"Mysłowice, lato 1939 roku. Ewa Abramowicz jako posłuszna córka przygotowuje się do zaaranżowanego przez rodziców ślubu. Dziewczyna ma wątpliwości, czy związek z Davidem będzie udany. Tak wiele różni Ewę od narzeczonego, a do tego małżeństwo z ortodoksyjnym Żydem pozbawi ją resztek swobody.
Tymczasem nadchodzi wrzesień i wybucha wojna. Kilka dni przed planowanym ślubem rodzina Abramowiczów decyduje się uciec do Przemyśla. Ewa musi stawić czoła okrucieństwom wojny i przekonuje się, czym jest bezsilność i prawdziwe zniewolenie. Uświadamia sobie, że dla niej - jako Żydówki - nie ma miejsca w świecie ogarniętym szaleństwem. W wyniku splotu nieszczęśliwych okoliczności podejmuje decyzję, która odmienia jej życie na zawsze..."
***
Tytuł: Skradzione życie
Autor: Magdalena Wala
Wydawnictwo: Książnica
Ilość stron: 304
ISBN: 978-83-245-8447-5
Tak bardzo ostatnio jestem pochłonięta powieściami obyczajowymi, że powieść z historią w tle przyjęłam z niekłamaną radością na gatunkową odmianę. Autorstwa Pani Magdaleny miałam już możliwość przeczytać "Klątwę ruin" i pamiętam, że książka ta pozostawiła po sobie bardzo dobre wrażenia. Tym bardziej chętnie sięgnęłam po jej nową powieść - "Skradzione życie".
Główną bohaterką jest Żydówka - Ewa, która wiedzie całkiem normalne życie, jest otoczona gronem przyjaciół i ma przed sobą wizję rychłego zamążpójścia. To czy pasuje jej to kim będzie jej mąż czy nie, jest najmniej istotne, bo wszyscy w jej otoczeniu kulturowym uważają, że trafił jej się los na loterii. A to, że ortodoksyjny (choć ona sama nie była wychowywana w ortodoksyjnie żydowski sposób), było najmniej istotne, bo przecież jakoś przywyknie. Szybko jednak początek września 1939 weryfikuje wszystkie plany na życie, jakie tylko miała. W obawie o życie udaje się wraz z rodzicami w stronę Przemyśla, gdzie chce przeczekać (jak się im zdaje) kilka dni zawieruchy. W drodze na wschód poznaje w pociągu Liliannę i ta znajomość ma się odbić niezatartym piętnem na jej życiu. Wojna jest dla niej trudnym okresem, z każdym dniem coraz trudniejszym, stara się jednak walczyć o przetrwanie za wszelką cenę i nie poddawać się niemieckim represjom.
Książka jest niezwykłą historią walki o życie i jakikolwiek byt, w warunkach absolutnie nieludzkich, gdzie okupant nie liczy się z życiem niczyim prócz swojego. Powieści umiejscowione w okresie II Wojny Światowej, są jednymi z najtrudniejszych jeśli chodzi o kontekst historyczny. Nie wiem też dlaczego, ale właśnie pod względem historycznym okres ten mnie niezwykle mocno interesuje i po każdą taką lekturę bardzo chętnie sięgam. Autorka opisała w tej książce wszystko z mocnym realizmem, nie upiększając niczego. I choć jest to historia jedynie inspirowana zdarzeniami rzeczywistymi, to sposób w jaki Żydzi byli traktowanie przez Niemców, i nie tylko ich, jest realny w 100%.
Kiedy dobrnie się już do końca książki, sam jej tytuł zacznie mieć dla czytelnika więcej niż jedno znaczenie. Bo nie chodzi tutaj tylko o jedno skradzione życie, nie o dwa, ale też o miliony ludzkich istnień, jakie pochłonęło piekło II Wojny Światowej. Biorąc pod uwagę wszystkie bolesne, ale też i te piękne i dające nadzieję aspekty, uważam że była to niezwykła lektura. Bardzo poruszająca, dająca wiele do myślenia, z racji na charakter wydarzeń niedająca się przeczytać w tempie ekspresowym, ale bardzo wartościowa pod względem jakościowym i historycznym.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Książnica.
Bardzo zaciekawiła mnie fabuła tej książki.
OdpowiedzUsuń