Przejdź do głównej zawartości

Magnaci. Ostatni polski król



"Z jednej strony wielkie, europejskie bitwy, podgraniczne starcia, leśne potyczki i brawurowe pościgi ulicami miast Rzeczpospolitej. Z drugiej strony karczemne burdy, obozowe awantury, sąsiedzkie zajazdy i honorowe pojedynki na ukrytych polanach. Z jednej strony piękne kobiety, oświeceniowe idee, nauka, muzyka i teatr. Z drugiej strony publiczne zniewagi, płomienne romanse, samobójstwa i szpiegostwo.

Dyplomacja i intrygi.
Wolność i swawola.
Władza i pieniądz.

Autor zabiera nas do XVIII-wiecznej Polski, opowiadając oparte na anegdotach perypetie z życia ówczesnych rodów szlacheckich - Radziwiłłów, czartoryskich, Poniatowskich i wielu innych wpływowych rodzin Rzeczpospolitej."

***
Tytuł: Magnaci. Ostatni polski król
x
Autor: Przemysław Dębski-Sikora
Wydawnictwo: Wydawnictwo Novae Res
Ilość stron: 516
ISBN: 978-83-8147-394-1

***

"Magnaci. Ostatni polski król" jest bardzo pokaźnym grubaskiem. Czy warto ocenić go z marszu jako lekturę ciężką z racji ilości stron? Porozmawiajmy o tym. Na początek pomówmy o samym wyglądzie książki. Na okładce znajduje się mężczyzna mający zapewne łączyć w sobie elementy patrioty (z racji biało-czerwonych barw twarzy), króla (korona na głowie), wojownika (broń w rękach), który jest dumny z bycia polakiem i odważnie patrzy ku górze rzucając wyzwanie przeciwnościom. Czy jest to obrazek adekwatny? Myślę, że pasuje on idealnie do wymarzonego wzorca XVIII-wiecznej Polski. Ale czy faktycznie był taki człowiek, który w stopniu godnym reprezentowałby równocześnie wszystkie te trzy role?

***

"Staś Poniatowski zgrabnie chwycił hrabiankę, z którą tańczył, obrócił ją delikatnie i powąchał piękne, delikatne perfumy, którymi spryskana była jej szyja. Nie hamował się, żeby jej oznajmić swoje spostrzeżenia. Rosyjska dama speszyła się na pokaz, jednak była gotowa dalej się obracać i próbować kolejnych figur, pewnie aż do rana. Nie wiedziała na pewno o obietnicy, którą pan Poniatowski poprzysiągł mamie, że nie będzie żyć z kobietą, dopóki nie skończy trzydziestego roku życia."

***

Książka rozpoczyna się słowem od autora i jak zwykle nie kwapię się do tego, żeby to słowo przeczytać tak tym razem uznałam, że może być to bardzo istotne. Nie myliłam się. Nie jest to długie wprowadzenie, natomiast porusza bardzo istotne kwestie i tłumaczy punkt widzenia autora oraz powód powstania powieści.

***

"Pięknie pachnie ta panna Zielińska. A jaka bystra i charakterna. Zali ma jakieś słabe punctum?
- Czyta pan literaturę? - pyta po raz pierwszy z ciekawością. A więc ma.
- W soboty - odpowiadam szczerze, na co ona wybucha śmiechem.
- Widzi pan, książki pozwalają poznawać cudze myśli, i to w obszarze, o którym autor pisze, a więc często w obszarze jego największej wiedzy. Czytając antycznych autorów, nastroi pan myślenie, czytając francuskie komedie, wejdzie pan w życie towarzyskie i na wyżyny wyrafinowanego dowcipu. Wreszcie jak ma pan dużo zalotnych myśli i często przytrafia się panu wzdychanie - tu spojrzała na mnie wyraziście - niechże pan romans jakiś przeczyta."

***

Dzieło pana Przemysława Dębskiego-Sikory jest klasyczną powieścią wielowątkową co przekłada się tutaj tylko i wyłącznie na plus. Jest to powieść o losach XVIII-wiecznej Rzeczpospolitej, w tym szczególnie głównych rodów magnackich, które najbardziej liczyły się na arenie polityczno-kulturalnej tamtych czasów. Autor w wypowiedziach bohaterów używa języka stylizowanego na ówczesną polszczyznę, co mogłoby nie być do końca zrozumiałe gdyby czytelnik nie został zaopatrzony w przypisy i bibliografię. Bardzo lubię i cenię powieści historyczne ale nie pomyślałabym nigdy, że zaangażuję się emocjonalnie w losy przodków i że z wypiekami na twarzy będę odkrywała kolejne fragmenty ich historii. Pewne najbardziej znane i charakterystyczne wydarzenia historyczne zostały opisane tutaj w taki sposób, że ciężko będzie patrzeć już na nie jak do tej pory. Czytelnik, który zna suche fakty z historii Polski, dostając je opisane z uwzględnieniem motywacji, przeżyć i przemyśleń bohaterów - może radykalnie zmienić swój punkt widzenia. Co tak naprawdę jest największą siłą napędową machiny dziejów? Chęć władzy czy chęć kochania? A może tak naprawdę oba te elementy...? Jedno jest pewne. Będąc Polakiem tę książkę niemalże koniecznie trzeba przeczytać. To dzieło literackie jest piękne, emocjonalne i idealnie wysmakowane. Dobrze jest mieć wgląd w historię z równoczesnym zastanowieniem się nad faktycznymi pobudkami, które kierowały wtedy głównymi osobami decyzyjnymi państwa. Jestem bardzo szczęśliwa, że mogłam przeczytać tę książkę i z czystym sercem mogę polecić ją każdemu Polakowi.

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Novae Res.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Noli me tangere!

  "Pewnego dnia Krzysztof Tuczyński de Wedel, wielki pan na włościach i zagorzały krzewiciel wiary katolickiej, spotyka na drodze piękną chłopkę. Sądząc, że dziewczyna jest protestantką, postanawia ją pohańbić i w ten sposób zasłużyć w oczach Boga. Gwałcona dziewka rzuca mu w twarz znamienne słowa: Noli me tangere! Wkrótce do Tuczyńskiego dociera wiadomość, że kobieta jest katoliczką, a jej imiona to Maria Magdalena... Prawie cztery wieki później na tej samej drodze ktoś morduje młodą dziewczynę, wracającą z randki do domu. W toku śledztwa okazuje się, ze zwłoki kobiety leżały w pozie przywodzącej na myśl wizerunek świętej Marii Magdaleny z pobliskiego kościoła. Wygląda na to, że zmory przeszłości wcale nie odeszły w zapomnienie, co więcej - domagają się zadośćuczynienia..." * ** Tytuł:  Noli me tangere! Autor:  Andreas Hoff Wydawnictwo:  Novae Res Ilość stron:  224 ISBN:  978-83-8219-053-3 *** Jeśli zależy wam na książce, którą przeczytacie szybko książce,...

Synowie światłości [Recenzja patronacka]

" Oliver Monroe, młody profesor archeologii na znanej amerykańskiej uczelni, prowadzi spokojne, wręcz monotonne życie. Powoli wypala się zawodowo – pasja naukowa, która do tej pory przynosiła mu satysfakcję, teraz zaczyna go nużyć. Pewnego dnia do gabinetu Olivera przychodzi mężczyzna, który składa mu niecodzienną propozycję. Oliver złakniony przerwania uniwersyteckiej rutyny – zgadza się, nie podejrzewając, jak wielki błąd popełnia. Od tej chwili jego życie zmienia się nie do poznania. Zostaje wplątany w intrygę, a analizując to, co od dłuższego czasu skryte za kurtyną kłamstw, wpada na trop spisku uknutego niemal dwa tysiące lat temu… spisku, który może zniszczyć istniejący porządek na ziemi. Wraz z Kate Evans, uroczą profesor historii sztuki, Monroe podróżuje od zagadki do zagadki, nieuchronnie zmierzając do wielkiego finału, ale… jego sukces nie jest przesądzony, a po drodze przyjdzie mu narazić bliskich sobie ludzi. Czy podoła wyzwaniu – czy strzeżony przez wieki...

Czerwony lód [Recenzja patronacka]

"Sierż. szt. Szadurski po policyjnej akcji w rezerwacie Beka otrzymuje wezwanie na miejsce zdarzenia do zakładu produkującego mrożonki w Szelewie. Podłoga na hali produkcyjnej zalana jest ludzką krwią. Brak ciała oraz nagrań z monitoringu od samego początku komplikuje śledztwo.  Po odnalezieniu ciała brygadzistki zostają utworzone trzy grupy śledcze. Szadurski pod ścisłym nadzorem naczelnika i prokuratora prowadzi sprawę, w której napotyka liczne komplikacje: nie tylko dyrekcja manipuluje dowodami i zeznaniami pracowników obecnych feralnej nocy na terenie zakładu, ale także jeden z istotnych świadków umiera. Morderstwo brygadzistki wywiera na Szadego większy wpływ niż przypuszczał, co powoli prowadzi go na dno. Z czasem, przez niewiarygodne zeznania oraz podkładane dowody, jest zmuszony korzystać z niekonwencjonalnych metod. Co takiego ukrywa zarząd firmy, że jest gotowy poświęcić ludzkie życia, aby prawda nigdy nie wyszła na jaw? Czy Szademu uda się znaleźć zabójcę?...