Przejdź do głównej zawartości

Szeptacz


"Pisarz Tom Kennedy nie potrafi pogodzić się z nagłą śmiercią żony. Tęsknota za nią staje się szczególnie dotkliwa wtedy, gdy nie może znaleźć wspólnego języka ze swoim synek. Obaj mają nadzieję, że zmiana otoczenia pozwoli im uporać się z traumą.
Senne Featherbank wydaje się idealne, by zacząć wszystko od nowa. Ale miejscowość ma swoją mroczną przeszłość. Dwadzieścia lat wcześniej seryjny zabójca zamordował tu pięciu kilkuletnich chłopców. Prasa nadała mu przezwisko Szeptacz, ponieważ w nocy miał w zwyczaju szeptać pod oknami swych ofiar.
Kiedy dochodzi do zaginięcia małego chłopca, koszmar sprzed lat powraca. Niepokojąco przypomina sprawę Szeptacza..."

***

Tytuł: Szeptacz
Autor: Alex North
Wydawnictwo: Muza
Ilość stron: 478
ISBN: 978-83-287-1250-8
Data premiery: 16.10.2019

***

Bardzo owocna jesień bieżącego roku przynosi nam kolejny thriller, tym razem od Wydawnictwa Muza. Książka stała się prawdziwym hitem na całym świecie. Do tej pory została wydana w aż 25 krajach! W czym zatem tkwi jej fenomen, oczywiście o ile można o takim tutaj mówić.

"Szeptacz" już na samym początku intryguje swoim tytułem. Jeszcze nie mając styczności z samą książką w wersji fizycznej, czytelnik może poczuć się mocno zaintrygowany. Kolejnym krokiem jest trzymanie powieści w dłoniach. Okładka jest mocno niepokojąca, a to za sprawą motyla zdobiącego okładkę, który do złudzenia przypomina trupią czaszkę. Nie pozostawia to żadnych wątpliwości, że bez trupów tutaj się nie obędzie. Motyl jest tak naprawdę jedynym elementem, który został zastosowany do przyozdobienia okładki, która mieści w sobie blisko 500 stron. Czcionka, jaka została użyta w druku jest przyjemna dla oczu ale nie można o niej powiedzieć żeby ułatwiała i przyspieszała czytanie.

Historia Szeptacza jest mocno niepokojąca i wpędzająca w poczucie dziwnego dyskomfortu. Bohater główny, po stracie żony przenosi się do miasteczka, w którym ciągle na wolności chodzi niebezpieczny morderca. Choć Szeptacz grasował dwadzieścia lat wcześniej, pewne zagadki nie zostały nigdy wyjaśnione, pewne sprawy nigdy nie rozwiązane. Morderca usilnie uczepił się jednak chłopców w wieku poniżej 10 lat. I te szepty... Jak mantra przewija się przez kolejne strony książki rymowanka:

"Jeśli drzwi nie zamkniesz w porę,
 szeptać zacznie ktoś wieczorem.

Jeśli na dwór wyjdziesz sam,
złego pana spotkasz tam.

Jeśli okno uchylisz choć trochę,
pukanie w szybę usłyszysz przed zmrokiem.

Jeśli jesteś sam i miewasz się źle,
pan Szeptacz na pewno odwiedzi cię."

Aż włoski zaczynają się jeżyć na rękach. Akcja jest poprowadzona w taki sposób, że już po kilkudziesięciu stronach włosy zaczęły mi się jeżyć i na głowie. Jeśli te reakcje miałyby po części świadczyć o tym do jakiego stopnia ta powieść jest dobra, to musiałabym przyznać, że to pierwsza od dawna, która tak na mnie podziałała. Ciągły niepokój, strach przed szeptami i te zatyczki do uszu, które wydawnictwo dołączyło do przesyłki. Jeśli byłabym kilkuletnim chłopcem, na pewno bym je założyła na noc.

Jest to książka z tych, co to nie dadzą spać po nocach dopóki się ich nie skończy. Gorzej, lepiej czytać jest ja za dnia, bo człowiek czuje się bardziej bezpieczny. Owszem, lektura wieczorna pomaga stworzyć swoisty klimat, ale czy atmosfera zagrożenia i totalnej niepewności jest pożądana przez wszystkich czytelników? W swojej półce tematycznej, "Szeptacz" zdecydowanie powinien znaleźć się na szczytowych pozycjach. W trakcie lektury wytworzyło mi się kilka zbieżnych okoliczności do tych, które występowały w "Kasztanowym ludziku", ale choć ten sam gatunek to książki są całkiem różne. 

Patrząc na powolne uspokajanie się moich nerwów mogę stwierdzić, że cieszę się iż skończyłam już tę książę. Jest naprawdę dobra. I myślę, że przy tym przypadku takie słowa mogą być niedomówieniem. Najlepiej oczywiście jest się przekonać na własnej skórze, czy Szeptacz wywoła dreszcze i cień niepokoju. Myślę jednak, że jest już na tyle doświadczony w swoim fachu, że nie sprawi mu to najmniejszego problemu...

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Muza.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kilka słów

Początek nowego miesiąca to dobry czas na to, aby pewne rzeczy zacząć na nowo, aby podjąć pewne decyzje. I choć zaczynam tak, jakbym chciała wprowadzić w recenzję książki, to wcale nie to mam ma myśli. Dziwne, prawda? W końcu tutaj zajmuję się głównie książkami, piszę tylko o nich. Lektura ostatniej książki pomogła mi w podjęciu pewnych decyzji. Oczywiście czynników było więcej, natomiast najważniejsza jest ta decyzja. Postanowiłam zatrzymać się na chwilę w działalności recenzenckiej. Być może nie wrócę już do tego i zawieszę to konto całkowicie. Nie zamykam sobie też drzwi i zostawiam jednak możliwość powrotu. Czy w takiej formie jak teraz? Zobaczymy. Nie wiem jeszcze co będzie.  Nie jest mi z tym łatwo. Włożyłam w te kilka lat dużo mojej energii i starałam się dawać też całe moje serce, dlatego podjęcie decyzji zajęło mi dużo czasu. Chcę jednak być fair wobec czytelników i wydawnictw, a nie motać się jak w pajęczej sieci. Zostało mi jeszcze do zrecenzowania 9 książek i bardzo się...

Synowie światłości [Recenzja patronacka]

" Oliver Monroe, młody profesor archeologii na znanej amerykańskiej uczelni, prowadzi spokojne, wręcz monotonne życie. Powoli wypala się zawodowo – pasja naukowa, która do tej pory przynosiła mu satysfakcję, teraz zaczyna go nużyć. Pewnego dnia do gabinetu Olivera przychodzi mężczyzna, który składa mu niecodzienną propozycję. Oliver złakniony przerwania uniwersyteckiej rutyny – zgadza się, nie podejrzewając, jak wielki błąd popełnia. Od tej chwili jego życie zmienia się nie do poznania. Zostaje wplątany w intrygę, a analizując to, co od dłuższego czasu skryte za kurtyną kłamstw, wpada na trop spisku uknutego niemal dwa tysiące lat temu… spisku, który może zniszczyć istniejący porządek na ziemi. Wraz z Kate Evans, uroczą profesor historii sztuki, Monroe podróżuje od zagadki do zagadki, nieuchronnie zmierzając do wielkiego finału, ale… jego sukces nie jest przesądzony, a po drodze przyjdzie mu narazić bliskich sobie ludzi. Czy podoła wyzwaniu – czy strzeżony przez wieki...

Czerwony lód [Recenzja patronacka]

"Sierż. szt. Szadurski po policyjnej akcji w rezerwacie Beka otrzymuje wezwanie na miejsce zdarzenia do zakładu produkującego mrożonki w Szelewie. Podłoga na hali produkcyjnej zalana jest ludzką krwią. Brak ciała oraz nagrań z monitoringu od samego początku komplikuje śledztwo.  Po odnalezieniu ciała brygadzistki zostają utworzone trzy grupy śledcze. Szadurski pod ścisłym nadzorem naczelnika i prokuratora prowadzi sprawę, w której napotyka liczne komplikacje: nie tylko dyrekcja manipuluje dowodami i zeznaniami pracowników obecnych feralnej nocy na terenie zakładu, ale także jeden z istotnych świadków umiera. Morderstwo brygadzistki wywiera na Szadego większy wpływ niż przypuszczał, co powoli prowadzi go na dno. Z czasem, przez niewiarygodne zeznania oraz podkładane dowody, jest zmuszony korzystać z niekonwencjonalnych metod. Co takiego ukrywa zarząd firmy, że jest gotowy poświęcić ludzkie życia, aby prawda nigdy nie wyszła na jaw? Czy Szademu uda się znaleźć zabójcę?...