"Do ukrytego w Tatrach, zasypanego śniegiem Pensjonatu pod Świerkiem przybywają na święta kolejni goście. Każdy z nich przywozi własną historię. Na miejscu wita ich para właścicieli, którzy - niczym anioły - przyjmują pod swoje skrzydła życiowych rozbitków. Czy ich dobroć i życzliwość wystarczy, by wydobyć z człowieka to, o w nim najlepsze, i jednocześnie uchronić od tego, co złe?"
***
Tytuł: Pensjonat pod Świerkiem
Autor: Zbiorowy
Wydawnictwo: Novae Res
Ilość stron: 312
ISBN: 978-83-8083-694-5
***
Zbiory opowiadań są ostatnimi czasy jedynymi z moich ulubionych książek, bowiem mogę przerwać po dowolnym, zakończonym fragmencie i kontynuować w wybranym przeze mnie czasie bez większej irytacji wynikającej z nieznajomości dalszej fabuły. Tutaj przyznam szczerze, nie spodziewałam się takiego zbioru i uważam, że nie jest on do końca typowy a jego świąteczny, ciepły nastrój nie jest zawarty w każdym z opowiadań.
Opowiadania do tej antologii stworzyło 8 wspaniałych autorów, dość dobrze znanych mi z pełnowymiarowych powieści. Niektórych z nich po raz pierwszy spotkałam w wydaniu krótszej formy pisanej, ale uważam że wszyscy z nich poradzili sobie z nimi znakomicie. Wszystkie z opowiadań posiadają jeden wspólny mianownik - Pensjonat pod Świerkiem wraz z jego właścicielami. Bohaterowie poszczególnych opowiadań prędzej czy później trafiają do rzeczonego pensjonatu i to głównie w nim rozgrywa się najważniejsza część ich historii. Historie tych ludzi są często trudne, bolesne, ale też zdarzają się takie, które w piękny sposób kończą się szczęśliwie i dają czytelnikowi dużo nadziei.
Bardzo przypadły mi do gustu opowiadania Pani Jolanty Kosowskiej oraz Anny Szafrańskiej, wpisały się bardzo ładnie w ich ogólną twórczość i tak naprawdę pozwoliły mi na przypomnienie sobie tych wszystkich cudnych chwil, które spędziłam czytając powieści. Naiwnie jednak łudziłam się, że w takim cyklu opowiadań Adrian Bednarek nie wpakuje do fabuły trupów... O jak bardzo się myliłam! Również i on, zachował swój niezmienny, mistrzowski ale jednak dość mroczny i morderczy styl pisania, tak dobrze znany większości czytelników z jego mistrzowskich thrillerów.
Lektura tej książki była czymś naprawdę dobrym. Święta w różnych odsłonach, umieszczone w niejednym klimacie, nie zawsze szczęśliwe ale też i nie zawsze tragiczne. Dodatkowo na plus uznaję szatę graficzną książki oraz to, że została wydana w twardej, miłej w dotyku oprawce. Uprzyjemniło to tylko lekturę. Każdemu kto po tę książkę planuje sięgnąć polecam również zaopatrzyć się w wielki kubek, wypełniony po brzegi aromatyczną, zimową herbatką. Podkręca ona tylko klimat i przyjemnie pomaga skupić się na czytanych historiach.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Novae Res.
Komentarze
Prześlij komentarz