Przejdź do głównej zawartości

Druga młodość, cóż z tego, że druga

 

"Druga młodość, cóż z tego, że druga to książka o spojrzeniu Francuzek na upływ lat.

Spojrzenie to jest uniwersalne, podane ze zdrową dawką humoru, brawurą, ale szykownie, seksownie, do czytania późno w nocy za jednym zamachem, a następnie kupowania dla swoich przyjaciółek.

Książka pełna inspirujących cytatów i anegdot, jest mówieniem prawdy o starzeniu się z łobuzerskim puszczenie oczka, ze wzruszeniem ramionami i głębokim zanurzeniem się w gorzko-słodkim gniewie, który towarzyszy doświadczeniu kobiet."

***

Tytuł: Druga młodość, cóż z tego, że druga
Autor: Caroline de Maigret i Sophie Mas
Wydawnictwo: Muza
Ilość stron: 272
ISBN: 978-83-287-1580-6

***

Każda kobieta ma świadomość, że wiecznie nie będzie piękna i młoda. Wręcz wszystkim nam uzmysławia się, że w pewnym momencie pozostanie tylko "i", bo wiek będzie już podeszły a o urodzie będziemy mogły snuć jedynie opowieści. Ale czyż to nie jest kłamstwo? Czyż kobiety nie starzeją się jak wino? I tutaj należałoby odpowiedzieć, że i owszem, ale o to wino trzeba odpowiednio zadbać aby z wiekiem jego smak i wartość były nieporównywalnie lepsze i większe niż na początku.


Książka autorstwa dwóch Francuzek, jest próbą zmagania się z upływającym nieubłagalnie czasem. Dla mnie lektura ta była o tyle nie standardowa, że nie była zwykłą powieścią, nie zawierała konkretnej, jasno określonej fabuły a i ciężko w następstwach tematycznych było się tutaj dopatrzeć jakiegoś związku przyczynowo-skutkowego. Jest to tak naprawdę utwór skomponowany z różnych wątków myślowych, przeplatany bogato cytatami oraz barwnymi ilustracjami. Znajdzie się tutaj oprócz rozważań nad upływającym czasem, wiele porad jak sobie dać rady z tym, by to nadgryzienie "zębem czasu" było jak najmniej dostrzegalne. Wreszcie kobiety zdradzają, co też Francuzki robią takiego, że w przeważającej liczbie wyglądają na 10 lat młodsze niż są w rzeczywistości.



Przyznaję, że była to ciekawa lektura. Czytało się tę książkę bardzo szybko, ponieważ strony nie są zapełnione w 100% drukiem, jest sporo kart pustych bądź z widniejących na nich tylko jednym cytatem - ale wcale mi to nie przeszkadzało. Myślę, że obie autorki pragnęły uczynić z tej lektury pomnik dla upływających lat młodości, prawdziwe dzieło sztuki i w taki właśnie sposób należałoby podejść do tej pozycji książkowej. Nie jest to coś co może przypaść do gustu każdej czytelniczce (wybaczcie Panowie, ale jest to książka stricte kobieca), ale stanowi naprawdę interesującą odmianę, wręcz nawet powiew świeżości przy nawale standardowej literatury, którą obecnie nasyca się rynek księgarski. Mam również nadzieję, że wiele z rad okaże się być wartościowymi przy spowalnianiu efektów upływającego czasu.

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki bardzo dziękuję Wydawnictwu MUZA.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kilka słów

Początek nowego miesiąca to dobry czas na to, aby pewne rzeczy zacząć na nowo, aby podjąć pewne decyzje. I choć zaczynam tak, jakbym chciała wprowadzić w recenzję książki, to wcale nie to mam ma myśli. Dziwne, prawda? W końcu tutaj zajmuję się głównie książkami, piszę tylko o nich. Lektura ostatniej książki pomogła mi w podjęciu pewnych decyzji. Oczywiście czynników było więcej, natomiast najważniejsza jest ta decyzja. Postanowiłam zatrzymać się na chwilę w działalności recenzenckiej. Być może nie wrócę już do tego i zawieszę to konto całkowicie. Nie zamykam sobie też drzwi i zostawiam jednak możliwość powrotu. Czy w takiej formie jak teraz? Zobaczymy. Nie wiem jeszcze co będzie.  Nie jest mi z tym łatwo. Włożyłam w te kilka lat dużo mojej energii i starałam się dawać też całe moje serce, dlatego podjęcie decyzji zajęło mi dużo czasu. Chcę jednak być fair wobec czytelników i wydawnictw, a nie motać się jak w pajęczej sieci. Zostało mi jeszcze do zrecenzowania 9 książek i bardzo się...

Synowie światłości [Recenzja patronacka]

" Oliver Monroe, młody profesor archeologii na znanej amerykańskiej uczelni, prowadzi spokojne, wręcz monotonne życie. Powoli wypala się zawodowo – pasja naukowa, która do tej pory przynosiła mu satysfakcję, teraz zaczyna go nużyć. Pewnego dnia do gabinetu Olivera przychodzi mężczyzna, który składa mu niecodzienną propozycję. Oliver złakniony przerwania uniwersyteckiej rutyny – zgadza się, nie podejrzewając, jak wielki błąd popełnia. Od tej chwili jego życie zmienia się nie do poznania. Zostaje wplątany w intrygę, a analizując to, co od dłuższego czasu skryte za kurtyną kłamstw, wpada na trop spisku uknutego niemal dwa tysiące lat temu… spisku, który może zniszczyć istniejący porządek na ziemi. Wraz z Kate Evans, uroczą profesor historii sztuki, Monroe podróżuje od zagadki do zagadki, nieuchronnie zmierzając do wielkiego finału, ale… jego sukces nie jest przesądzony, a po drodze przyjdzie mu narazić bliskich sobie ludzi. Czy podoła wyzwaniu – czy strzeżony przez wieki...

Czerwony lód [Recenzja patronacka]

"Sierż. szt. Szadurski po policyjnej akcji w rezerwacie Beka otrzymuje wezwanie na miejsce zdarzenia do zakładu produkującego mrożonki w Szelewie. Podłoga na hali produkcyjnej zalana jest ludzką krwią. Brak ciała oraz nagrań z monitoringu od samego początku komplikuje śledztwo.  Po odnalezieniu ciała brygadzistki zostają utworzone trzy grupy śledcze. Szadurski pod ścisłym nadzorem naczelnika i prokuratora prowadzi sprawę, w której napotyka liczne komplikacje: nie tylko dyrekcja manipuluje dowodami i zeznaniami pracowników obecnych feralnej nocy na terenie zakładu, ale także jeden z istotnych świadków umiera. Morderstwo brygadzistki wywiera na Szadego większy wpływ niż przypuszczał, co powoli prowadzi go na dno. Z czasem, przez niewiarygodne zeznania oraz podkładane dowody, jest zmuszony korzystać z niekonwencjonalnych metod. Co takiego ukrywa zarząd firmy, że jest gotowy poświęcić ludzkie życia, aby prawda nigdy nie wyszła na jaw? Czy Szademu uda się znaleźć zabójcę?...