Przejdź do głównej zawartości

Barwy Mazur [Recenzja Patronacka]


"Kontynuacja losów bohaterów „Zapachu Mazur”- Julianny, Krzysztofa, Trudy… Obraz współczesnych Mazur przeplata się tu z dramatycznymi wydarzeniami schyłku Prus Wschodnich. Rok 1945 dla mieszkańców Prus Wschodnich wcale nie oznacza końca wojny.
Wkroczenie Armii Czerwonej przewartościowuje cały dotychczasowy świat. Zaczyna się rozpaczliwa ucieczka ludności cywilnej w stronę Zalewu Wiślanego. Siostry, Anna i Truda, za wszelką cenę pragną przeżyć wojenną zawieruchę. W ich codzienną rzeczywistość wpisany jest strach, upokorzenie i krzywda. Aby przetrwać, muszą nauczyć się życia na nowo.
Otoczone systemem okołowojennych pułapek, wyznaczają sobie nowe priorytety, uczą się różnych oblicz ludzkich, podejmują trudne decyzje. Robią to, aby żyć, tak zwyczajnie, jak młode kobiety, aby kochać i być kochanymi. Dokąd zaprowadzą Annę podziemne korytarze? Kim będzie dla niej jasnowłosy mężczyzna? Czy połączy ich uczucie? Czy Truda odnajdzie swoje szczęście w Barwinach?"

***

Tytuł: Barwy Mazur
Autor: Małgorzata Manelska
Wydawnictwo: WasPos
Data premiery: 01.06.2019

***

"Barwy Mazur" to druga po "Zapachu Mazur" książka z tejże serii. Jest to powieść wojenna, o czasach II wojny światowej, w której śledzimy dalsze losy Julii, Trudy, Krzysztofa oraz Anny i Wernera. Losy bohaterów w pewnym stopniu się pokomplikują... Na scenę z przytupem wkracza Agata i tak naprawdę wszystko będzie zależało od Krzysztofa... Czy serce Julii zostanie złamane po raz drugi? Czy dokopywanie się do sedna tajemnych korytarzy będzie dobrym pomysłem?

Skupmy się natomiast na pierwszym wrażeniu jakie sprawia książka. Mając w ręce drugi tom, przeważnie porównujemy go do jego poprzednika i myślę, że w przypadku tej książki nie będzie inaczej. Jest to natomiast porównanie bardzo na plus dla "Barw Mazur". Okładka jest klimatyczna i bardzo kobieca. Patrząc na nią można poczuć ducha, jaki za chwilę w nas ożyje. Jest dużo staranniej wykonana od swojej poprzedniczki pod każdym względem. Biorąc pod uwagę styl pisania autorki możemy stwierdzić, że z każdym rozdziałem coraz bardziej rozwija się w lekkości. Przez pierwszy tom powieści w niektórych momentach nie było łatwo przebrnąć a tutaj... "Barwy Mazur" są napisane tak pięknym językiem i tak łatwo przyswajalnym dla czytelnika, że można wręcz płynąć od strony do strony.

Książka jest niezwykle emocjonalna i realistyczna. Autorka nie szczędzi opisów dawnych zdarzeń i szczegółów. Bardzo, ale to bardzo cenię fakt, że w kwestiach gdzie wypowiadają się sowieci język rosyjski nie został "spolszczony". Wszystko zostało normalnie napisane cyrylicą, a następnie przetłumaczone w przypisach. Podobnie jest z tradycyjną mową mazurską. Rozumiem, że niektórym ludziom może sprawiać trudność przeskakiwanie do przypisów, ale zabieg jaki tu został uczyniony nadaje tylko większego realizmu całej powieści.

Akcja powieści toczy się w dwóch przedziałach czasowych - w czasach II wojny światowej oraz obecnych. Warto uważnie czytać krótką notkę pod rozdziałem, gdzie aktualnie zabiera nas autorka. Prowadzenie równolegle dwóch ciągów zdarzeń jest o tyle wartościowe, że poznając od razu dwie historie okazuje się, że otrzymujemy jedną. Dawne losy oddziałują na to co dzieje się teraz a oba biegi wydarzeń splatają się z sobą nierozerwalnie tworząc swojego rodzaju pomost pomiędzy przeszłością a teraźniejszością.

Jestem koneserką literatury historycznej (chyba tak mogę o sobie powiedzieć) i lubię się w niej smakować, dlatego z przyjemnością ale i w odpowiednio wolnym tempie zapoznawałam się z losami mieszkańców Barwin i ich rodzin. Czytanie tego rodzaju literatury jest dla mnie czymś na kształt jedzenia bardzo wysublimowanego dania, które jest tak przepyszne, że przedłuża się celowo moment jego dokończenia. Cieszę się, że książka porusza tak ważne tematy jakimi są relacje i więzi rodzinne. Pokazuje też, jak duży wpływ miała wojna na kształtowanie się charakteru ówczesnych młodych ludzi, sprawiła że są "nie do zdarcia". Mimo wszystko, powstałe niesnaski często ciągną się dziesiątkami lat i momenty kiedy wraca przeszłość nie są łatwe. Ukazanie starszych ludzi i tego jak bardzo ich serca spragnione są miłości i normalności porusza do głębi. Z czystym sercem polecam lekturę tej książki. Ja ciągle nie mogę się z niej otrząsnąć.

Za możliwość pełnienia patronatu nad książką dziękuję Wydawnictwu WasPos oraz pani Małgorzacie Manelskiej.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kilka słów

Początek nowego miesiąca to dobry czas na to, aby pewne rzeczy zacząć na nowo, aby podjąć pewne decyzje. I choć zaczynam tak, jakbym chciała wprowadzić w recenzję książki, to wcale nie to mam ma myśli. Dziwne, prawda? W końcu tutaj zajmuję się głównie książkami, piszę tylko o nich. Lektura ostatniej książki pomogła mi w podjęciu pewnych decyzji. Oczywiście czynników było więcej, natomiast najważniejsza jest ta decyzja. Postanowiłam zatrzymać się na chwilę w działalności recenzenckiej. Być może nie wrócę już do tego i zawieszę to konto całkowicie. Nie zamykam sobie też drzwi i zostawiam jednak możliwość powrotu. Czy w takiej formie jak teraz? Zobaczymy. Nie wiem jeszcze co będzie.  Nie jest mi z tym łatwo. Włożyłam w te kilka lat dużo mojej energii i starałam się dawać też całe moje serce, dlatego podjęcie decyzji zajęło mi dużo czasu. Chcę jednak być fair wobec czytelników i wydawnictw, a nie motać się jak w pajęczej sieci. Zostało mi jeszcze do zrecenzowania 9 książek i bardzo się...

On jest dla mnie

"Przyjaźnię się z Devney od szóstego roku życia, ale nigdy jej nie powiedziałem, jak bardzo ją kocham. Jako zawodowy gracz w baseball spędzam większą część roku w rozjazdach, ale ona jest moim domem - jedynym, jaki znałem. Kiedy wróciłem do Sugarloaf, aby zająć się rodzinną farmą, dowiedziałem się, że Devney zamierza wyjść za mąż. Ale to był nieodpowiedni mężczyzna. Wpadłem w rozpacz. Nie mogłem do tego dopuścić. Jeden cudowny pocałunek zmienił wszystko. Mam sześć miesięcy, żeby przekonać Devney, by to ze mną rozpoczęła nowe życie. Robię co w mojej mocy. W końcu wydaje mi się, że osiągnąłem swój cel - nasz związek rozkwita i jesteśmy zgodni, że uda nam się wspólnie pokonać wszelkie przeszkody. I wtedy dochodzi do tragedii, która na zawsze odmienia życie Devney. Moja ukochana nie może ze mną wyjechać, ja zaś, związany kontraktem, na pewno nie zostanę w Sugarloaf. Wiem, że ona jest dla mnie tą jedyną, lecz być może będę musiał pozwolić jej odejść..."   * ** Tytuł:  On jest dla ...

Wiele do stracenia [Recenzja patronacka]

* ** Tytuł:  Wiele do stracenia Autor:  Marek Marcinowski Wydawnictwo:  Anatta Ilość stron:  304 Data premiery:  1.10.2020 *** Na dwa tygodnie przed premierą, mam przyjemność przedstawić Państwu książkę, którą objęłam patronatem - "Wiele do stracenia". Jak mówi sam projekt graficzny okładki, jest to zaledwie część pierwsza. Nad walorami estetycznymi i samym wyglądem książki nie będę się rozwodzić, ponieważ na razie jeszcze nie miałam okazji trzymać jej w moich dłoniach. Książkę miałam przyjemność przeczytać w formacie pdf. Głównym bohaterem historii jest Andrew Freshet. Jednym z jego głównych umiejętności i zainteresowań jest obserwowanie tego co dzieje się na Wall Street oraz inwestowanie w co bardziej intratne okazje. Kiedy w firmie, w której pracuje dokonuje przełomowego odkrycia, wszystkie zasługi przypisuje sobie jego szef. Andrew reaguje na to bardzo gwałtownie i odchodzi z pracy. Po tym wydarzeniu następuje pasmo mniejszych lub większych nieszczęść jego ż...