"Czterdzieści trzy ciosy nożem. Tak pożegnała się z życiem Róża Englot. Obok otwartych ran na jej ciele sprawca pozostawił coś jeszcze - klucz. Gdy mąż kobiety, skazany za to brutalne zabójstwo, kończy odsiadywać wyrok, w warszawskiej kamienicy rozgrywa się kolejna tragedia. Z balkony na siódmym piętrze w niewyjaśnionych okolicznościach wypada teściowa Englota. Kobieta ginie na miejscu. Szybko okazuje się, że do zdarzenia doszło podczas przepustki skazanego. Brakuje jednak niezbitych dowodów, które umożliwiłyby postawienie mu zarzutów.
Hubert Meyer na prośbę prokurator Weroniki Rudy przyjeżdża do Warszawy, by jej pomóc w tej trudnej sprawie. Rudy uważa, że to zabójstwo na tle finansowym. Wiele jednak wskazuje na to, że rzecz jest bardziej skomplikowana, ma swój początek siedemnaście lat wcześniej i wiąże się z zaginionymi wtedy kobietami. Hubert jak zwykle działa po swojemu - szybko, niekonwencjonalnie, profesjonalnie. Ale tym razem sam ledwie ujdzie z życiem, a co więcej, stanie się jednym z głównych podejrzanych."
***
Tytuł: Klatka dla niewinnych
Autor: Katarzyna Bonda
Wydawnictwo: Muza
Ilość stron: 448
ISBN: 978-83-287-1755-8
To już kolejny tom przygód profilera Huberta Meyera. Do tej pory czytałam aż i tylko jedną powieść Katarzyny Bondy (wstyd, że szok, wiem), ale bardzo mocno spodobał mi się jej styl pisania, więc ani chwili się nie wahałam i sięgnęłam po kolejną, nową powieść.
Moi Państwo, muszę przyznać, że ta książka zaczyna się z prawdziwym przytupem. Już sam początek to jest petarda, później akcja nieco zwalnia i to tylko po to, by ponownie wciągnąć czytelnika aż po same koniuszki uszu. Ja sama bardzo długo próbowałam rozwikłać te wszystkie zagadki, jakie przewijały się przez fabułę i cóż, tak jak wiele spekulacji i podejrzeń, tak wiele możliwych rozwiązań. W wielu przypadkach przeżyłam spory szok, ale też bardzo cieszę się, że autorce udało się wciągnąć mnie w tę powieść zupełnie jakbym sama była psychologiem śledczym. Tajemniczy klucz... Co takiego otwiera i dlaczego aż tak bardzo zależało na nim Englotowi? To ważny motyw, co również podkreśla grafika znajdująca się na okładce książki. Okazuje się także, że to śledztwo nie jest bezpieczne dla Meyera, a i on sam staje się w pewnym momencie osobą podejrzaną. Coś nie pachnie tutaj ładnie, a wszystkie sprawy zdają się z sobą w przedziwny sposób przeplatać... A samo zakończenie? Cóż... Ja nie byłam w stanie go przewidzieć i skończyłam lekturę z wielkim szokiem wymalowanym na twarzy. Tak w sumie, to nadal nie mogę jakoś otrząsnąć się z tego wszystkiego co się stało.
Całej twórczości Katarzyny Bondy nie znam, ale w porównaniu do czytanej przeze mnie wcześniej "Nikt nie musi wiedzieć", to ta książka jest dużo lepsza. Lepsza, dużo bardziej szokująca, nieprzewidywalna i wbijająca w krzesło. Tak, taka właśnie jest. I z czystym sumieniem mogę polecić ją miłośnikom kryminałów. Tu się dzieje moi Państwo, naprawdę się dzieje i to sporo. Mnóstwo świetnie napisanych bohaterów, mnogość i przeplatanie się wątków, szybka, trzymająca w napięciu akcja i szokujące rozwiązanie zagadek. Taka właśnie jest najnowsza Bonda.
Nie znam twórczości tej autorki, ale planuję to zmienić.
OdpowiedzUsuńNie znam twórczości tej autorki. Jakoś nie ciągnie mnie do takich powieści.
OdpowiedzUsuń