"W sennym do tej pory miasteczku Tensas zaczynaj dziać się niepokojące rzeczy. Zbliża się Boże Narodzenie, ale atmosfera daleka jest od świątecznego nastroju. Tajemnicze samobójstwo jednego z mieszkańców, dziwne zachowanie pastora podczas pogrzebu, widmowe postacie, które pojawiają się znikąd - wszystko to pogłębia atmosferę grozy. I jeszcze pewna latarnia, która jest niemym świadkiem wydarzeń...
Losy Katie, Stephena i ich córki splotą się z czwórką nieznajomych osób, z którymi wspólnie będą musieli się zmierzyć z siłami, o istnieniu których nie mieli pojęcia. Stawką jest życie Amy, muszą więc zrobić wszystko, by pomyślnie przejść próbę, a jaką wkrótce zostaną wystawieni..."
***
Tytuł: Próba sił
Autor: T. S. Tomson
Wydawnictwo: Novae Res
Ilość stron: 378
Ilość stron: 378
ISBN: 978-83-8147-646-1
***
Po przeczytaniu wielu kryminałów i thrillerów w moje ręce wreszcie dostał się horror. Powieść "Próba sił" jest powieścią debiutancką, a jej autor bardzo mocno inspirował się twórczością Stephena Kinga i Dean'a Koontz'a. Czytając książkę, jeśli zna się twórczość wspomnianych autorów, można wyczuć motywy tych inspiracji. Przeczytałam tę powieść mając ciągle żywą w myślach akcję książki "Gulu. Pamiętne lato" i przyznam, ze czułam się jakby autorzy obu tych powieści pisali je w podobnym tonie.
Tom "Próby sił" ma dość mroczną szatę graficzną. Na okładce można dostrzec dziewczynkę, która kroczy ulicą otoczoną latarniami ulicznymi po zmroku. Ten motyw jest na żywo wyjęty z akcji samej powieści, o czym każdy czytelnik przekona się już u początku swojej drogi z tą lekturą. Bardzo przyjemny do czytania jest druk stosowany w książce, a ilość stron uważam za idealną. Książka nie jest ani za gruba ani za chuda - jest po prostu idealna.
Autor używa języka podobnego do tego, który zastosował w swoich dziełach Stephen King, ale pomysł jaki miał na tę powieść zdecydowanie czyni go wyjątkowym. Myślę, że jest to naprawdę udany debiut literacki. Ciężko doszukiwać się tutaj jakichś podstawowych błędów czynionych przez początkujących autorów - ta powieść jest jak najbardziej dojrzała. Co więcej, często przy horrorach pojawia się pytanie czy zakrawa on bardziej na thriller, czy posiada w sobie więcej elementów powieści fantasy, kryminału a nie tych, które powinny znaleźć się w powieści grozy. Tutaj nie ma wątpliwości. Jest to najczystszej postaci horror.
Trzeba książkę czytać bardzo uważnie, ponieważ początkowo akcja "skacze" po losach różnych bohaterów. Wszystkie te wątki są równie ważne, bo finalnie łączą się z sobą i przeplatają. Walka dobra ze złem, tytułowa próba sił, ma odbyć się w Tensas. Pojawiają się natomiast już na początku podstawowe pytania - co jest dobrem a co złem? czy istnieją one równolegle obok siebie czy są jednym? Kluczowymi postaciami w tej całej grze staje się Rose oraz jej wnuczka Amy. Tylko one obie jakby wiedzą co się będzie działo, potrafią wyznaczyć kierunek innym. Nie jest to też bezpodstawne, ponieważ obie widziały zarówno tajemniczego chłopca jak i tajemnicza dziewczynkę, a ich sny przepełnione były widmem nadchodzących wydarzeń. Trzeba będzie przebrnąć tutaj przez pewne trudne i bolesne zdarzenia - ale jest to w końcu horror, nie ma tutaj pięknych kwiatków i bajecznie pięknie układających się zdarzeń.
Napięcie jest niezwykle dobre dozowane czytelnikowi. Nie sposób jest oderwać się od lektury, "utkwić" w którymś miejscu lektury - ciągle chce się czytać, a dreszczyk emocji jest coraz większy z każdą przeczytaną stroną. Myślę, że każdy miłośnik horroru będzie zadowolony z przeczytania tej książki, a osobom które mają nieco słabsze nerwy i zbyt mocną wyobraźnię na pewne zdarzenia nadprzyrodzone bądź krwawe, nie polecałabym czytać "Próby sił". Jest to naprawdę bardzo dobry horror i jestem pełna podziwu dla tak udanego debiutu literackiego.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Novae Res.
Tom "Próby sił" ma dość mroczną szatę graficzną. Na okładce można dostrzec dziewczynkę, która kroczy ulicą otoczoną latarniami ulicznymi po zmroku. Ten motyw jest na żywo wyjęty z akcji samej powieści, o czym każdy czytelnik przekona się już u początku swojej drogi z tą lekturą. Bardzo przyjemny do czytania jest druk stosowany w książce, a ilość stron uważam za idealną. Książka nie jest ani za gruba ani za chuda - jest po prostu idealna.
Autor używa języka podobnego do tego, który zastosował w swoich dziełach Stephen King, ale pomysł jaki miał na tę powieść zdecydowanie czyni go wyjątkowym. Myślę, że jest to naprawdę udany debiut literacki. Ciężko doszukiwać się tutaj jakichś podstawowych błędów czynionych przez początkujących autorów - ta powieść jest jak najbardziej dojrzała. Co więcej, często przy horrorach pojawia się pytanie czy zakrawa on bardziej na thriller, czy posiada w sobie więcej elementów powieści fantasy, kryminału a nie tych, które powinny znaleźć się w powieści grozy. Tutaj nie ma wątpliwości. Jest to najczystszej postaci horror.
Trzeba książkę czytać bardzo uważnie, ponieważ początkowo akcja "skacze" po losach różnych bohaterów. Wszystkie te wątki są równie ważne, bo finalnie łączą się z sobą i przeplatają. Walka dobra ze złem, tytułowa próba sił, ma odbyć się w Tensas. Pojawiają się natomiast już na początku podstawowe pytania - co jest dobrem a co złem? czy istnieją one równolegle obok siebie czy są jednym? Kluczowymi postaciami w tej całej grze staje się Rose oraz jej wnuczka Amy. Tylko one obie jakby wiedzą co się będzie działo, potrafią wyznaczyć kierunek innym. Nie jest to też bezpodstawne, ponieważ obie widziały zarówno tajemniczego chłopca jak i tajemnicza dziewczynkę, a ich sny przepełnione były widmem nadchodzących wydarzeń. Trzeba będzie przebrnąć tutaj przez pewne trudne i bolesne zdarzenia - ale jest to w końcu horror, nie ma tutaj pięknych kwiatków i bajecznie pięknie układających się zdarzeń.
Napięcie jest niezwykle dobre dozowane czytelnikowi. Nie sposób jest oderwać się od lektury, "utkwić" w którymś miejscu lektury - ciągle chce się czytać, a dreszczyk emocji jest coraz większy z każdą przeczytaną stroną. Myślę, że każdy miłośnik horroru będzie zadowolony z przeczytania tej książki, a osobom które mają nieco słabsze nerwy i zbyt mocną wyobraźnię na pewne zdarzenia nadprzyrodzone bądź krwawe, nie polecałabym czytać "Próby sił". Jest to naprawdę bardzo dobry horror i jestem pełna podziwu dla tak udanego debiutu literackiego.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Novae Res.
Dzięki za polecenie.
OdpowiedzUsuń