Polska wciąż jest królestwem rządzonym przez Piastów.
Mieszko I jednak nie przyjął chrztu. Gosia po ukończeniu medycyny jedzie na wieś na obowiązkową roczną praktykę u szeptuchy, wiejskiej znachorki, która jest podstawowym ogniwem polskiej służby zdrowia. Jako że Gosia jest kobietą na wskroś nowoczesną, nie cierpi przyrody, panicznie boi się kleszczy i wierzy tylko w antybiotyki. Na dodatek jest samotna. Okazuje się jednak, że wielką miłość można spotkać wszędzie, nawet w świętokrzyskim lesie."
***
***
Tytuł: Szeptucha
Autor: Katarzyna Berenika Miszczuk
Wydawnictwo: WAB
Liczba stron: 416
ISBN: 978-83-280-2662-9
***
***
Mój pierwszy kontakt z tą książką był niespodziewany. Wielu z nas zna to uczucie, kiedy wchodzi do księgarni tylko po to żeby nacieszyć oczy - a jednak znajdzie się pewna książka, która upatrzy sobie czytelnika i nie wypuści go dopóki ten jej z sobą nie zabierze. Tak było z "Szeptuchą". Uwielbiam książki czytać i kupować, ale tym razem nie planowałam nic (no i masz! Dopadło mnie!).
Czułam, że ta książka ma w sobie coś takiego, co nie pozwoli mi się oderwać. Nie myliłam się. Lekko zbuntowana Gosława - potocznie nazywana Gosią - jest świeżo upieczoną absolwentką medycyny i stoi przed wyborem miejsca swoich praktyk zawodowych. Ponieważ żyje w państwie, które nigdy nie przeszło na chrześcijaństwo, tylko nadal kontynuowało kult szerokiego zastępu bóstw słowiańskich, musi je odbyć u Szeptuchy. Szeptucha jest osobą bardzo poważaną w strukturach społecznych, bardziej niż najbardziej wykwalifikowani lekarze. Potrafi leczyć naturalnymi środkami, ale kiedy trzeba zamienia się w "Babę Jagę".
Ironicznym zbiegiem okoliczności, mądra baba z Bielin u której naszej bohaterce przyjdzie odbyć praktykę, ma na imię Jaga. Czy jest w tym chociaż jakieś ziarno zależności?
***
"Bogowie, będę musiała spędzić rok na wsi. Przerażająca perspektywa... Chociaż z drugiej strony może mama miała nieco racji? I tak gdzieś mnie wyślą. A tam jest ładnie i znam trochę okolicę. Poza tym w odległości jakichś dwudziestu kilometrów są Kielce z kinami, centrami handlowymi i innymi niezbędnymi do życia wynalazkami XXI wieku
***
Gosia kocha wszystko co sterylne, czyste i szpitalne. Ma absolutną fobię na punkcie kleszczy i innego robactwa, które mogłoby mieć z nią jakikolwiek kontakt w trakcie wykonywania podstawowych czynności wraz z Szeptuchą. Te higieniczne uzależnienia pozwoliły ukazać autorce ich wspólne chodzenie po lesie i po łąkach w bardzo humorystyczny sposób.
fot. Mania, Muzeum Wsi Kieleckiej, 2018
Na drodze naszej bohaterki staje rosły, niezwykle przystojny i czarujący uczeń lokalnego wróża - Mieszko. Mężczyzna z niejasnym pochodzeniem, cieszący się popularnością wśród kobiet na wydaniu i jeżdżący na wspaniałym ogierze.W jakim punkcie jego losy zbiegną się wraz z losami Gosi? I kim jest Dagome?
***
"Gwiazdy migotały różnymi kolorami. Najwyraźniej wciąż działały na mnie opary znad ogniska. Zapatrzona w tę feerie barw, szłam przed siebie, zupełnie nie patrząc pod nogi. Usłyszałam szelest. Oderwałam wzrok i odwróciłam się w stronę dźwięku. Przede mną w ciemnościach stał wysoki mężczyzna o bardzo szerokich barkach, z których wyrastały trzy głowy..."
***
Świat bogów i legend, przed którym uparcie broni się Gosia wykazując postawę "niewierzącej słowianki", zaczyna powoli ale znacząco mieszać się ze światem realnym. Jak dziewczyna zareaguje kiedy fikcja zacznie niebezpiecznie przypominać rzeczywistość? Czy jej przyjaciele są naprawdę przyjaciółmi i tymi za kogo się podają? Samica puszczyka, Ote, Weles i Swarożyc... Jak nasza bohaterka poradzi sobie w sytuacjach przerastających jej racjonalne myślenie?
Po skończeniu "Szeptuchy" pędem pobiegłam do księgarni i wróciłam do domu z dostępnymi wtedy dwoma następnymi tomami. Przygoda zdawała się dopiero nabierać tempa... A co z tego wszystkiego wyniknie? O tym już niebawem
Mania
Komentarze
Prześlij komentarz