Przejdź do głównej zawartości

Kobiety i szatani



"Dominika budzi się w obcy domu. Nie ma pojęcia, jak się w nim znalazła. Miasto z wierzchu wygląda zwyczajnie, ale ...ktoś zakradł się do niego nocą i ... podmienił słońce. Teraz świeci tu sztuczna gwiazda - trupio zimna, podobna do blaszanego guzika. Najlepsza przyjaciółka, Laura, zniknęła bez śladu a tożsamość samej Dominiki rozpuściła się w powietrzu jak cukier w kawie. Nikt Dominiki nie rozpoznaje i nie pamięta - wszystko wskazuje na to, że kiedy spała, z całym miastem stało się coś diabelnie absurdalnego. Gdy już zaczyna myśleć, że bezpowrotnie przegrała swoje życie, spotyka tajemniczego zakapturzonego mężczyznę... Kobiety i szatani to oryginalna, osadzona w zimowym krajobrazie alegoria piekła. Część mieszkańców "sztucznego miasta" straciła i zapomniała swoich bliskich, inni osiedlili się na obrzeżach i utworzyli minikomunę, a pod powierzchnią miasta zdaje się kryć zdumiewająca tajemnica... W tym kobiecym piekle nie brakuje i mężczyzn, którzy odbywają własną pokutę."

***

Tytuł: Kobiety i szatani
Autor: Justyna Karolak
Wydawnictwo: Wydawnictwo WasPos
Ilość stron: 260
ISBN: 978-83-66070-72-1

***

"Kobiety i szatani" to nie pierwsza powieść Pani Justyny Karolak. Autorka jest pisarzem i redaktorem i spełnia się artystycznie tworząc głównie oniryczne powieści takich jak "Tropiąc jednego wilka" czy "Głowa do pokochania". Mam pierwszy raz styczność z twórczością Pani Karolak i przyznam szczerze, że nie wiedziałam czego mam się spodziewać. "Kobiety i szatani" jest to zdecydowanie również oniryczna powieść. Balansujemy wraz z główną bohaterką Dominiką (a może Laurą..?) na granicy snu i jawy, życia i alternatywnej rzeczywistości, piekła i nieba. 

***

"Pewnego wieczora płaczę więc nad sobą, nad swoją nicością. Robię to bezgłośnie, nie zachłystuję się łzami. I nikt nie ma pojęcia o tym, że płaczę. Nie mówię o tym najlepszej przyjaciółce. Musiałabym przyznać przed drugim człowiekiem, że miejsce, do którego doszłam, jest rozpaczliwe. Że donikąd się nie dostała, nie przebiłam. Że jestem w punkcie zero. Od noworodka różnię się tylko poczuciem straconego czasu. Szłam przed siebie, pracowałam, brnęłam, ale znalazłam się w pustce. Moje serce zaczyna skuwać lód."

***

Co do samej fabuły. Dominika trafia do piekła. Specyficznego piekła. Co do tego nie ma dwóch zdań. Potrzebuje chwili, żeby zorientować się, że nic nie jest takie jak powinno było być a ona nagle wskakuje na miejsce osoby, która zdaje się nigdy nie istniała. Za wszelką cenę Dominika stara się zrozumieć o co w tym wszystkim chodzi i w jaki sposób może wrócić do swojego normalnego życia. Postacią, która najbardziej się wyróżnia w tym nowym, szarym świecie jest Georgia. I to może właśnie dlatego intuicyjnie coś mi z nią tutaj nie pasowało. Czy faktycznie tak jest?  Czy kobieta pełna ciepła, witalności, piękna, posiadająca zdolność czytania w ludzkich myślach jest jedną z pokrzywdzonych istot, które znalazły się w tym samym piekle co Dominika przez przypadek?

***

"Jeżeli nie potrafisz być tym, czym jesteś głęboko w środku, to jakby - już - cię nie było. Stopniowo rozwadniasz wewnętrzną esencję, swoją istotę i gubisz do niej dostęp. I zaczynasz zapominać. A to jest zaskakujący, wytrawiający organizm proces. Gdyby człowiek wiedział wcześniej, że zapominanie może okrutnie doskwierać, boleć, od razu odrzuciłby różne rzeczy, sprawy bez znaczenia, zająłby się wyłącznie tymi, które mają sens, im poświęcił całą uwagę."

***

Powieść jest bardzo wymagająca dla czytelnika. Trzeba bardzo mocno skupić się na treści aby nie przeoczyć wszystkich istotnych elementów. Z racji surrealizmu książki nie można przeczytać tak ot. Nie jest to też lektura z typu tych powierzchownych. Wręcz przeciwnie - skłania ona do przemyśleń i do zastanowienia się nad tym co dzieje się w życiu czytelnika. Treść jest skierowana głównie do kobiet, ale myślę że mężczyźni również się w niej odnajdą. Ciężko jest się zorientować gdzie się znajdujemy, co się dzieje, na co akurat patrzy Dominika. Autorce udało się wpleść w treść książki znane dzieła malarskie i opisać je barwnie przy pomocy słów. Mimo wszystko, zabieg ten jest bardzo pomocny w przyswajaniu treści. No i co tu dużo powiedzieć - lektura wciąga. Jest tak inna, tak nieoczywista, tak zaskakująca i nierealna, że jej każda strona wręcz magnetycznie prosi się o przeczytanie. Czułam się trochę jakbym utkwiła w jednej z sal w galerii sztuki, wytapetowanej na wszystkich powierzchniach płaskich surrealistycznymi dziełami. Ale kiedy patrzy się w nie głębiej, kiedy stara się wgryźć w każde słowo, można wyczytać bardzo mądre przesłanie. Powieść jest zdecydowanie godna polecenia dla każdej osoby, która potrzebuje chwili refleksji ale też szuka literatury z bardziej ambitnej półki.

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki bardzo dziękuję Wydawnictwu WasPos.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Noli me tangere!

  "Pewnego dnia Krzysztof Tuczyński de Wedel, wielki pan na włościach i zagorzały krzewiciel wiary katolickiej, spotyka na drodze piękną chłopkę. Sądząc, że dziewczyna jest protestantką, postanawia ją pohańbić i w ten sposób zasłużyć w oczach Boga. Gwałcona dziewka rzuca mu w twarz znamienne słowa: Noli me tangere! Wkrótce do Tuczyńskiego dociera wiadomość, że kobieta jest katoliczką, a jej imiona to Maria Magdalena... Prawie cztery wieki później na tej samej drodze ktoś morduje młodą dziewczynę, wracającą z randki do domu. W toku śledztwa okazuje się, ze zwłoki kobiety leżały w pozie przywodzącej na myśl wizerunek świętej Marii Magdaleny z pobliskiego kościoła. Wygląda na to, że zmory przeszłości wcale nie odeszły w zapomnienie, co więcej - domagają się zadośćuczynienia..." * ** Tytuł:  Noli me tangere! Autor:  Andreas Hoff Wydawnictwo:  Novae Res Ilość stron:  224 ISBN:  978-83-8219-053-3 *** Jeśli zależy wam na książce, którą przeczytacie szybko książce,...

Synowie światłości [Recenzja patronacka]

" Oliver Monroe, młody profesor archeologii na znanej amerykańskiej uczelni, prowadzi spokojne, wręcz monotonne życie. Powoli wypala się zawodowo – pasja naukowa, która do tej pory przynosiła mu satysfakcję, teraz zaczyna go nużyć. Pewnego dnia do gabinetu Olivera przychodzi mężczyzna, który składa mu niecodzienną propozycję. Oliver złakniony przerwania uniwersyteckiej rutyny – zgadza się, nie podejrzewając, jak wielki błąd popełnia. Od tej chwili jego życie zmienia się nie do poznania. Zostaje wplątany w intrygę, a analizując to, co od dłuższego czasu skryte za kurtyną kłamstw, wpada na trop spisku uknutego niemal dwa tysiące lat temu… spisku, który może zniszczyć istniejący porządek na ziemi. Wraz z Kate Evans, uroczą profesor historii sztuki, Monroe podróżuje od zagadki do zagadki, nieuchronnie zmierzając do wielkiego finału, ale… jego sukces nie jest przesądzony, a po drodze przyjdzie mu narazić bliskich sobie ludzi. Czy podoła wyzwaniu – czy strzeżony przez wieki...

Czerwony lód [Recenzja patronacka]

"Sierż. szt. Szadurski po policyjnej akcji w rezerwacie Beka otrzymuje wezwanie na miejsce zdarzenia do zakładu produkującego mrożonki w Szelewie. Podłoga na hali produkcyjnej zalana jest ludzką krwią. Brak ciała oraz nagrań z monitoringu od samego początku komplikuje śledztwo.  Po odnalezieniu ciała brygadzistki zostają utworzone trzy grupy śledcze. Szadurski pod ścisłym nadzorem naczelnika i prokuratora prowadzi sprawę, w której napotyka liczne komplikacje: nie tylko dyrekcja manipuluje dowodami i zeznaniami pracowników obecnych feralnej nocy na terenie zakładu, ale także jeden z istotnych świadków umiera. Morderstwo brygadzistki wywiera na Szadego większy wpływ niż przypuszczał, co powoli prowadzi go na dno. Z czasem, przez niewiarygodne zeznania oraz podkładane dowody, jest zmuszony korzystać z niekonwencjonalnych metod. Co takiego ukrywa zarząd firmy, że jest gotowy poświęcić ludzkie życia, aby prawda nigdy nie wyszła na jaw? Czy Szademu uda się znaleźć zabójcę?...