Tytuł: Kraj naprawdę i na niby
Autor: Tomasz Owsiany
Wydawnictwo: Muza
Ilość stron: 464
ISBN: 978-83-287-1340-6
Zmieniamy nieco klimat. Przenosimy się z mroźnej, gdzieniegdzie zaśnieżonej Polski, w rejony bardziej tropikalne, egzotyczne, daleko na zachód. Zapraszam was moi państwo, na wycieczkę do Gujany Francuskiej.
Żebyśmy w ogóle wiedzieli, o jakim rejonie mowa, należy tutaj przybliżyć fakty geograficzne. Gujana Francuska, to zamorskie terytorium zależne od Francji, zlokalizowane w północno-wschodniej części Ameryki Południowej, nad Oceanem Atlantyckim, graniczy z Brazylią oraz Surinamem. Większość jej powierzchni (ok. 81%) zajmują lasy równikowe. Poza nimi występują licznie namorzyny oraz sawanny. Można więc zatem przyjąć iż jest to bardzo barwny obszar, gorący i wilgotny, co przekłada się na specyficzne warunki życiowe.
Tomasz Owsiany, jest powszechnie znanym reportażystą, który napisał już kilka książek - między innymi "Pod ciemną skórą Filipin", która to w 2018 roku otrzymała Nagrodę Magellana. Dla mnie przygoda z reportażami dopiero się rozpoczyna, ale już zaczęła się u mnie fascynacja tym typem literatury. Ta podróż, którą mogłam przeżyć dzięki przeczytaniu niniejszej książki, była dla mnie naprawdę niezwykła.
Za wielki plus poczytuję tutaj styl pisania autora. Jest niezwykle barwny, przejrzysty, plastyczny i wciągający. Czułam się, jakbym stała niemalże obok niego i przyglądała się na żywo wszystkiemu, co opisuje. Podoba mi się również wyważenie dołączonych ilustracji - nie jest ich zbyt wiele, są odpowiednio zgrupowane i stanowią "przerywnik" czytanej fabuły. Wolę takie rozwiązanie, jak wszystkie kolorowe strony, ponieważ nie rozpraszam się aż tak bardzo na oglądanie - skupiam się mocniej na lekturze. Występują tutaj również grafiki tematyczne, pokazujące określone elementy tematycznie w miejscach gdzie się o nich wspomina.
Gujana Francuska była dla mnie całkiem nowym odkryciem. Bardzo podziwiam autora za całą podróż jaką odbył i mu za nią dziękuję, bo ja dzięki temu tę podróż mogłam odbyć siedząc sobie w mieszkaniu, z filiżanką herbaty, w fotelu i z kocykiem. Nie przeżyłam tylu niewygód, ale też nie przeżyłam tych wszystkich przygód na żywo. W momencie, kiedy podróżowanie jest utrudnione, jest to bardzo dobra opcja na podróżowanie. Żeby nie zdradzać wszystkiego, czego możecie doświadczyć dzięki lekturze, oprę się tylko na początku. Moment, kiedy jesteśmy świadkami ceremonii pogrzebowej sprawia, że prawdziwie sobie uświadamiamy iż trafiliśmy do innego świata, innej rzeczywistości, którą należy uszanować, ale też takiej która fascynuje. Naprawdę fascynuje. Te reportaże są świetną alternatywą podróży bez ruszania się z miejsca i skarbnicą wiedzy na temat innej kultury.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Muza.
Ciekawa książka. Dzięki za recenzję.
OdpowiedzUsuńAż poczułem się zachęcony do "podróżowania" tego typu sposobem, nie doceniałem tego typu książek, dziękuję!
OdpowiedzUsuń