną w każdym z nich  i pokazują dzieciństwo trzech braci.

Pierre, Benjamin i Nils. Trzej bracia, którzy starają się z całych sił walczyć o uwagę i miłość swoich rodziców. Rodziców, którym daleko jest do ideału i którym wstrzemięźliwość od alkoholi jest czymś całkowicie obcym. Cała historia jest widziana z perspektywy Benjamina i tak naprawdę ciężko wydedukować, dokąd nas tak naprawdę prowadzi. Zakończenie powieści bardzo mocno mnie zaskoczyło, ale też wyklarowało wiele sytuacji. Powieść niestety nie jest tą z gatunku optymistycznych, jest dość smutna i mocno refleksyjna. Nie każde życie jest usłane różami, a tutaj prezentowana jest nam właśnie taka historia czyjegoś życia.

W książkę ciężko jest nie angażować się emocjonalnie. Jest to tak naprawdę historia opowiadana w połowie oczami dziecka, które jedynie pragnie uwagi rodziców. Kiedy dochodzi do tragicznego wydarzenia, nie rozumie ono do końca co się stało i tak naprawdę długo długo jeszcze nie będzie rozumieć. Czasem potrzebne są w życiu inne przełomowe wydarzenia, które pomogą uporać się z demonami przeszłości.

Dla tej powieści potrzeba wiele zrozumienia, czasu i cierpliwości. Choć jej gabaryty wskazywałyby na szybkie jej przeczytanie, tak sama treść potrzebuje odpowiedniego czasu na przyswojenie. W trakcie lektury czytelnika nachodzą różne refleksje, których przyspieszać nie sposób. To dobra powieść, ale może nie znaleźć zrozumienia u każdej osoby. Warto jednak przekonać się o tym na własnej skórze.

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Muza.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kilka słów

Początek nowego miesiąca to dobry czas na to, aby pewne rzeczy zacząć na nowo, aby podjąć pewne decyzje. I choć zaczynam tak, jakbym chciała wprowadzić w recenzję książki, to wcale nie to mam ma myśli. Dziwne, prawda? W końcu tutaj zajmuję się głównie książkami, piszę tylko o nich. Lektura ostatniej książki pomogła mi w podjęciu pewnych decyzji. Oczywiście czynników było więcej, natomiast najważniejsza jest ta decyzja. Postanowiłam zatrzymać się na chwilę w działalności recenzenckiej. Być może nie wrócę już do tego i zawieszę to konto całkowicie. Nie zamykam sobie też drzwi i zostawiam jednak możliwość powrotu. Czy w takiej formie jak teraz? Zobaczymy. Nie wiem jeszcze co będzie.  Nie jest mi z tym łatwo. Włożyłam w te kilka lat dużo mojej energii i starałam się dawać też całe moje serce, dlatego podjęcie decyzji zajęło mi dużo czasu. Chcę jednak być fair wobec czytelników i wydawnictw, a nie motać się jak w pajęczej sieci. Zostało mi jeszcze do zrecenzowania 9 książek i bardzo się...

On jest dla mnie

"Przyjaźnię się z Devney od szóstego roku życia, ale nigdy jej nie powiedziałem, jak bardzo ją kocham. Jako zawodowy gracz w baseball spędzam większą część roku w rozjazdach, ale ona jest moim domem - jedynym, jaki znałem. Kiedy wróciłem do Sugarloaf, aby zająć się rodzinną farmą, dowiedziałem się, że Devney zamierza wyjść za mąż. Ale to był nieodpowiedni mężczyzna. Wpadłem w rozpacz. Nie mogłem do tego dopuścić. Jeden cudowny pocałunek zmienił wszystko. Mam sześć miesięcy, żeby przekonać Devney, by to ze mną rozpoczęła nowe życie. Robię co w mojej mocy. W końcu wydaje mi się, że osiągnąłem swój cel - nasz związek rozkwita i jesteśmy zgodni, że uda nam się wspólnie pokonać wszelkie przeszkody. I wtedy dochodzi do tragedii, która na zawsze odmienia życie Devney. Moja ukochana nie może ze mną wyjechać, ja zaś, związany kontraktem, na pewno nie zostanę w Sugarloaf. Wiem, że ona jest dla mnie tą jedyną, lecz być może będę musiał pozwolić jej odejść..."   * ** Tytuł:  On jest dla ...

Wiele do stracenia [Recenzja patronacka]

* ** Tytuł:  Wiele do stracenia Autor:  Marek Marcinowski Wydawnictwo:  Anatta Ilość stron:  304 Data premiery:  1.10.2020 *** Na dwa tygodnie przed premierą, mam przyjemność przedstawić Państwu książkę, którą objęłam patronatem - "Wiele do stracenia". Jak mówi sam projekt graficzny okładki, jest to zaledwie część pierwsza. Nad walorami estetycznymi i samym wyglądem książki nie będę się rozwodzić, ponieważ na razie jeszcze nie miałam okazji trzymać jej w moich dłoniach. Książkę miałam przyjemność przeczytać w formacie pdf. Głównym bohaterem historii jest Andrew Freshet. Jednym z jego głównych umiejętności i zainteresowań jest obserwowanie tego co dzieje się na Wall Street oraz inwestowanie w co bardziej intratne okazje. Kiedy w firmie, w której pracuje dokonuje przełomowego odkrycia, wszystkie zasługi przypisuje sobie jego szef. Andrew reaguje na to bardzo gwałtownie i odchodzi z pracy. Po tym wydarzeniu następuje pasmo mniejszych lub większych nieszczęść jego ż...