***
Tytuł: Świąteczny układ. Opowiadania
Autor: Vi Keeland i Penelope Ward
Wydawnictwo: Editio Red
Ilość stron: 240
ISBN: 978-83-283-7120-0
***
Od ostatniej recenzji minęło trochę czasu, acz w feworze zajęć uczelnianych i przygotowań do świąt było o to niestety bardzo ciężko. Teraz natomiast bardzo mocno postaram się nadrobić wszystkie zaległości i pędzę z czytaniem książek jak burza! Recenzja "Świątecznego układu. Opowiadań" miała ukazać się wczoraj, ale kolejna z książek do przeczytania wskoczyła zaraz po niej i po prostu pochłonęła mnie bez reszty! O niej będzie w kolejnym wpisie.
Książka, którą trzymam w dłoniach jest o tyle wyjątkowym egzemplarzem, że kupiłam ją w ciemno w boksie prezentowym od InBooxa. Jest to dość nowa koncepcja, działająca od kilku miesięcy. Każdy z boksów zawiera jedną, główną książkę, do której dołączonych jest 5 tajemniczych prezentów związanych z czytaną fabułą. Nie można otworzyć ich wszystkich na raz (to znaczy oczywiście, że można, ale wtedy mamy już po całej zabawie), lecz w wyznaczonych momentach książki. Na danej stronie pojawia się karteczka z napisem "czas na prezent" a jeden z pakunków jest opatrzony numerem tejże strony. Jest to naprawdę bardzo ciekawa i bardzo przyjemna koncepcja, umilająca czytanie książki jeszcze bardziej. Nie będę się chwaliła poszczególnymi z prezentów, bo wiem że niektóre z osób posiadających te boksy jeszcze wszystkich pakunków nie otworzyły, więc nie warto psuć im tej niespodzianki.
Sama książka natomiast, to idealna kobieca lektura na święta. W środku znajdują się cztery opowiadania, o czterech kobietach, które czyta się w tempie błyskawicy. Każde opowiada o osobnej historii miłosnej z happy endem. Czy czegoś więcej potrzeba w święta na rozgrzanie pozytywne serduszka? Uważam, że nie. Język jakimi zostały napisane jest bardzo przystępny dla czytelnika, a te historie, pełne perypetii, ciężkich chwil, wielu nieporozumień i niesamowitych zbiegów okoliczności są idealnym uzupełnieniem kubka pełnego gorącego kakao. To ten typ lektury, nad którym kobieta zatrzyma się, rozmarzy i wzruszy bez pamięci. Jest to coś, co z czystym sercem mogę w tym świątecznym okresie polecić. Czytelnik znajdzie tutaj również dużo śniegu (którego niestety nasza zima nam w tym roku poskąpiła), świątecznych smaków i tego, czego każdy człowiek potrzebuje - życzliwości i dobroci drugiego człowieka.
Z przykrością muszę stwierdzić, że lekturę czyta się zbyt szybko i niestety nie sposób tego spowolnić. Są to opowiadania, owszem - stanowią zatem cztery całkowicie odrębne historie. Każda kolejna jest natomiast wypełniona tyloma emocjami, że następna po prostu prosi się o to by móc być rozpoczętą. A kiedy to już nastąpi, nie da się jej zostawić samej sobie, tylko trzeba dotrzeć razem z nią do szczęśliwego końca.
Takich świątecznych, dobrych promyków potrzeba nam w tym roku. Coś, co daje namiastkę normalności i wypełnia tak wielkim, pozytywnym uczuciem serce. I takiej lektury, każdemu z nas życzę w tym Bożonarodzeniowym czasie.
Chyba będzie musiała poczekać do przyszłych świąt. ☺
OdpowiedzUsuńJestem zachęcona.
OdpowiedzUsuń