Przejdź do głównej zawartości

Poszukiwaczka dzieci


 "Trzy lata temu Madison Culver przepadła bez śladu, gdy wybrała się z rodzicami do Rezerwatu Przyrody Skookum w stanie Oregon, żeby poszukać choinki na święta. Gdyby nie zginęła, miałaby teraz osiem lat. Mimo upływu czasu Culverowie, przekonani, że ktoś porwał ich dziecko, nie przestali wierzyć, że uda im się ją odnaleźć. Zrozpaczeni zwrócili się o pomoc do Naomi, prywatnej detektyw, znanej miejscowej policji i grupie rodziców jako poszukiwaczka dzieci.

Skrupulatne dochodzenie wiedzie Naomi ku skutym lodem, tajemniczym borom Wybrzeża Północno-Zachodniego. Dla niej samej również okaże się ono podróżą od własnej, niejasnej przeszłości. Naomi rozumie dzieci pokroju Madison, ponieważ przed laty sama też była zaginioną dziewczynką.

W miarę jak nieustępliwa Naomi odkrywa, co stoi za zniknięciem Madison, zaczynają ją prześladować koszmarne sny. Stopniowo kruszy się mur, jakim oddzieliła się od trudnej przeszłości, i powraca uczucie straszliwej straty, której niegdyś doświadczyła, lecz której nie potrafi sobie przypomnieć. Czy znalezienie Madison pozwoli Naomi odkryć tajemnicę ciążącą nad jej własnym życiem?"

***

Tytuł: Poszukiwaczka dzieci
Autor: Rene Denfeld
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Ilość stron: 320
ISBN: 978-83-65830-91-3

***

Magnetyzm okładki... Magnetyzm opisu... Poczułam się przyciągnięta przez tę książkę wszystkimi możliwymi sposobami, więc nie było opcji abym mogła przejść obok niej obojętnie, nie zanurzając się w jej lekturze.

Jedno jest pewne - oprócz bardzo trafionych powieści jakie publikują, to Wydawnictwo Papierowy Księżyc zdecydowanie umie w okładki. Cała szata graficzna książki na projekcie okładkowym począwszy a na rodzaju czcionki skończywszy, idealnie współgra ze sobą i z fabułą powieści.

Ten cały magnetyzm dotyczy też i fabuły książki. Występuje tutaj kilka głównych postaci - Naomi, Śnieżynka i Pan B. To oni stanowią najważniejsze centra wydarzeń. Naomi, to tytułowa poszukiwaczka dzieci. Jest panią detektyw, która ze swojej pracy uczyniła misję życiową. Przy obecnym dochodzeniu zdaje się również zmierzać do odkrycia tajemnic swojej własnej przeszłości. Śnieżynka niedobrowolnie jest podopieczną Pana B. Po opisach, jakie tworzy dziewczynka można łatwo wywnioskować, że Pan B. przetrzymuje ją, nie uwzględniając jakkolwiek jej woli. Śnieżynka natomiast, będąc bardzo mądrą istotką potrafi dostosować się do sytuacji w taki sposób, aby przeżyć.

Autorka powieści porusza tutaj bardzo trudny motyw jakim jest zaginięcie dzieci. Czasem faktycznie, same gubią się w ciemnym lesie, gdzie nie potrafią przeżyć zdane tylko na siebie, ale niekiedy to ktoś po prostu je porywa. Jest to temat niełatwy, bo obarczony pewnego rodzaju tabu w społeczeństwie i ciężki emocjonalnie dla rodziców i rodzin dzieci, które zyskują status zaginionych. Dodatkowo wplecione wraz z normalnymi elementami fabuły są również elementy baśniowe, dzięki którym czytelnik może nabrać całkowicie innego poglądu na bieg wydarzeń. Jest to naprawdę bardzo dobra powieść, której mimo wszystko nie polecam czytać osobom bardzo wrażliwym na dziecięcą krzywdę oraz świeżo upieczonym matkom, których instynkt macierzyński reaguje po wielokroć bardziej. I mnie, z racji tego iż niedawno powitałam na świecie mojego synka, nie było najłatwiej czytać o losach porwanych dzieci - natomiast postarałam się moje emocje wyciszyć jak najbardziej i tylko dzięki temu mogę śmiało powiedzieć, że lektura jest zdecydowanie godna uwagi.

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Papierowy Księżyc.

Komentarze

  1. Chciałabym móc przeczytać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie wydana i zawartość zapowiada się intrygująco

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kilka słów

Początek nowego miesiąca to dobry czas na to, aby pewne rzeczy zacząć na nowo, aby podjąć pewne decyzje. I choć zaczynam tak, jakbym chciała wprowadzić w recenzję książki, to wcale nie to mam ma myśli. Dziwne, prawda? W końcu tutaj zajmuję się głównie książkami, piszę tylko o nich. Lektura ostatniej książki pomogła mi w podjęciu pewnych decyzji. Oczywiście czynników było więcej, natomiast najważniejsza jest ta decyzja. Postanowiłam zatrzymać się na chwilę w działalności recenzenckiej. Być może nie wrócę już do tego i zawieszę to konto całkowicie. Nie zamykam sobie też drzwi i zostawiam jednak możliwość powrotu. Czy w takiej formie jak teraz? Zobaczymy. Nie wiem jeszcze co będzie.  Nie jest mi z tym łatwo. Włożyłam w te kilka lat dużo mojej energii i starałam się dawać też całe moje serce, dlatego podjęcie decyzji zajęło mi dużo czasu. Chcę jednak być fair wobec czytelników i wydawnictw, a nie motać się jak w pajęczej sieci. Zostało mi jeszcze do zrecenzowania 9 książek i bardzo się...

Synowie światłości [Recenzja patronacka]

" Oliver Monroe, młody profesor archeologii na znanej amerykańskiej uczelni, prowadzi spokojne, wręcz monotonne życie. Powoli wypala się zawodowo – pasja naukowa, która do tej pory przynosiła mu satysfakcję, teraz zaczyna go nużyć. Pewnego dnia do gabinetu Olivera przychodzi mężczyzna, który składa mu niecodzienną propozycję. Oliver złakniony przerwania uniwersyteckiej rutyny – zgadza się, nie podejrzewając, jak wielki błąd popełnia. Od tej chwili jego życie zmienia się nie do poznania. Zostaje wplątany w intrygę, a analizując to, co od dłuższego czasu skryte za kurtyną kłamstw, wpada na trop spisku uknutego niemal dwa tysiące lat temu… spisku, który może zniszczyć istniejący porządek na ziemi. Wraz z Kate Evans, uroczą profesor historii sztuki, Monroe podróżuje od zagadki do zagadki, nieuchronnie zmierzając do wielkiego finału, ale… jego sukces nie jest przesądzony, a po drodze przyjdzie mu narazić bliskich sobie ludzi. Czy podoła wyzwaniu – czy strzeżony przez wieki...

Czerwony lód [Recenzja patronacka]

"Sierż. szt. Szadurski po policyjnej akcji w rezerwacie Beka otrzymuje wezwanie na miejsce zdarzenia do zakładu produkującego mrożonki w Szelewie. Podłoga na hali produkcyjnej zalana jest ludzką krwią. Brak ciała oraz nagrań z monitoringu od samego początku komplikuje śledztwo.  Po odnalezieniu ciała brygadzistki zostają utworzone trzy grupy śledcze. Szadurski pod ścisłym nadzorem naczelnika i prokuratora prowadzi sprawę, w której napotyka liczne komplikacje: nie tylko dyrekcja manipuluje dowodami i zeznaniami pracowników obecnych feralnej nocy na terenie zakładu, ale także jeden z istotnych świadków umiera. Morderstwo brygadzistki wywiera na Szadego większy wpływ niż przypuszczał, co powoli prowadzi go na dno. Z czasem, przez niewiarygodne zeznania oraz podkładane dowody, jest zmuszony korzystać z niekonwencjonalnych metod. Co takiego ukrywa zarząd firmy, że jest gotowy poświęcić ludzkie życia, aby prawda nigdy nie wyszła na jaw? Czy Szademu uda się znaleźć zabójcę?...