Przejdź do głównej zawartości

Wielka samotność

 

"Alaska, 1974. Nieobliczalna. Bezlitosna. Dzika. Dla rodziny w kryzysie jest to ostateczny test na przetrwanie. Ernt Allbright, były jeniec wojenny, wraca do domu po wojnie w Wietnamie całkowicie. Kiedy traci kolejną pracę, podejmuje impulsywną decyzję: przeniosą się całą rodziną na północ, na Alaskę, gdzie będą żyli bez prądu i wody – w ostatniej dzikiej części Ameryki.

Dorastająca trzynastoletnia Leni, dziewczynka w trudnym wieku, uwikłana w burzliwy związek rodziców, ma nadzieję, że w nowej krainie czeka lepsza przyszłość dla rodziny. Jej matka, Cora, zrobi wszystko i pójdzie wszędzie dla mężczyzny, którego kocha, nawet jeśli oznacza to pójście w nieznane.
Na początku Alaska wydaje się być odpowiedzią na ich modlitwy. W dzikim, odległym zakątku kraju odnajdują się wśród niezależnej społeczności silnych mężczyzn i kobiet.
Ale wraz z nadejściem zimy i ciemnościami obejmującymi Alaskę, kruchy stan psychiczny Ernta pogarsza się. Wkrótce niebezpieczeństwa na zewnątrz bledną w porównaniu z zagrożeniami wewnątrz. W ich małej chacie, pokrytej śniegiem, przez osiemnaście godzin nocy, Leni i jej matka poznają straszliwą prawdę: są sami. Na zewnątrz nie ma nikogo, kto by mógł ich uratować."

***

Tytuł: Wielka samotność
Autor: Kristin Hannah
Wydawnictwo: Świat Książki
Ilość stron: 512
ISBN: 978-83-803-1918-9

***
O "Wielkiej samotności" było bardzo głośno w minionym roku. Po przeczytaniu wielu recenzji i wysłuchaniu jeszcze większej ilości opinii na jej temat wreszcie uległam i postanowiłam sama przekonać się jaka jest ta książka. Chociaż autorka powieści, ma w swoim dorobku już ich pokaźną liczbę - dla mnie była to pierwsza styczność z jej twórczością. Książkę czytałam na wszystkie możliwe sposoby tak naprawdę - mam za sobą przygodę z audiobookiem, ebookiem i tradycyjną wersją papierową. Chciałam mieć możliwość zapoznawać się z jej treścią zawsze wtedy kiedy było to możliwe i bardzo się cieszę, że w tak wielu formach mi się to udało.

Książka jest powieścią obyczajową, zakrawającą nawet już na dramat obyczajowy. Opowiada o losach rodziny Allbrightów, gdzie to głowa rodziny, Ernt, jest weteranem wojennym po ciężkich przejściach. Jego żona Cora i jego córka Leni, nie mają z nim niestety łatwego życia. Ernt jest mężczyzną, który nie waha się podnieść ręki na swoich bliskich. Nie potrafi również znaleźć swojego miejsca na ziemi, przez co razem z całą rodziną ciągle się przeprowadzają. Wreszcie korzystają z okazji, która zdaje się wręcz być darem z niebios - kolega Ernta z wojska przekazał mu swoje ziemie na Alasce i to tam postanawiają zamieszkać na stałe. Początkowo, choć nie jest im łatwo ponieważ życia na Alasce trzeba się nauczyć, wszystko wygląda obiecująco - nawet trauma Ernta zdaje się zanikać. Wszystko niestety jest do czasu. Alaska okazuje się być ich nadzieją i ich przekleństwem, a wszystkie wydarzenia nieodwracalnie będą rzutować na przyszłości dwóch kobiet będących ofiarami przemocy domowej - Cory i Leni.

Jest to historia bardzo chwytająca za serce, wyciskająca wiele łez, przepięknie opowiedziana, pełna i pasjonująca. Chociaż porusza bardzo trudny temat jakim jest przemoc domowa i niemoc kobiet wobec pobłażliwości systemu sprawiedliwości, to wciąga czytelnika w akcję już od pierwszych stron. Już rozumiem teraz, czemu ta książka zebrała tyle pochlebnych opinii i bardzo pozytywnych recenzji. Jest naprawdę świetna i myślę, że dzięki niej sięgnę jeszcze po kolejne z książek autorstwa Kristin Hannah. Profile postaci są doskonalne skonstruowane, świetnie pokazane jest jakiej metamorfozie ulegają pod wpływem doświadczanych sytuacji. Nie znajdzie się tutaj upiększeń - jest za to realistyczne do bólu życie, które nie zawsze obchodzi się delikatnie ze wszystkimi. Ale też należy pamiętać, że to najczęściej w bólach rodzi się to, co piękne.

Komentarze

  1. Na mojej półce książkowej ten tytuł już na mnie czeka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczna recenzja. U mnie książka czeka właśnie na czytanie.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kilka słów

Początek nowego miesiąca to dobry czas na to, aby pewne rzeczy zacząć na nowo, aby podjąć pewne decyzje. I choć zaczynam tak, jakbym chciała wprowadzić w recenzję książki, to wcale nie to mam ma myśli. Dziwne, prawda? W końcu tutaj zajmuję się głównie książkami, piszę tylko o nich. Lektura ostatniej książki pomogła mi w podjęciu pewnych decyzji. Oczywiście czynników było więcej, natomiast najważniejsza jest ta decyzja. Postanowiłam zatrzymać się na chwilę w działalności recenzenckiej. Być może nie wrócę już do tego i zawieszę to konto całkowicie. Nie zamykam sobie też drzwi i zostawiam jednak możliwość powrotu. Czy w takiej formie jak teraz? Zobaczymy. Nie wiem jeszcze co będzie.  Nie jest mi z tym łatwo. Włożyłam w te kilka lat dużo mojej energii i starałam się dawać też całe moje serce, dlatego podjęcie decyzji zajęło mi dużo czasu. Chcę jednak być fair wobec czytelników i wydawnictw, a nie motać się jak w pajęczej sieci. Zostało mi jeszcze do zrecenzowania 9 książek i bardzo się...

Synowie światłości [Recenzja patronacka]

" Oliver Monroe, młody profesor archeologii na znanej amerykańskiej uczelni, prowadzi spokojne, wręcz monotonne życie. Powoli wypala się zawodowo – pasja naukowa, która do tej pory przynosiła mu satysfakcję, teraz zaczyna go nużyć. Pewnego dnia do gabinetu Olivera przychodzi mężczyzna, który składa mu niecodzienną propozycję. Oliver złakniony przerwania uniwersyteckiej rutyny – zgadza się, nie podejrzewając, jak wielki błąd popełnia. Od tej chwili jego życie zmienia się nie do poznania. Zostaje wplątany w intrygę, a analizując to, co od dłuższego czasu skryte za kurtyną kłamstw, wpada na trop spisku uknutego niemal dwa tysiące lat temu… spisku, który może zniszczyć istniejący porządek na ziemi. Wraz z Kate Evans, uroczą profesor historii sztuki, Monroe podróżuje od zagadki do zagadki, nieuchronnie zmierzając do wielkiego finału, ale… jego sukces nie jest przesądzony, a po drodze przyjdzie mu narazić bliskich sobie ludzi. Czy podoła wyzwaniu – czy strzeżony przez wieki...

Czerwony lód [Recenzja patronacka]

"Sierż. szt. Szadurski po policyjnej akcji w rezerwacie Beka otrzymuje wezwanie na miejsce zdarzenia do zakładu produkującego mrożonki w Szelewie. Podłoga na hali produkcyjnej zalana jest ludzką krwią. Brak ciała oraz nagrań z monitoringu od samego początku komplikuje śledztwo.  Po odnalezieniu ciała brygadzistki zostają utworzone trzy grupy śledcze. Szadurski pod ścisłym nadzorem naczelnika i prokuratora prowadzi sprawę, w której napotyka liczne komplikacje: nie tylko dyrekcja manipuluje dowodami i zeznaniami pracowników obecnych feralnej nocy na terenie zakładu, ale także jeden z istotnych świadków umiera. Morderstwo brygadzistki wywiera na Szadego większy wpływ niż przypuszczał, co powoli prowadzi go na dno. Z czasem, przez niewiarygodne zeznania oraz podkładane dowody, jest zmuszony korzystać z niekonwencjonalnych metod. Co takiego ukrywa zarząd firmy, że jest gotowy poświęcić ludzkie życia, aby prawda nigdy nie wyszła na jaw? Czy Szademu uda się znaleźć zabójcę?...