Przejdź do głównej zawartości

Żądanie miłości

 

Josephine dziedziczy po ukochanej babci piękny dom i pokaźny majątek. Testament zawiera jeszcze jeden kuriozalny zapis: staruszka zapisała wnuczkę Jake'owi - trzykrotnemu rozwodnikowi, właścicielowi nocnego klubu, samotnie wychowującemu trójkę dzieci. Jake zamierza przyjąć i zatrzymać zaskakujący spadek. Dlaczego starsza pani postanowiła połączyć dwoje zupełnie obcych sobie ludzi? Co kryje się w głębi duszy Josephine?"

***

Tytuł: Żądanie miłości
Autor: Kristen Ashley
Wydawnictwo: Akurat
Ilość stron: 512
ISBN: 978-83-287-1586-8

***

Jeśli szukacie idealnej lektury na Walentynki, to dobrze trafiliście, bowiem oto przed wami niestandardowa opowieść o miłości. Kiedy bierzecie po raz pierwszy tę książkę do ręki to wierzcie mi, nie powiedzielibyście, że ma ponad 500 stron. Nie wiem jak wydawnictwu się udało to zrobić, ale te kartki są jakieś nieco cieńsze a sam druk zastosowany w powieści ma mniejszą czcionkę i interlinię, dzięki czemu tej książki nie czyta się tak szybko, jak początkowo można by założyć. Grafika okładkowa sugeruje od razu z jakim typem powieści ma się do czynienia i nie ma co do tego cienia najmniejszej wątpliwości.

Jest to historia tak naprawdę dwojga ludzi - Josephine i Jake'a, których testament babci Josie bardzo mocno zobowiązuje. Choć oboje się nie znają, to kobieta zostaje zapisana w testamencie mężczyźnie. Zapis jest faktycznie dziwny i dość niedorzeczny, ale Jake bierze go jak najbardziej na serio i postanawia zaopiekować się Josie deklarując iż wyłącznie w przyjacielskim charakterze. Oboje są już bardzo dojrzałymi ludźmi, mężczyzna ma za sobą 3 nieudane małżeństwa i troje wspaniałych dzieci, a Josie jest 45-letnią kobietą sukcesu, asystentką bardzo znanego fotografa, która obraca się w świecie show biznesu jak ryba w wodzie. Swoim wyglądem, zachowaniem i aparycją podbija serca niemal wszystkich mężczyzn jacy staną jej na drodze, lecz nie robi sobie z tego zbyt wiele ponieważ ze względu na jej przeszłość, zwyczajnie nie jest związkami zainteresowana. Mimo wszystko jej szczęśliwe życie to tylko pozory, a to co kobieta ma głęboko w sobie zostało już bardzo dawno odgrodzone od całej reszty świata potężnym murem. Czy Jake jednak okaże się tym, który ten mur zburzy i da Josie obietnicę życia takiego, o jakim naprawdę marzyła?

Książka to gatunkowo romans z elementami typowej obyczajówki. Czytelnik śledzi  wydarzenia jakie toczą się pomiędzy bohaterami głównymi wraz ze wszystkimi zawiłościami jakich doświadczają. Powieść czyta się bardzo dobrze i lekko, pewne zwroty akcji ciągle przyciągają uwagę do fabuły i sprawiają, że jest się ciężko oderwać. I za te zwroty akcji jestem bardzo wdzięczna, ponieważ były w książce już takie momenty, kiedy lektura zaczynała mi się dłużyć i robiła się nieco nudna, a tutaj nagle działo się coś tak niespodziewanego, że zapalały się w głowie wszystkie lampki ostrzegawcze i zdecydowanie nie chciało przerywać się czytania. Sięgając po tę książkę musimy mieć również świadomość, że występują w niej dość pikantne sceny - niektóre mniej lub bardziej szczegółowo opisane i ja w pewnym momencie odczułam zbyt duży ich natłok jak na kilka stron książki. Doceniam zabiegi językowe jakie zastosowała autorka, polegające na łączeniu kilku stylów wypowiedzi w zależności od tego z jakim bohaterem ma się do czynienia. Josie jest na tyle dystyngowaną kobietą, że jej język jest również niestandardowy jak na nasze czasy i tak samo dystyngowany jak ona - po czym nagle styl ulega zmianie bo w rozmowę włącza się bokser, który nie przebiera w słowach, wulgaryzmach i innych tego typu wyrażeniach. Powieść jest połączeniem wielu różnorodności, co czyni ją bardzo ciekawą i godną uwagi. I również na pewno, z racji na jej tematykę, warto po nią sięgnąć w okolicach 14.02.

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Akurat.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kilka słów

Początek nowego miesiąca to dobry czas na to, aby pewne rzeczy zacząć na nowo, aby podjąć pewne decyzje. I choć zaczynam tak, jakbym chciała wprowadzić w recenzję książki, to wcale nie to mam ma myśli. Dziwne, prawda? W końcu tutaj zajmuję się głównie książkami, piszę tylko o nich. Lektura ostatniej książki pomogła mi w podjęciu pewnych decyzji. Oczywiście czynników było więcej, natomiast najważniejsza jest ta decyzja. Postanowiłam zatrzymać się na chwilę w działalności recenzenckiej. Być może nie wrócę już do tego i zawieszę to konto całkowicie. Nie zamykam sobie też drzwi i zostawiam jednak możliwość powrotu. Czy w takiej formie jak teraz? Zobaczymy. Nie wiem jeszcze co będzie.  Nie jest mi z tym łatwo. Włożyłam w te kilka lat dużo mojej energii i starałam się dawać też całe moje serce, dlatego podjęcie decyzji zajęło mi dużo czasu. Chcę jednak być fair wobec czytelników i wydawnictw, a nie motać się jak w pajęczej sieci. Zostało mi jeszcze do zrecenzowania 9 książek i bardzo się...

Noli me tangere!

  "Pewnego dnia Krzysztof Tuczyński de Wedel, wielki pan na włościach i zagorzały krzewiciel wiary katolickiej, spotyka na drodze piękną chłopkę. Sądząc, że dziewczyna jest protestantką, postanawia ją pohańbić i w ten sposób zasłużyć w oczach Boga. Gwałcona dziewka rzuca mu w twarz znamienne słowa: Noli me tangere! Wkrótce do Tuczyńskiego dociera wiadomość, że kobieta jest katoliczką, a jej imiona to Maria Magdalena... Prawie cztery wieki później na tej samej drodze ktoś morduje młodą dziewczynę, wracającą z randki do domu. W toku śledztwa okazuje się, ze zwłoki kobiety leżały w pozie przywodzącej na myśl wizerunek świętej Marii Magdaleny z pobliskiego kościoła. Wygląda na to, że zmory przeszłości wcale nie odeszły w zapomnienie, co więcej - domagają się zadośćuczynienia..." * ** Tytuł:  Noli me tangere! Autor:  Andreas Hoff Wydawnictwo:  Novae Res Ilość stron:  224 ISBN:  978-83-8219-053-3 *** Jeśli zależy wam na książce, którą przeczytacie szybko książce,...

Wyspa w kałuży

"Krzysztof ma osiem lat, gdy zaczyna się jego wieloletnia przyjaźń z Bogusiem, którego ojciec jest wysoko postawionym działaczem partyjnym. Chłopiec jeszcze nie wiem, co właściwie oznacza termin "partyjna szycha", ale starszy od niego o dwa lata kolega, któremu pozycja ojca daje poczucie wyjątkowości i bezkarności, staje się dla niego mentorem i przewodnikiem w drodze do dorosłości. Coraz częściej jednak ta droga wiedzie przez niebezpieczne manowce, a przyjaciel zaczyna jawić się niczym osobisty diabeł kusiciel. Ale gdzie zło, tam musi być i dobro. Pojawi się ono w życiu szesnastoletniego już Krzysztofa w postaci kobiety..." *** Tytuł:  Wyspa w kałuży Autor:  Lech Foremski Wydawnictwo:  Novae Res Ilość stron:  370 ISBN:  978-83-8147-554-9 *** Lech Foremski pochodzi z Białegostoku i od 1982 roku przebywa na emigracji w USA. Jest profesjonalnym fotografem, amatorem malarzem, rzeźbiarzem i grafikiem. Autor artykułów, esejów, słuchowisk oraz...