Przejdź do głównej zawartości

Herbatka autorska z... Nadią Hamid


Herbatka autorska z... Nadią Hamid


"Urodzona w drugiej połowie ubiegłego wieku na pomorzu, w latach młodzieńczych związała się w Polsce z Libańczykiem, a następie wyjechała z nim do jego kraju. Po przeżyciu u jego boku wielu ciężkich lat i uwolnieniu siebie, postanowiła spisać swoje wspomnienia jako przestrogę dla społeczeństwa, w formie książek. Do tej pory czytelnicy mogli zapoznać się z "Gorzką pomarańczą", "Jarzmem przeszłości" oraz "Dziećmi szariatu". "Fatma. Moja arabska teściowa" to jej najnowsze dzieło, wieńczące cykl wcześniejszych książek."

Zapraszam was serdecznie na wywiad z autorką książek niełatwych, ale bardzo potrzebnych społeczeństwu, w tym "Fatmy. Mojej arabskiej teściowej" nad którą mam zaszczyt sprawować patronat. Wywiad poprowadzony waszymi oraz moimi pytaniami przybrał bardzo interesującą formę i mam nadzieję, że przyciągnie waszą uwagę :). Polecam zaopatrzyć się w kubek pysznej herbaty, bo tematy dziś poruszane są poważne, bardzo życiowe i trudne i poświęcimy im trochę czasu.

***


Czy uważa Pani, że tematy poruszane w Pani książkach, mogą pomóc czytelnikowi, który przeżywa coś podobnego? Który mierzy się z podobną stacją w swoim życiu?

Myślę, że tak. Daje to nadzieję, że z każdej sytuacji jest jakieś wyjście – nawet najbardziej trudne, ale jest. Myślę, że nie ma rzeczy niemożliwych. To takie optymistyczne dla ludzi, którzy znajdują się w trudnym położeniu.

 

Jak Pani uważa, ile jest w stanie znieść prawdziwa miłość, jakie przeszkody jest w stanie pokonać?

Prawdziwa miłość to jest taka relacja obustronna. I o taką wielką, prawdziwą miłość trzeba dbać. Jeśli dwie osoby kochają się szczerze, to potrafią być ze sobą w każdych okolicznościach. Jednostronnej miłości nie można nazwać prawdziwą miłość.


A jak było w Pani przypadku? Czy ta miłość była jedno czy dwustronna?

Na początku była to miłość – a może tylko tak wydawało mi się z jego strony. Z mojej strony na pewno, bo to było szaleństwo. To wszystko co zrobiłam to było szaleństwo. Mój mąż tak jakby kochał, ale różnice kulturowe, których ja nie zauważałam, wpływały bardzo na tę relację. Przystawał bardzo do środowiska, w którym akurat był. Zauważyłam potem wiele udawanych sytuacji. On uważał, że skoro kocha, to nie powinno być nigdy żadnego problemu. A niestety problemy były. A ja – ta kobieta, żona, niestety nie ze wszystkim mogła się zgodzić, bo to było trudne. I to u niego powodowało bunt, który przeradzał się później w agresję. Odczuwał zawód, że jak to – „skoro kocha, to powinna się dostosować”.


Oskar Wilde powiedział: „Nie wszyscy są dobrzy, ale zawsze jest w nich coś dobrego.” Co dobrego, mimo wszystko, znalazłaby Pani w swojej teściowej?

Przede wszystkim miłość i oddanie do dzieci. Na pewno Fatma była bardzo dobrą matką, dbającą bardzo o swoje dzieci. Była również oddaną żoną i córką kochającą swoich rodziców, wierną wyznawczynią swojej wiary. Ogólnie mówiąc była przykładem dobrej Muzułmanki.


Czy po tych wszystkich przeżyciach jakich Pani doświadczyła jest jakaś pozytywna rzecz, która wyzwala uśmiech na Pani twarzy kiedy Pani ją wspomina?

Tak. Mimo różnicy kulturowej, religijnej, poznałam ludzi – ściślej kobiety, które już na zawsze pozostaną w moim sercu, z którymi się już nigdy nie zobaczę, ale zawsze na ich wspomnienie robi mi się ciepło. Zaznałam prawdziwej przyjaźni, niedoli, a niektóre z tych kobiet, które spotkałam na swojej drodze były bardzo dzielne. I ja stałam się ich częścią. Każda matka – nie ważne o jakim kolorze skóry, będzie miała w sercu troskę o dzieci i ten aspekt łączył nas najbardziej.


Jakie miała Pani odczucia wydając tę książkę – czy bała się Pani czy też przyniosła ulgę, że mogła Pani to przelać na papier i podzielić się swoją historią?

Przyniosła mi ulgę i cieszyłam się, że jest dość spory oddźwięk wśród czytelników. Sprawiło mi to radość.


Czy kończąc pisać książkę odczuwa Pani pustkę? Czy czuje, że coś Pani zabrano? Czy jest może wręcz przeciwnie i nie ma Pani oporów przed „oddaniem” książki?

Nie mam oporów i nie miałam. Napisałam ją po to, żeby została przeczytana przez czytelników. Piszę moje książki po to, aby przestrzec ludzi, więc nie ma tutaj żadnego odczucia pustki.


Gdyby miała Pani możliwość choć raz, na dwadzieścia cztery godziny stać się mężczyzną, to co byłoby pierwszą rzeczą jaką by Pani zrobiła i jak spędziłaby Pani cały dzień, po czym, mając doświadczenie w byciu obiema płciami, którą by Pani wybrała?

Taka kobieta w ich kulturze, jako mężczyzna mogłaby wreszcie odetchnąć pełną piersią – pójść na plażę, wykąpać się w morzu, bez chusty na głowie. Mogłabym więc poczuć tę swobodę, która nie jest im dana. One  zawsze muszą być w zaciszu swoich domów, i tylko wśród kobiet czują się swobodnie. Te kobiety, które na co dzień są bardzo skromne – bez makijażu, długie rękawy, długie suknie, żaden włos nie wystaje spod chusty, idąc na wesele (gdzie są tylko w gronie kobiet) bardzo się zmieniają. Zrzucają te swoje okrycia i wyglądają w całkiem inny sposób, są wymalowane na wszystkie kolory tęczy, zaczynają tańczyć, czuć się swobodnie w swoim gronie – to jest chyba jedyna okoliczność swobody kobiecej.


Co było lampką w głowie i co sprawiło, że powiedziała Pani dość piekła w moim życiu?

Bardzo szybko chciałam to przerwać i nie mogłam. Zbyt szybko zostałam sprowadzona na ziemię. Wszystko jest napisane w „Gorzkiej pomarańczy”. Jak zobaczyłam te moje dzieci, że odbiera im się dzieciństwo i nie mają takiego dzieciństwa beztroskiego jak ja, to patrząc na to każdego dnia - chciałam się wyzwolić. Przez ponad rok udawałam pogodzoną z losem kobietę i uśpiłam czujność męża. Udało mi się wyzwolić tylko sposobem. Całe wyzwalanie trwało ponad 8 lat.


Czy po tym co Pani przeżyła jest Pani silniejsza?

Jest takie powiedzenie „co nas nie zabije to nas wzmocni”. Uważam, że to nie złe rzeczy wzmacniają, tylko te dobre. Czy jestem mocniejsza? Na pewno jestem bogatsza wewnętrznie.


Czy przed wyjazdem do raju męża nikt Pani nie ostrzegał co tam Panią czeka?

W tym czasie nie było takiego przepływu wiadomości, ostrzeżeń. Były jakieś tam opowieści ludzi, które wydawały mi się niedorzeczne. Nie było wtedy „klikasz i wiesz”. Błędy młodości rządzą się swoimi prawami i ja ten błąd wtedy popełniłam i to rzutuje do dnia dzisiejszego.


Czy po ukazaniu się kilku książek zdarzyło się że otrzymuje Pani podziękowania od kobiet, że dzięki książkom nie wpakowały się w kłopoty?

Dostawałam za pośrednictwem bardzo wiele e-maili z podziękowaniami, za książki i za wiedzę, więc były takie sytuacje.


Co by Pani powiedziała młodej zakochanej dziewczynie, która chce wyjść za mąż za muzułmanina i wyjechać z nim do Jego ojczyzny? Jakich rad udzielić, przed czym przestrzec?

Na pewno dałabym jej moje książki do przeczytania, bo mogłyby jej one pomóc się otrzeźwić. Nawet zgodziłabym się na rozmowę, gdzie zrelacjonowałabym jej takie sytuacje, o których nie dowie się z żadnego źródła. Przeciwności niekoniecznie się przyciągają. Ale takie wielkie różnice to na pewno nie. Powiedziałabym jej na czym w rzeczywistości polega islam i różnice między kobietami i mężczyznami. Powiedziałabym też żeby pomyślała, że z tego związku będą dzieci – żeby miała świadomość czego te dzieci doświadczą.


Gdyby mogła Pani cofnąć czas, co by Pani zmieniła w swoim życiu?

Wszystko – to znaczy nie popełniłabym największego błędu życiowego, bo kosztował mnie całe życie to które było i to które jest do dzisiaj. Skutki złego wyboru odczuwam do dzisiaj.


Co sprawia, że jest Pani szczęśliwa?

Do tej pory nie mam poczucia bezpieczeństwa, żyję w poczuciu winy. Staram się brać wszystko co dobre, cieszyć się z małych rzeczy. Budzę się i czuję wiatr od morza chłodny a nie ciepły od pustyni – czuję się wtedy szczęśliwa, że oddycham. Wolność jest największym szczęściem. Cenię sobie spokój, nie chcę się już „szarpać” z życiem.

 

******

Serdecznie dziękuję Pani Nadii za bardzo wyczerpujące odpowiedzi na zadane pytania oraz za czas, jaki poświęciła na rozmowę ze mną. Za najciekawsze pytanie, które zostanie nagrodzone egzemplarzem powieści "Fatma. Moja arabska teściowa" autorka uznała pytanie:

"Jak Pani uważa, ile jest w stanie znieść prawdziwa miłość, jakie przeszkody jest w stanie pokonać?"

Autorką tego pytania jest pani Justyna Kurek, którą bardzo proszę o kontakt mailowy pod adresem marysia.17.s@gmail.com. Gratuluję serdecznie!

Komentarze

  1. Bardzo ciekawa rozmowa. Książkę mam w planach przeczytać. Jestem jej bardzo ciekawa.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Opowieść niewiernej

  "Ewa i Maciej są małżeństwem. Nie z jakiejś wielkiej miłości, ale dlatego, że tak wyszło, tak wypadało, tak jest rozsądniej i łatwiej żyć. Dość szybko w ich związku pojawiają się problemy dnia codziennego, narasta frustracja i złość. Problem polega na tym, że na naprawieniu relacji zależy tylko Ewie. Czy warto walczyć o związek mimo wszystko?" * ** Tytuł:  Opowieść niewiernej Autor:  Magdalena Witkiewicz Wydawnictwo:  W.A.B. Ilość stron:  320 *** Odkąd tylko pamiętam marzyłam o tym, żeby założyć rodzinę. Żeby mieć męża, dzieci, kiedyś może nawet i dom. Taki dom, w którym wszyscy będą czuli się dobrze, będą chciani, kochani i dobrze zaopiekowani. Dzieci miało być dużo. Moja dziecięca wyobraźnia podpowiadała mi, że ma być ich tyle ile imion mi się podoba. Później już dorosłość i realne patrzenie na sprawy zweryfikowało te marzenia do bardziej realnych liczb. I chyba mi się udaje. Wyszłam za moją największa i jedyną prawdziwą miłość, a teraz na podłodze w pokoju, swoim zielony

Podróże Julki i Krzysia - Zamki Polski Południowej

* ** Tytuł:  Podróże Julki i Krzysia - Zamki Polski Południowej Autor:  Marek Marcinowski Wydawnictwo:  Anatta Ilość stron:  34 ISBN:  978-83-958585-5-0 *** Moi Kochani! Już niebawem, za 5 dni będzie miała miejsce premiera wspaniałej książki. Czy pamiętacie Ekoliski, Kosmoliski i historię Andrew Fresheta? Jeśli nie, to będziecie musieli koniecznie nadrobić, a nadrabiania zdaje się że będzie coraz więcej bo autor - pan Marek Marcinowski - nabrał potężnego rozpędu w swojej pisarskiej karierze i wydaje książkę za książką, a kolejne ciągle przygotowuje! I właśnie tutaj mowa o jego najnowszej książce, którą KsiążkoMania objęła patronatem medialnym. To kolejna książka dla dzieci, ale tym razem już nie z liskami w roli głównej. Bohaterami są Julka i Krzyś, którzy udają się w podróż po Polsce Południowej - a dokładniej jej zamkach. Cała trasa naszych bohaterów prezentuje się bardzo ambitnie, a znalazły się na niej między innymi takie obiekty jak Zamek Książ, Zamek na Wawelu, Zamek Łańcucie czy

Wyspa w kałuży

"Krzysztof ma osiem lat, gdy zaczyna się jego wieloletnia przyjaźń z Bogusiem, którego ojciec jest wysoko postawionym działaczem partyjnym. Chłopiec jeszcze nie wiem, co właściwie oznacza termin "partyjna szycha", ale starszy od niego o dwa lata kolega, któremu pozycja ojca daje poczucie wyjątkowości i bezkarności, staje się dla niego mentorem i przewodnikiem w drodze do dorosłości. Coraz częściej jednak ta droga wiedzie przez niebezpieczne manowce, a przyjaciel zaczyna jawić się niczym osobisty diabeł kusiciel. Ale gdzie zło, tam musi być i dobro. Pojawi się ono w życiu szesnastoletniego już Krzysztofa w postaci kobiety..." *** Tytuł:  Wyspa w kałuży Autor:  Lech Foremski Wydawnictwo:  Novae Res Ilość stron:  370 ISBN:  978-83-8147-554-9 *** Lech Foremski pochodzi z Białegostoku i od 1982 roku przebywa na emigracji w USA. Jest profesjonalnym fotografem, amatorem malarzem, rzeźbiarzem i grafikiem. Autor artykułów, esejów, słuchowisk oraz wsp