"Na pierwszy rzut oka Adrianna ma wszystko: cudowną córkę, kochającego, przystojnego męża, urodę i karierę. Wiedzie wręcz idealne życie... w bajkowej iluzji, bo gdy tylko zamyka drzwi domu, czar pryska.
W końcu, kiedy rozwód i ucieczka od toksycznego małżonka przestają być jedynie jej marzeniem, okazuje się, że to nie koniec problemów. Swoją wolność musi opłacić wysokimi alimentami. Pewna tego, że doświadczyła już wielu bolesnych lekcji i że nie może być gorzej, wyjeżdża do Hiszpanii, gdzie zatrudnia się w restauracji swojego wujka. Tam nie tylko odkrywa, że ma talent do gotowania i że życie to lekcja za lekcją, ale też poznaje mężczyznę, dzięki któremu uczy się, że na naukę nigdy nie jest za późno."
***
Tytuł: Lekcja hiszpańskiego
Autor: Aleksandra Pakuła
Wydawnictwo: Akurat
Ilość stron: 416
ISBN: 978-83-287-1748-0
No nie... Naprawdę... Nie zostawiajcie mnie z takim zakończeniem książki! Tak się nie robi... Ale już na wstępie pocieszę was, że na bank będzie kontynuacja, więc jeśli ktokolwiek po lekturze będzie potrzebował zapewnienia, czy dowiemy się co dalej - dowiemy się, spokojnie.
Książka opowiada historię Adrianny i tę opowieść zakwalifikowałabym do obyczajówki z elementami romansu i dramatu. Adrianna jest dorosłą kobietą, ma pięcioletnią córeczkę i bagaż życiowy w postaci ex męża i wspomnień z nim związanych. Jakub niestety znęcał się nad nią i psychicznie i fizycznie i nie pozostało to bez echa w psychice Ady. Jakuba wyjątkowo mocno nie lubię, dlatego nie będę się tutaj nad nim rozpisywać. Adrianna chcąc utrzymać siebie i córkę korzysta z propozycji swojego mieszkającego w Hiszpanii wujka i wyjeżdża do pracy w jego restauracji. Jest to dla niej ciężkie, ponieważ oznacza rozłąkę z córką. W Ahorze natomiast jest jedyną kobietą, i to taką kobietą która na szczęście wniesie nieco pieprzu i soli do czysto męskich relacji. A wszystko to z powodu szefa kuchni - jej rodaka Maksa, z którym ostre wymiany zdań będą na porządku dziennym. Czy aby jednak tylko? Do czego posunie się też Jakub w przypływie, ja wiem, rozpaczy? Ostateczności? Wściekłości? Zawiści? No nie wiem, ten facet na pewno jest niereformowalny, więc tutaj można się spierać.
Ta książka wywołała we mnie wiele, naprawdę wiele emocji. Adrianna bardzo, ale to bardzo dużo przeszła w swoim życiu i czytanie jej historii jest momentami bardzo bolesne, trudne, ale bywa również przyprawione mocnym rumieńcem. Podziwiam ją za to, jak sobie radzi w życiu oraz za to jak silną kobietą jest w obliczu przeciwności i tego w jaki sposób była traktowana. Stanowi dobry przykład dla swojej pięcioletniej córki i idealną partię dla mężczyzny, który okaże się jej godny.
Czy mi się podobała ta lektura? Bardzo. Emocjonalnie zagrała na naprawdę wielu moich strunach i chwała jej za to. Jednak nie jest to najłatwiejsza książka, i czytanie jej w ramach relaksu... Czy ja wiem... Nie jest na tyle lekka by czytanie jej było czystym relaksem. Ale jest świetna i zdecydowanie warta uwagi. A ja tymczasem czekam sobie przebierając nóżkami już na tom drugi.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Akurat.
Nie planowałam czytać tej książki, ale zbiera tak dobre opinie, że mam na nią coraz większą ochotę.
OdpowiedzUsuń