"Taru Khan, młody, bezdomny włóczęga, żyje na Wyspie Skarbów - tak właśnie on i pozostali mieszkańcy nazywają wysypisko śmieci w Bombaju. Nie wie, kim jest, skąd pochodzi ani jak się naprawdę nazywa. Każdego dnia toczy walkę o przetrwanie. Chwile wytchnienia przynoszą tylko noce, podczas których Taru przeżywa niezwykłe sny. Któregoś dnia znajduje pusty album, a w nim jedną zapomnianą fotografię, przedstawiającą dom, który coś mu przypomina. Nieznana siła przyciąga chłopca w to miejsce, dlatego wkrótce decyduje się wyruszyć w pełną niebezpieczeństw drogę..."
***
Tytuł: Taru Khan i złoty lotos
Autor: Joanna Piotrowska
Wydawnictwo: Novae Res
Ilość stron: 202
Ilość stron: 202
ISBN: 978-83-8147-538-9
***
Pani Joanna Piotrowska jest lekarzem psychiatrą i mieszka w Szczecinie. Fascynuje się pięknem przyrody oraz innymi kulturami i tę fascynację chce przekazać czytelnikom. Myślę, że czytając tę książkę Pani Joanny łatwo można zauważyć, że to są dwa główne aspekty na jakich skupia się ona w trakcie powieści.
Opowieść o Taru jest umiejscowiona w Indiach, a co za tym idzie opiera się na tamtejszej wierze i kulturze. Mały chłopiec, który niczemu nie jest nic winien musi tułać się po wysypisku śmieci w poszukiwaniu wszystkiego co tylko może spieniężyć, aby mieć później co jeść i co pić. Jest on też bardzo wrażliwy i pewnego dnia pomaga psu, który ledwo trzyma się przy życiu. Ich relacja się zacieśnia, staje się głębsza a pies - Simba, okazuje się być najwierniej trwającym przy Taru kompanem. Chłopak miewa dziwne sny, które w pewien sposób bardzo składnie prowadzą go przez fabułę powieści. Bardzo mocno wierzy on w to, że opiekuje się nim jedna z hinduskich bogiń. Losy chłopaka są niełatwe i pozostaje pytanie - czy uda mu się wreszcie osiągnąć szczęście?
Historia bardzo porusza serce. Nie mogę powiedzieć, żeby zwaliła mnie z nóg, czy wywróciła świat emocji do gór nogami. To coś... Bardziej na spokojnie. Przypomina ona bardzo jedną z historii jakie czytelnik może znaleźć w "Baśniach z wyspy Lanka". Ze względu na podobieństwo do tych baśni wzbudziła ona pewien sentyment do tych dawnych lat dziecinnych. Pamiętam jak lubiłam zaczytywać się w te opowieści i przeglądać piękne ilustracje w książce. Dla innych osób dorosłych również może to w pewien sposób być taka sentymentalna podróż do dawnych opowieści.
Okładka książki bardzo trafnie nawiązuje do całej lektury. Ten mały chłopiec, który na niej króluje jest idealnym odzwierciedleniem mojej wyobraźni, kiedy próbowałam zobrazować sobie jak Taru wygląda. Czytelniczo nie stwarzała żadnych problemów, czytało się ją lekko i przyjemnie.
Powieść jest bardzo ciepła choć nie łatwa. Porusza najważniejsze egzystencjonalnie tematy i pokazuje jaką wartość w życiu człowieka mają marzenia, więzy rodzinne, wiara, nadzieja i przyjaźń. Dobrze w dzisiejszym świecie sięgnąć po książkę, która może pokazać kwintesencję człowieczeństwa i uzmysłowić jaka jest definicja szczęścia.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Novae Res.
Historia bardzo porusza serce. Nie mogę powiedzieć, żeby zwaliła mnie z nóg, czy wywróciła świat emocji do gór nogami. To coś... Bardziej na spokojnie. Przypomina ona bardzo jedną z historii jakie czytelnik może znaleźć w "Baśniach z wyspy Lanka". Ze względu na podobieństwo do tych baśni wzbudziła ona pewien sentyment do tych dawnych lat dziecinnych. Pamiętam jak lubiłam zaczytywać się w te opowieści i przeglądać piękne ilustracje w książce. Dla innych osób dorosłych również może to w pewien sposób być taka sentymentalna podróż do dawnych opowieści.
Okładka książki bardzo trafnie nawiązuje do całej lektury. Ten mały chłopiec, który na niej króluje jest idealnym odzwierciedleniem mojej wyobraźni, kiedy próbowałam zobrazować sobie jak Taru wygląda. Czytelniczo nie stwarzała żadnych problemów, czytało się ją lekko i przyjemnie.
Powieść jest bardzo ciepła choć nie łatwa. Porusza najważniejsze egzystencjonalnie tematy i pokazuje jaką wartość w życiu człowieka mają marzenia, więzy rodzinne, wiara, nadzieja i przyjaźń. Dobrze w dzisiejszym świecie sięgnąć po książkę, która może pokazać kwintesencję człowieczeństwa i uzmysłowić jaka jest definicja szczęścia.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Novae Res.
Dzięki za ciekawą recenzję.
OdpowiedzUsuń